Szczęśliwego Nowego Roku!! ✔️

115 17 10
                                    

Kochani! Z racji Nowego Roku chce Wam życzyć przede wszystkim zdrowia, szczęścia, spełnienia marzeń i aby przyszły rok 2023 był lepszy od poprzednich! 🎉

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

- Clarke, gdzie jest Lexa? Za chwile północ! - Raven próbowała przekrzyknąć głośną muzykę i ludzi.

- Nie wiem, powiedziała, że ​​spróbuje tu być na czas! - Clarke wzruszyła ramionami i popijając drinka, rozejrzała się po zatłoczonym barze.

Sprawdziła telefon, ale nie miała żadnych nowych wiadomości ani nieodebranych połączeń, więc schowała go, ponownie przeszukując tłum nieznajomych twarzy.

Wiedziała, że ​​Lexa nie miała innego wyjścia, jak tylko pójść tego dnia do pracy, ale miała nadzieję, że będzie tu na czas, aby spędzić ze sobą Nowy Rok, zwłaszcza, że to byłby ich pierwszy.

Lexa powiedziała, że ​​jedyne, co może zrobić, to spróbować się tu dostać tak szybko, jak tylko będzie mogła.

Dlatego Clarke zastanawiała się, czy może nie powinni wybrać inną lokalizację niż zatłoczone śródmiejskie ulice Polis.

Rozejrzała się po wszystkich swoich przyjaciołach; Lincoln i Octavia, Raven i Luna, Murphy i Emori, Bellamy i Echo, wszyscy razem, trzymając się nawzajem, czekali by się pocałować, a ona była tutaj, zupełnie sama.

Sprawdziła godzinę.

23:47

Niecierpliwie potrząsnęła nogą, gdy jej oczy nieustannie skanowały bar.

A co jeśli jeszcze nie wyszła z pracy? Nie byłoby wtedy żadnej szansy, żeby dotarła tu na czas, a ona zaczęła tracić nadzieję, że przywita Nowy Rok ze swoją dziewczyną.

Nagle jej telefon zawibrował i ta nadzieja szybko powróciła.

Lexa: Omg. Jestem za mostem. Jest duży ruch

- To Lexa? - zapytała głośno Octavia, przekrzykując muzykę i dźwięki, a Clarke skinęła głową.

- Powiedziała, że ​​właśnie przeszła przez most, ale jest duży ruch - odkrzyknęła Clarke z lekkim zmarszczeniem brwi i jeszcze raz spojrzała na godzinę.

23:53

Zagryzła nerwowo wargę. Nie była pewna, czy Lexa zdąży.

- Chodźcie na zewnątrz, żeby zobaczyć fajerwerki! - Bellamy zawołał wszystkich i wszyscy wyszli na ulicę wraz z resztą mieszkańców Polis, aby zobaczyć, jak na niebie pojawią się kolorowe światła.

Clarke nie chciała przyglądać się tym pokazom, dopóki nie będzie obok niej jej dziewczyny, więc wyjęła telefon.

Clarke: Już prawie tu jesteś? Jesteśmy na zewnątrz.

Wysłała SMS'a i ponownie sprawdziła godzinę.

23:57

Szybciej, Lexa... Gdzie jesteś... - Clarke pomyślała, rozglądając się dookoła niecierpliwie.

Otuliła się szczelniej kurtką, gdy zawiał chłodny wiatr i spojrzała zazdrośnie na innych, gdy przytulili się do siebie.

- Już prawie Nowy Rok! - usłyszała, jak ktoś z tłumu krzyczy, gdy wokół zebrało się więcej ludzi, przez co blondynka się zaniepokoiła.

Czy powinna do niej zadzwonić?

A jeśli nie znajdzie ich w tłumie?

23:59

Postanowiła, że ​​do niej zadzwoni. Wybrała do niej numer i przyłożyła telefon do ucha.

- Cześć?

- Lexa? Gdzie jesteś? - zapytała Clarke, starając się nie brzmieć na zdenerwowaną lub zdesperowaną.

- Jestem prawie na miejscu - Griffin ledwo ją słyszała przez hałaśliwy tłum.

- Okej, wszyscy jesteśmy na zewnątrz...

- DZIESIĘĆ! DZIEWIĘĆ! OSIEM! - Tłum zaczął się odliczać, a Clarke podniosła zmartwiony wzrok.

- Jak blisko jesteś? - próbowała dopytać, ale ledwo słyszała Lexę, nawet gdy zakrywała ucho.

- SZEŚĆ! PIĘĆ! CZTERY!

Usłyszała dźwięk swojego telefonu i odsunęła go od ucha, by zobaczyć, że Lexa się rozłączyła. Zmarszczyła brwi, gdy go schowała, szybko przeszukując tłum.

- TRZY!

Nadal jej nie widziała.

- DWA!

Wszyscy jej przyjaciele zaczęli się do siebie przytulać.

- JEDEN!

Mnóstwo fajerwerków pojawiło się na niebie.

- SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU!

Patrzyła smutnymi oczami, jak wszyscy odwracają się i zaczynają całować osobę obok siebie, podczas gdy inni wiwatowali, a fajerwerki szaleją na niebie, a ona stała tam sama.

Wiedziała, że​​ najgorszą rzeczą na świecie było mieć kogoś, kogo kochała najbardziej na całym świecie i nie móc tej osoby pocałować w Nowy Rok. A przecież od tak dawna nie mogła się tego doczekać.

Dlatego wpatrywała się w ziemię, gdy wszyscy świętowali wokół niej.

Nagle poczuła szarpnięcie za ramię, a kiedy się odwróciła, jej oczy rozszerzyły się ze zdziwienia, widząc stojącą przed nią Lexe, wpatrującą się w nią z czerwonym nosem i lekką mgłą ulatniającą się z każdym jej szybkim oddechem.

Spuściła wzrok na swój telefon.

- Zdążyłam - Woods uśmiechnęła się złośliwie i zanim Clarke zdążyła cokolwiek powiedzieć, przyciągnęła ją do upragnionego pocałunku.

Clarke nie mogła powstrzymać uśmiechu podczas pocałunku i zarzuciła ramiona wokół szyi Lexy, gdy fajerwerki nadal strzelały w niebo, a ludzie świętowali wokół nich. Poczuła, jak Lexa mocno owija ramiona wokół jej talii, mocno ją całując, a jej serce przyśpieszyło.

W końcu się od siebie oderwały.

- Szczęśliwego Nowego Roku, Clarke - szatynka uśmiechnęła się do niej, a niebieskooka odwzajemniła uśmiech.

- Szczęśliwego Nowego Roku, Lexi.

One shots // Clexa PLWhere stories live. Discover now