MISJA 1. W ZASTĘPSTWIE. (Część 1.)

17 8 1
                                    


WPIS Z DZENIKKA MARTY
2004

12 października, Wtorek - 2004
WOW!! NIE MOGĘ W TO UWIERZYĆ!! WYGRAŁAM!!
Naprawdę mi się udało. Wygrałam szkolną olimpiadę. Tak! I za kilka dni jadę na pół finały. Mam nadzieję, że rodzice będą ze mnie dumni. Druga runda olimpiady geograficznej odbędzie się w Firgarki (miasto na południowym wybrzeżu).

Przeszczęśliwa Marta siedziała razem z pięcioosobową grupką w jednej z kawiarni i pałaszowała ciastka, by uczcić swój sukces. Uśmiechnęła się do trenera, a ten odwzajemnił uśmiech i skinął głową. Pięć minut później pożegnała się i wyszła z knajpy, by wrócić do domu.

Na szczęście kawiarnia znajdowała się w centrum, całkiem niedaleko od jej domu. Słońce odbijało się od śniegu zalegającego na ulicach. Ludzie spieszyli się lub wyprowadzali swych pupili na spacer. Lotostrosy latały w przestworzach lub poruszały się po drodze. Panował hałas. Ktoś od czasu do czasu trąbił na nieuczciwego kierowcę. To wszystko nie mogło popsuć dzisiejszego dnia szczęśliwej Marcie. Tyle wytężonej pracy i wreszcie się opłaciło, chociaż nie było to łatwe, ponieważ walczyła z silniejszymi, a czasami bardziej doświadczonymi zawodnikami. Wielokrotnie była bliska przegranej i poddania się, ale nie zrobiła tego. Nie mogła przegrać. Musiała sobie i innym udowodnić, że jednak się do czegoś nadaje. Potrzebowała zwycięstw i pochwał jak powietrza i pożywienia. I chociaż nie mogła pochwalić się rodzicom ani nikomu z bliskich swoimi sukcesami, to świadomość, że jest w czymś naprawdę dobra, uskrzydlała.

Nucąc pod nosem wesołą melodyjkę, weszła do parku. Teraz miała tylko dwadzieścia metrów do swojego domu. Słyszała świergot ptaków, śmiech dzieci i dorosłych.

- Wasza Książęca Wysokość – Usłyszała znajomy głos. – Proszę przestać!

Marta zatrzymała się na środku alejki jakby wryta w ziemię. Jak robot odwróciła głowę w prawo i automatycznie przeszukiwała spojrzeniem park. Nie widziała nic aż do momentu, kiedy odnalazła to czego tak uparcie szukała. Kilkanaście metrów od niej, za zjeżdżalnią, trampoliną i huśtawkami, przy trzecim lub czwartym kocu stało dwoje ludzi i dziewczynka o śnieżnobiałych włosach, chyba w jej wieku. Mężczyznę poznała od razu w szafirowej szacie z czarnym kożuszkiem wokół nadgarstków i kołnierza oraz zielone rękawiczki bez palców. Wokół bioder owinięty miał czerwony wzorowany pas materiału. Cały strój prezentował się elegancko, bogato i godnie. Tato Marty jak zawsze wyglądał nienagannie. Nawet w tej chwili, kiedy próbował ściągnąć z huśtawki małą, wyrywającą się dziewczynkę. Starsza kobieta o jasnych, brązowoszarych włosach zaplecionych w elegancki i porządny kog przypatrywała się temu z rezygnacją i dezaprobatą. Była pulchna, ale wyglądała ładnie w czarnych spodniach w paski i białej bluzce z długimi, rozszerzonymi rękawami. Oboje mieli buty na płaskim obcasie.

Marta spostrzegła to w kilka sekund, a w następnej chwili przekradła się, ukrywając za drzewami. W pobliżu trojga osób panowała pustka. Dziewczynka ukryła się miedzy dwoma dużymi i gęsto rosnącymi drzewami liściastymi. Z zaintrygowaniem, ciekawością i żalem obserwowała poczynania swojego ojca. Dla niej nigdy nie miał czasu i tyle czułości.

- Ja chcę na ciastka! – zawołała księżniczka (Marta widziała ją w telewizji). – Ja chcę ciasteczka!!

- Nie dostaniesz ciasteczka – zaprzeczył, ale jakoś tak ciepło, miękko.

Marta spojrzała za siebie, bo usłyszała za sobą szczekanie i nawoływanie przerażonego człowieka. Na widok tego, co pędziło w jej stronę zamarła ze strachu. Wielki, dwugłowy piez o gęstej, długiej, stłamszonej czarnej sierści. Zielone ślepia i ślina sprawiały, że ciarki przeszły po plecach dwunastolatki. Niemal w ostatniej chwili uskoczyła, gdy zwierzę skoczyło do przodu, a właściciel upadł niedaleko. Marta spojrzała w stronę placu zabaw. Pies przeleciał przez sam środek, zgarnął zabawki i tumany śniegu po czym zniknął w oddali. Widziała jak pan Trubines zasłania sobą kobiety, ale zwierzę nawet się nimi nie zainteresowało.

Czarodziejskie przygody księga 1. Adeptki Magii. (ZAKOŃCZONE).Where stories live. Discover now