|8|

486 10 2
                                    

~♤♧~

Pokój ten, napawał niesamowitą energią oraz przytulnością, od razu czułam, że to jest coś, czego naprawdę mi od dłuższego czasu brakowało. Pomieszczenie te wypełniał kolor bieli w cudownych elementach czerwonego. Czerwony to mój ulubiony kolor, dlatego z jakiś powodów musiał się tutaj właśnie pojawić..
Znajdowała się w nim toaletka, duże łóżko z przyjemną pościelą, biurko z laptopem, wiszący od sufitu hamak oraz duża pojemna szafa, w której napewno znajdzie się wiele moich ubrań.
Pokój jest przecudowny. Nie było tu mowy o jakimkolwiek złym stosunku wobec tego pokoju. Wszystko tu było takie nieskazitelnie czyste i eleganckie.

Moje spojrzenie powędrowało w stronę szklanych okien, które docierały aż do samego parkietu. Okazało się, że miałam w swoim pokoju własny balkon! Od razu wyszłam, aby go zobaczyć, lecz widok niczym się nie różnił od tarasu Cristiano, tylko że ja widok miałam z góry. Spojrzałam w dół i zobaczyłam, że mam wgląd również na jego taras. Momentalnie pomyślałam, że super będzie rozpoczynać dzień od pogawędki na tarasach przy kawce, oczywiście w ten ironiczny sposób.

- Chodź, musisz jeszcze zobaczyć dwa pomieszczenia, które są na samym dole - uświadomił mnie.

Podążyliśmy do salonu, a następnie do holu, to właśnie tam znajdowały się schody, które prowadziły na dół. Weszliśmy do jednego z pomieszczeń, jak się okazało - była to wielka siłownia. Pełno materacy, urządzeń do ćwiczeń, o których nawet nie miałam pojęcia, a nawet rękawice i worki do sztuk walki.

- Nie ukrywam, spędzam tu bardzo dużo czasu - uśmiechnął się do mnie.

- Podejrzewam - odparłam dalej przyglądając się pomieszczeniu.

- Podejrzewasz? Czyli uważasz, że jestem dobrze zbudowany?

- Za dużo sobie dodajesz do historyjki - prychnęłam.

Mężczyzna tylko uśmiechnął się pod nosem, mrużąc przy tym oczy, a za chwilę machnął ręką w geście, abyśmy ruszyli do następnego pomieszczenia w tym wielkim domu. Wchodząc do kolejnego pokoju, zalała nas ciemność, przy okazji poczułam sie bardzo nieswojo, dopiero gdy Cristiano zapalił światło moim oczom ukazała się wielka sala. Kolory które tu dominowały, to przedewszystkim ciemne, takie jak bordowy, czy brudny zieleń. Jednak główną atrakcją tu, był stół do bilarda, na którym znajdowały się starannie ułożone billę w równy trójkąt. Na obkoło pomieszczenia znajdowały się kanapy ze stołami, a na przeciwko kanap została powieszona wręcz ogromna plazma. Natomiast z tyłu pomieszczenia, znajdował się wielki barek, oczywiście dobrze zaopatrzony.

- Podoba Ci się? - zapytał.

- Tego się nie spodziewałam..

- Zanim jednak Cię zostawię już samą, abyś się przyzwyczaiła, to muszę Ci jeszcze pokazać główną atrakcję tego domu.

Wychodząc z pomieszczenia zauważyłam, że znajduję się tu jeszcze jeden pokój, a drzwi od niego są zamknięte.

- A co to za pokój? - zapytałam zdziwiona.

- Że tak powiem, niektóre potrzebne rzeczy.. - puścił do mnie oczko.

Zmarszczyłam czoło w geście zdziwienia, ale podążyłam dalej za nim.

Weszliśmy spowrotem do holu, by przejść w drugą stronę, aż wyszliśmy na taras, który łączył się z jego sypialnią, a właśnie tam znajdował się basen. Miał nad sobą dach oświetlony kolorowymi ledami, przy czym pięknie odbijały się we wodzie. Na tarasie stał mały barek i leżaki. Moja wyobraźnia zaczęła szaleć, wyobrażając sobie - co tu się dzieje w lato..

- Napewno będziesz tu spędzać dużo czasu latem, ale jeszcze jedną rzecz mam Ci do pokazania i jesteś wolna - chwycił moją ręke i zaprowadził mnie na tył domu. To co zobaczyłam zaskoczyło mnie.

Była to strzelnica.. po co mu strzelnica?

- Po co Ci strzelnica?..

- Wszystkiego się dowiesz w trakcie obiadu.

- Nie możesz powiedzieć mi tego teraz? Chcę też wiedzieć po co tu jestem - odparłam oburzona.

- Nie. Obiad już niedługo. Teraz możesz iść sama pozwiedzać dom. Jakbyś mnie szukała będę w swoim gabinecie.

Pełno pytań narastało w mojej głowie. Zaczynałam również rozmyślać, czy dobrze zrobiłam godząc się na to..
Po chwili stojąc jak słup na strzelnicy, stwierdziłam, że pójdę do - mogę tak już to nazwać mojego pokoju. Dlaczego akurat taka rzecz mi się przytrafiła? Mam nadzieję, że nie popełniłam błędu godząc się na to..

Wyciągnęłam telefon z kieszeni dresów,
wybierając numer do mamy. Oczywiście nie powiedziałam jej gdzie się znajduję i na co się zgodziłam, ale przyznałam jej, że znalazłam pracę bardzo dobrze płatną, a już nie długo prześlę im pieniądze, na które w pełni zasługują.

Rozmawiałam z mamą bardzo długo, aż w końcu bez żadnego pukania wparował Cristiano. Gdy zauważył co robię, oparł się o framugę drzwi, uważnie mi się przyglądając. Chciałam wyczytać coś z jego wyrazu twarzy, lecz nic z tego..

- Dobrze mamo, muszę kończyć. Kocham was, pa - zakończyłam połączenie.

Schowałam telefon spowrotem i jeszcze uważnie przyjrzałam się mężczyźnie. O co mu chodziło? Naprawdę nie wiem czemu wparował tu bez żadnej zapowiedzi..

- Dlaczego nawet nie zapukałeś? - zapytałam nad wyraz spokojnie.

- A ty czego dokładnie nie zrozumiałaś, że miałaś nie brać żadnej swojej rzeczy. Nawet telefonu - wysyczał przez zęby, ignorując moje pytanie.

- Ale to moja prywatna rzecz. Mam tam wszystkie kontakty, zdjęcia nie mogę od tak się tego pozbyć..

To jedyne co wzięłam.. wszystko tam zostawiłam.. wszystkie rzeczy.. czy on nie potrafi zrozumieć, że to moja jedyna rzecz, którą teraz mam przy sobie i nie mam ochoty się jej również pozbyć..

- Dobrze, zatrzymaj ją. Jutro pojedziemy na zakupy i zakupisz sobie wszystko co potrzebujesz. Wszystkie rzeczy na dzisiaj dostaniesz ode mnie, a teraz chodź, obiad czeka.

Wyszłam z łóżka najszybciej jak mogłam. Byłam zadowolona tym faktem, że właśnie teraz przy obiedzie dowiem się, w czym tak naprawdę jestem tutaj potrzebna i dlaczego tu się znajduję. Nie ukrywam ta kwestia bardzo mnie ciekawi. W końcu to ma zmienić w jakimś stopniu moje dotychczasowe życie.

Stanęliśmy przed wielkim stołem, przed którym siedziała już reszta mężczyzn. To ich właśnie miałam poznać, więc ta sytuacja wywierała na mnie dodatkową presje. Atmosfera była naprawdę napięta, nie jestem w stanie stwierdzić czy to z powodu mojej obecności, czy może powód jest całkiem inny..

Zasiedliśmy z Cristiano razem do stołu, a wtedy do moich nozdży napłynął zapach przepysznych potraw pozostawionych na stole. Przyglądałam się im wszystkim i muszę stwierdzić, że z wrażenia pociekła mi aż ślinka.

- Nie będę owijać w bawełnę. Nie będę Cię już dłużej trzymać w niepewności.. Trafiłaś do jednej wielkiej rodziny mafii.
Zapraszam do naszego świata brutalności.

Wtedy mój świat w tym momencie się zatrzymał..

~♧♤~

Witam was po dłuższej przerwie. Niestety nie wstawiałam rozdziałów, bo straciłam wenę do pisania, ale teraz obiecuję wam, że będą pojawiać się rozdziały w każdy piątek i sobotę! (Za to, że wczoraj nie było rozdziału to pojawi się jutro następny rozdział!)

Miłego czytania!

Pamiętaj GWIAZDKUJESZ = MOTYWUJESZ ☆

Królowie Grzechu - ZAWIESZONEWhere stories live. Discover now