Rozdział 35

4.2K 150 14
                                    

~ Ruby ~

Pożegnałam się z Aidenem i ruszyłam swoim samochodem do firmy mojego taty. Dzisiaj chcę tam spędzić jak najwięcej czasu dam tylko radę. Muszę poznać firmę, jeżeli w przyszłości mam nią zarządzać. Pewnie przydałyby mi się jakieś studia, ale może ogarnę to bez nich. Jeżeli nie dam rady to zdecyduję się pójść na odpowiedni kierunek. 

Do firmy zajechałam po jakiś 40 minutach jazdy. Na szczęście nie było korków więc udało się pokonać zatłoczone ulice w miarę sprawnie. Wjechałam na podziemny parking, gdzie miało czekać na mnie przyszykowane miejsce parkingowe. Strażnik pokierował mnie i już po chwili parkowałam na miejscu obok prezesa. Ach ten tata...Wystarczyłoby mi jakieś zwykle miejsce, nawet na końcu parkingu. Nie no on musiał pokazać, że jego córka też tu jest.

Wjechałam windą na najwyższe piętro. Przy swoim biurku siedziała sekretarka. Spojrzała się na mnie i z fałszywym uśmiechem odezwała się do mnie. 

- Dzień dobry panno De Luca. Don Francisco kazał przekazać, że musiał pilnie pojechać do pana Marchetti.

- Powiedział może za ile będzie?

- Pewnie zejdą mu jakieś dwie godziny. - Nie chce mi się tutaj siedzieć bezczynnie. - Pięć minut spacerem ma pani ogromne centrum handlowe. Może pochodzić pani po sklepach jeżeli nie chce siedzieć tutaj bezczynnie. - Jakby czytała mi w myślach, ale w sumie nie taki głupi pomysł.

- W którą stronę jest to centrum handlowe?

- Jak wyjdzie pani głównym wyjściem to na prawo i prawie zaraz za rogiem. Na skrzyżowaniu będzie je widać.

Chyba ją wczoraj nastraszyłam, bo dzisiaj naprawdę jest dla mnie uprzejma. Ewentualnie nie ma dzisiaj Aidena w pobliżu to zachowuje się kulturalnie w stosunku do mnie. Zresztą nieważne...

- Dzięki i jakby mój ojciec wrócił wcześniej to niech do mnie zadzwoni. Wrócę wtedy szybciej, bo tak to będę tu za dwie godziny.

- Dobrze panno De Luca przekażę mu jeżeli zjawi się wcześniej.

Zjechałam windą na parter i skierowałam się do głównego wyjścia z budynku. Był on przeraźliwie ogromny. Z samochodu wydawał mi się mniejszy. Tu musiałam z buta obejść go dookoła i już nie był taki malutki. Doszłam do skrzyżowania, o którym powiedziała sekretarka i faktycznie zaraz po prawej stronie zauważyłam szyld galerii handlowej. Przeszłam na drugą stronę ulicy i poszłam w jej kierunku. 

To dość droga galeria handlowa. Nigdy w takiej nie byłam. Zwykle kupowałam ubrania w lumpeksach lub w sklepach sieciowych żeby było jak najtaniej. 

Weszłam do sklepu z bielizną, gdzie komplet koronkowej czarnej bielizny kosztował 7000 dolarów. Pojebało tych ludzi do reszty?

- Dzień dobry mogę pani w czymś pomóc? - Podeszła do mnie uśmiechnięta pracownica sklepu.

- Dzień dobry. Nie wiem, czy będzie pani mogła. - Zaśmiałam się nerwowo. - Macie może jakąś bieliznę dla kobiet karmiących? Wkrótce będę potrzebować takiego stanika.

Tak, mam zamiar karmić mojego synka piersią. Nie rozumiem matek, które dobrowolnie z tego rezygnują.

- Mamy kilka biustonoszy w naszej ofercie, ale jeżeli interesuje panią większy wybór to osobiście mogę polecić pani sklep na samej górze galerii. Nazywa się Happy Mammy.

Fajna nazwa. Będzie łatwo pewnie go znaleźć.

- Dziękuję bardzo.

Uśmiechnęłam się do niej i wyszłam ze sklepu. Może tam będzie trochę taniej niż w tym sklepie z bielizną. 

Jesteś moja Ruby (American Mafia Story vol. 1)(18+) ✔️Where stories live. Discover now