Rozdział 38

3.9K 145 5
                                    

~ Ruby ~

Obudziłam się w jakimś obcym pokoju. Spojrzałam się przed siebie i ujrzałam siedzącego na fotelu na przeciwko mnie Dragona. Próbowałam się ruszyć i odsunąć, ale byłam jakaś ociężała. Pewnie to skutek środków usypiających, które mi wstrzyknął. Nie wiem do cholery ile czasu spałam i gdzie mnie wywiózł. 

- Czego ode mnie chcesz?

Próbowałam brzmieć jak najbardziej odważnie. Nie mogę aż tak bardzo pokazać mu mojego przerażenia. On tylko na to czeka.

- Od ciebie kochanie nic. Za to od twojego chłoptasia dużo.

Uśmiechnął się do mnie obleśnie. Spojrzałam się w dół. Moja sukienka się podwinęła i odsłoniła za dużo. Odruchowo naciągnęłam ją żeby nie oglądał moich ud.

- Oj nie potrafisz się bawić Ruby. Już i tak dużo widziałem więc nie musisz się tak kryć. - Zaśmiał się.

- Czego chcesz od Aidena?

- No dobrze powiem ci, co wydarzyło się w ciągu tych kilku godzin jak spałaś. - Pochylił się do przodu. - Twój ukochany ma 48 godzin żeby sprowadzić do mnie Tracey.

- Co jeżeli tego nie zrobi?

- Dowiesz się za 48 godzin kochanie, a teraz to już nawet jakieś 41 godzin.

Jezu spałam ponad siedem godzin? Czym on mnie naszprycował? Boże żeby tylko nie zaszkodził mojemu synkowi. Nie może mu się coś stać, bo moje serce pęknie i nie dam już rady go poskładać.

- Tracey jest ze swoim bratem. On nie odda jej Aidenowi.

- Wiem, gdzie ona jest i dlatego musiałem podjąć taką, a nie inną decyzję kochanie. Gdyby sobie grzecznie chodziła ulicami Nowego Jorku i dalej próbowała namówić Marshalla do wynajęcia płatnych zabójców to nic bym nie robił, ale któreś z was postanowiło ją oddać w ręce jej brata. Nie chce mi się samemu zadzierać z FBI więc musiałem wysłużyć się Aidenem. - Znowu się uśmiechnął. Boże jaki on jest obleśny. 

To ja zadzwoniłam po Jacoba i to ja to na siebie sprowadziłam. Jaka ja byłam głupia. Mogłam słuchać się Aidena, który na pewno znalazłby jakieś rozwiązanie. Teraz przez moją pochopną decyzję zostałam porwana i Bóg jeden wie, co on ze mną zrobi, jak Aidenowi nie uda się dotrzeć do Tracey. 

Znam Aidena i nie będzie chciał współpracować z Jacobem. Zresztą ten drugi pewnie nie odda mu Tracey żeby ratować mnie. Zna Dragona i wie, co on jej zrobi. Poświęci mnie żeby ratować siostrę, którą dzięki mnie odzyskał po tylu latach.

Nie dam rady powstrzymywać dłużej łez. Jestem skazana na łaskę tego psychopaty. Czytałam o nim trochę. Jeżeli nie zrobi ze mnie dziwki to zabije mnie i sprzeda moje organy na czarnym rynku. Tym właśnie kurwa się zajmuje. Porywa niewinne osoby i sprzedaje ich narządy, tym samym pozbawiając ich życia. 

- Nie płacz skarbie. Może nie będzie tak źle. - Podszedł do mnie i chciał złapać mnie za twarz.

- Nie dotykaj mnie! - Odsunęłam się na łóżku i rękami zaczęłam się przed nim bronić.

- Może pozwolę ci donosić ciążę do końca, a wtedy sprzedam twoje dziecko? - Złapałam się za brzuch. - Będziesz przynajmniej żyć ze świadomością, że gdzieś tam na świecie ktoś je wychowuje jak swoje. - Zaczął się śmiać.

- Prędzej zabiję siebie i je niż pozwolę ci je dotknąć.

- Nie kuś skarbie. Na pewno w tym ciałku jest dużo dobroci, które przyniosłyby mi większe korzyści niż ten mały pasożyt. - Pochylił się bliżej mnie, a ja bez zastanowienia uderzyłam go w twarz. - Ty suko!!!

Jesteś moja Ruby (American Mafia Story vol. 1)(18+) ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz