Rozdział 7

6.9K 224 12
                                    

~ Aiden ~

Nastał poniedziałek i udałem się z moimi ludźmi do portu żeby odebrać towar. Na miejscu oczywiście czekali już na mnie ludzie przysłani przez Don Francisco. Tak jak prosiłem przysłał do pomocy 30 osób. Statek przeszedł już odpowiednie kontrole i pracownicy portu rozładowali kontenery ze statku na wyznaczone miejsce. Nasze ciężarówki podjechały pod magazyn i można było przenosić skrzynie z towarem z kontenerów na ciężarówki.

Do trzydziestu ludzi Don Francisco dołożyłem jeszcze po jednej osobie z mojej załogi. Wiem, że mogę ufać Don Francisco, ale jednak jak to mówią przezorny zawsze ubezpieczony. Nie będę ryzykować, że jednak któryś się połasi i ukradnie choćby trochę mojego towaru. Cena rynkowa wszystkiego wynosi ponad 20 milionów dolarów więc jakby tak sobie jedną skrzyneczkę gdzieś zagrabił to miałby kupę hajsu z tego.

- Szefie jak na razie nigdzie na horyzoncie nie widać glin - powiedział Fred.

- Kontrolujcie sytuację w dalszym ciągu. To, że nie ma ich teraz nie odznacza, że w pewnym momencie się tu nie zjawią.

Mam kurwa wrażenie, że jeszcze nie udało mi się wyeliminować wszystkich szpiegów. Podejrzewam, że ktoś musiał jeszcze przeżyć. Do tego wczorajsze wyznanie Ruby. Tylko pytanie teraz, czy wyznała mi całą prawdę? Zaoferowałem jej pracę żeby mieć ją blisko i móc się tego dowiedzieć.

Jak to mówią przyjaciół trzymaj blisko, a wrogów jeszcze bliżej.

- Szefie trzy ciężarówki są już gotowe do wyjazdu - po jakimś czasie ponownie podszedł do mnie Fred.

- Czterech naszych niech jedzie w środków plus jeden z kierowcą.

- Tak jest szefie

Około 10:00 zadzwonił mój telefon. Spojrzałem, kto mi przeszkadza. Dzwonił jeden z ochroniarzy klubu.

- Szefie przyszła do pana pani Ruby Miller. Mówi, że była z tobą umówiona - oznajmił mi przez telefon Tedd.

Kurwa zapomniałem o spotkaniu z Ruby.

- Zaprowadź ją do baru i niech czeka na mnie. Wyślij też kogoś żeby jej pilnował. Wracam do Mirabelli - odpowiedziałem mu kierując się już w stronę samochodu

Jak mogłem kurwa zapomnieć o Ruby? Ech teraz muszę dostać się jak najszybciej do Mirabelli. Wolałbym żeby dopóki nie upewnię się, że można jej ufać nie była sama. O tej porze pracowników praktycznie nie ma. Jedynie striptizerki, które zwykle ćwiczą choreografię. Te z kolei mogą ją odstraszyć myśląc, że chce ona zająć którejś miejsce. Najgorzej by było gdyby Tina się do niej przyczepiła. Z nią nigdy nic nie wiadomo.

- Szefie mamy problem z jednym kontenerem.

Kurwa mać!

- Co jest? - zapytałem Freda.

- Skrzynie nie są pełne.

- Prowadź.

Ech Ruby będzie musiała jednak poczekać. Mam tylko nadzieję, że to nie będzie zła decyzja.

________________________________

~ Ruby ~

Na szczęście moje rzeczy, które kupiła Dominica dotarły do mnie z samego rana w poniedziałek. Mogłam dzięki temu założyć coś odpowiedniego na dzisiejszą rozmowę z Marshallem.

Wygrzebałam jakiś komplet i ubrałam się w niego. Nie jest on zbyt wyzywający, bo jeszcze nie potrafię się tak w stu procentach przełamać z tymi strojami od Dominici.

Jesteś moja Ruby (American Mafia Story vol. 1)(18+) ✔️Where stories live. Discover now