Rozdział 11

6.2K 215 15
                                    

~ Aiden ~ 

Stałem na balkonie i obserwowałem tańczącą Ruby. Abby spojrzała w moją stronę i wyszeptała coś do niej. Kurwa lepiej niech mnie nie widzi i tak spierdoliłem wszystko wczoraj. Tina przyszła do mnie i mój fiut pomyślał za mnie... Echh 

Usiadłem w moim fotelu i zacząłem rozmyślać. Kurwa rusza się zajebiście. Tylko jaka szkoda, że nie będzie mogła tańczyć. Nie pozwolę żeby żaden obcy facet kładł swoje łapska na tym, co jest moje. Ruby jest moja i nikt jej nie tknie, jeżeli chce w dalszym ciągu żyć. 

Wyjąłem mój telefon i zadzwoniłem do Tedda. 

- Tedd przyślij natychmiast do mnie Ruby!

- Tak jest szefie.

Co ona sobie kurwa wyobraża? Nie będzie kręciła przed nikim tyłkiem. 

******

Po wyjściu Ruby z gabinetu zacząłem przygotowywać się na spotkanie z Colem Johnsonem. Jest on jednym z Wielkiej Trójki stanu Nevada. Dzięki połączeniu sił z nim mógłbym zarobić kupę hajsu na sprzedaży moich narkotyków właśnie w jego kasynach. Od tego kontraktu dużo zależy, bo poza narkotykami chciałbym z nim stworzyć sojusz i otworzyć w Las Vegas moje własne kluby nocne. Bez odpowiedniego wsparcia kogoś z ich Wielkiej Trójki to będzie niemożliwe.

Don Francisco ma duże wpływy, ale tylko w naszym stanie i ościennych. Im dalej na południe i wschód, tym są one mniejsze. W Nevadzie są naprawdę znikome. 

Do mojego gabinetu ktoś zapukał. Spojrzałem na zegarek było jeszcze półtorej godziny do jego przyjazdu. Kto mi do cholery przeszkadza?

- Wejść!!! - zawołałem.

Do gabinetu weszła Susan choreografka tancerek.

- Przepraszam, że ci przeszkadzam Aiden, ale Tina się rozchorowała. Nie jest w stanie wyjść z łazienki. Ma chyba no wiesz... - Urwała.

Kurwa ja pierdolę.

- Ja pierdolę!

- Może przesunę którąś z dziewczyn? Wiem, że Tina jest najlepsza, ale w tej sytuacji wątpię żeby się jej polepszyło za godzinę, bo jest coraz gorzej.

- Zrób jak uważasz, że będzie najlepiej. Tylko błagam cię nie spieprz tego, bo mój klient ma stąd wyjść zadowolony!

Z Susan współpracuję od 10ciu lat. Praktycznie od samego początku mojej działalności w tej branży. Jeszcze nigdy mnie nie zawiodła. Dlatego też, że tak długo współpracujemy to pozwoliłem jej mówić do mnie na "ty". 

******

Pół godziny później przyjechał do mnie Kevin. Jako iż jest moim prawnikiem to chcę żeby był obecny w trakcie negocjacji. Pewnie Cole również przyjedzie ze swoim. Z tego, co słyszałem nie rusza się bez niego nigdzie. Zawsze jest obecny przy negocjacjach. 

- Cześć stary. Jak tam sytuacja? - zapytał Kevin siadając na przeciwko mnie.

- Zależy o co dokładnie pytasz?

- O naszą panią szpieg.

Ech odkąd mu powiedziałem, to co Ruby mi to nazywa ją właśnie w ten sposób. Trochę mnie to drażni, ale na razie jeszcze będę to tolerować. 

- Nakryła mnie wczoraj z Tiną i trochę się posprzeczaliśmy. - Odpowiedziałem, a on zaczął się śmiać, jak debil. - Nie rozumiem, co cię tak śmieszy.

- Stary wydaje mi się, że pani detektyw nie jest z tych, które lubią się dzielić. Jeżeli chcesz ją zdobyć dla siebie to będziesz musiał trzymać ptaszka na uwięzi.

Jesteś moja Ruby (American Mafia Story vol. 1)(18+) ✔️Where stories live. Discover now