Królowa szkoły ✔️

294 24 0
                                    

- Nie mogę w to uwierzyć - warknęła do przyjaciółki pewna niebieskooka blondynka - Gra tutaj taką grzeczniutką dziewczynkę. Idealna pani przewodnicząca - prychnęła.

- Widziałaś, co zrobiła Murphy'emu? John od tygodnia leży w szpitalu, bo powiedział, że jest brzydka. Rozumiem, że mogła się wkurzyć, ale trzeba mieć umiar - powiedziała Raven po czym spojrzała przerażona za plecy blondynki.

- Sam jest sobie winien. To królowa szkoły. Nie powinno się o niej rozmawiać - odezwała się Clarke.

- Skoro się nie powinno to dlaczego to robicie? - usłyszały nad sobą głos.

Blondynka spojrzała za siebie, a Raven się nie odezwała.

- No pytam! - otrzymały groźne spojrzenie od stojącej tam brunetki. Clarke zauważyła obok niej czarnowłosą dziewczynę - Octavię. Jej prawa ręka i ponoć przyjaciółka, ale wątpiła w to.

Kto w końcu mógłby prawdziwie przyjaźnić się z tą wiedźmą bez serca? Trochę dalej stały trzy inne dziewczyny, z toną tapety na twarzy. Głupiutkie, puste i całkowicie pod jej władzą. I tak każda z nich, gdy tylko nie znajdowała się przy przewodniczącej plotkowała na jej temat na prawo i lewo. No, ale cóż, królowa jak to królowa - musi mieć wianuszek swoich wiernych psiapsiółek, nawet jeżeli tylko takie udają.

- Może łaskawie odpowiesz? Widziałam ostatnio twojego brata. Latał po podwórku krzycząc, że szuka gumijagód. Głupota jest chyba u was rodzinna - Przesadziła.

Mogła uczepić się czegokolwiek, ale Clarke Griffin nikomu nie pozwoli obrażać swoich bliskich. Szczególnie jej przyrodzonemu baratu.

- O co ci niby chodzi, co?! Zachowujesz się gorzej niż... nawet nie mam porównania. Taką frajdę sprawia ci poniżanie ludzi? Obrażanie ich? Wmawianie, że są gorsi? To ja Ci teraz coś powiem. Może sama powinnaś kiedyś poczuć się jak twoje "ofiary". Nie jesteś taka wspaniała jak Ci się wydaje. Nikt cię za taką nie uważa. Nawet twoje "przyjaciółki" tak naprawdę wydałyby cię za parę nowych butów. Jesteś rozpieszczoną księżniczką, która myśli, że należy jej się wszystko! Naprawdę żal mi twoich rodziców! - Powiedziała to.

W końcu powiedziała, co o niej myśli. Tak długo chciała jej to wygarnąć.
Jednak, kiedy spojrzała na brunetkę jej satysfakcja z przeciwstawienia się jej natychmiast wyparowała. Królowej szkoły oczy się zaszkliły, a jedna pojedyncza łza spłynęła po policzku. Octavia rzuciła blondynce złowrogie spojrzenie. Zauważyła zdziwienie na twarzach zebranych wokół nich osób. Nic dziwnego, płacząca Lexa Woods nie była codziennym widokiem dla uczniów. Zawsze tylko się jej bali. Zachowywała się jakby wszystko po niej spływało. Jednak nie tym razem...

- Ani trochę mnie nie znasz! - jej głos zadrżał - Myślisz, że to takie łatwe?! Że to łatwe, być mną? Odpowiem ci. NIE. Nie raz chciałabym mieć tak jak któreś z was. Nie musieć nic udowadniać, ani udawać zupełnie kogoś innego! - wybiegła z sali.

Wszyscy stali nieruchomo. Nikt nie wiedział jak powinien się zachować. Po chwili ciszę te przerwała jednak Blake.

- Na co się gapicie, co? No już, wynocha stąd! A ty - spojrzała na Clarke - Ty idziesz ze mną! - złapała dziewczynę za ramię i zaciągnęła do schowka na szczotki.

- Proszę, nie bij - Młoda Griffin zasłoniła twarz spodziewając się ciosu.

- W ten sposób i tak nic bym nie zdziałała.

- Więc po co mnie tu przywlokłaś?

- Słuchaj.. - zaczęła - Rozumiem twój "wybuch", dobra? Lexa nie jest potulną dziewczynką, to fakt, ale w jednym miała rację, nie znasz jej. Ja znam. Ona nie zachowuje się tak dla przyjemności okej?

One shots // Clexa PLWhere stories live. Discover now