|6|

520 12 0
                                    

~♤♧~

♤Cristiano♤

A jednak. W pięknej, obcisłej i czerwonej sukience zjawiła się, by się ze mną spotkać. Zamarłem gdy znów zauważyłem jej pewne siebie spojrzenie. Jak z zachwytem podążyła do stolika, przy którym na nią czekałem.

- Witam Cię Sofija - ucałowałem jej dłoń i odsunąłem jej krzesło, a ta zajęła swoje miejsce, następnie ja uczyniłem to samo.

Widziałem jak z zaciekawieniem oglądała całe pomieszczenie. Przyglądała się i analizowała, a potem przeniosła swój wzrok na mnie.
Wiedziałem, że ta restauracja jest na wysokim poziomie, ale jeszcze nawet nie podejrzewa w jakie inne takie miejsca mam zamiar ją zabrać w przyszłości.

- Powiesz mi co to za propozycja? - obdarzyła mnie obojętnym spojrzeniem.

- Poczekaj Sofija, zajmij się kartą menu i wybierz coś dla siebie. Zaraz przyjdzie kelner.

Obydwoję otworzyliśmy swoje karty i każdy z zaciekawieniem zaczął skanować wzrokiem każdą wypisaną potrawę.

- Cristiano nie. To dla mnie za drogo. Nie mam tylu pieniędzy - zamknęła kartę, a ja ciężko westchnąłem.

- Czy ja każe Ci za to zapłacić? To ja Cię tu zabrałem, a teraz otwórz spowrotem tą kartę i wybierz danie na jakie masz ochotę - uśmiechnąłem się i puściłem jej oczko.

- Nie, nie mogę tak, ja.. - przerwałem jej.

- Uspokój się, bo zaraz sam za Ciebie wybiorę najdroższą potrawę z tej listy.

Przełknęła ślinę i spowrotem zaczęła przyglądać się karcie, gdy ja, już swoją przymknąłem. Dobrze znałem tą restauracje, dlatego nie musiałem się za długo zastanawiać. Chwilę później zjawił się kelner i zapytał czy może wziąść od nas zamówienie.

- Powiedz na co masz ochotę - zwróciłem się do Sofiji.

- Poproszę kotlet z cielęciny ze zasmażanym bakłażanem.

- Dla mnie będzie stek z masłem czosnkowym i z pieczywem. Do tego butelkę wina Est Est.

Kelner zapisał wszystko, po czym szeroko się uśmiechnął i odszedł.

Sofija zdecydowanie się stresowała. Nie mam pojęcia, czy moją obecnością, czy może propozycją jaką jej zaoferuję.
Postukiwała paznokciami o stół i rozglądała się dookoła. W takim razie nie będę jej dalej stresował, tylko przedstawię jej szczegóły, na które napewno czeka.

- A więc, oto moja propozycja.
Chciałbym abyś dołączyła do mnie, brakuje nam kobiety w grupie. Kobiety pięknej, pewnej siebie i przedewszystkim ambitnej, a ty się do tego idealnie nadajesz.
Oczywiście zamieszkasz u mnie w moim domu. Spłacę twoich rodziców i mogę im przesyłać pieniądzę, a także Tobie nie będzie ich brakowało.

- Skąd wiesz o moich rodzicach?! - jej oczy się rozszerzyły, a usta zadrżały.

- A czy to istotne Sofija? Pomyśl o mojej propozycji, a jeśli się zgodzisz, możemy podyskutować.

- Ale do czego dołączyła? Nie rozumiem.. Jakiej grupy?

- Nie mogę Ci tu tego powiedzieć. Jeśli się zgodzisz, to jutro z rana podjedzie po Ciebie Carlo - mój ochroniarz. Spakujesz się i pojedziecie do mnie, wtedy Ci wszystko wyjaśnię. Oczywiście w każdej chwili będziesz mogła zrezygnować.

- Czemu akurat ja?

- Wytłumaczyłem Ci już jakiej kobiety potrzebujemy, a ty spełniasz wszystkie te warunki.

Nie zadawała już więcej pytań. Wyglądała bardziej jakby analizowała każde moje wypowiedziane słowo. Dam jej czas, aby dokładnie przemyślała moją propozycję.

Oczywiście nie brakowało nam kobiety, ani nikogo innego. Mieliśmy najlepszą armię, ale musiałem ją jakoś przekonać i obmyśleć strategię jak ją zdobyć, a przez tą sytuację mam możliwość się do niej zbliżyć i mieć na wyłączność w swoim domu. Zawsze zdobędę to czego pragnę i to nie ulega zmianie..

Przyszły nasze dania i zajeliśmy się zawartościami talerza, lecz gdy spoglądałem na Sofiję moje serce się rozpływało..

Była inna. Miała coś wyjątkowego niż każda inna kobieta. Już odróżnia ją jej kolor włosów. Piękne rude włosy opadały na jej ramiona, do tego zielone tęczówki idealnie podkreślały jej urodę. Pewna siebie kobieta, cholernie mnie to kręciło..

Skończyliśmy kolację i wyszliśmy z restauracji. Wyciągnąłem papierosa i poczęstowałem Sofije. Nie odmówiła.. Paliła? A może, aby przemyśleć decyzję, która ją czeka..

- Palisz na codzień? - zapytałem.

- Nie.

Nic już nie mówiła. Unikała mojego wzroku. Nogi jej się trzęsły.., przecież aż tak zimno nie było, to pewnie ze stresu. Ile bym dał, aby mogła się uspokoić w moich ramionach..
Nagle z rozmyśleń wyrwał mnie jej głos.

- Zgadzam się - odpowiedziała skierowując swój wzrok na mnie.

Zgodziła się. Uniosłem lekko kąciki ust ku górze, a w mojej głowie już wirowały myśli, tej pięknej kobiety w moim domu. Oficjalnie mogę potwierdzić, że zostatnie Panną Sofiją Costteli. Już nie długo..

- W takim razie bardzo się cieszę. Chodź odwiozę Cię do domu - wyrzuciłem wypalonego papierosa.

Chwyciłem Sofiję za tallię i chciałem wprowadzić ją do mojego samochodu.

- Łapska trzymaj przy sobie! - warknęła zrzucając moją ręke.

Przewróciłem oczami i zasiedliśmy do samochodu. Ruszyłem z piskiem opon.
Zatrzymałem się dopiero przy jej hotelu i wysiadłem razem z nią, z auta. Stwierdziłem, że pójdziemy do niej razem.

- A ty po co za mną leziesz? Może twoją drugą propozycją jest seks ze mną? - słodko wyglądała z takim groźnym spojrzeniem.

- Zaraz możemy się przekonać Sofija..

- Zapomnij!

Zacząłem się śmiać i podążyłem sam do hotelu. Sofija dalej stała z tyłu i czekała na nie wiadomo co.. W końcu ruszyła i wyprzedziła mnie, co było bardzo zabawne, gdy siłowała się ze szpilkami by iść szybciej, a mi by wystarczyły zaledwie dwa kroki, aby ją dogonić.., więc gdy dotarliśmy do jej pokoju otworzyła je przystosowaną kartą, a gdy weszła do środka podążyłem za nią, lecz odepchnęła mnie i spowrotem znajdowałem się na korytarzu. Nie chciałem się z nią siłować, jeszcze zrobiłbym jej niepotrzebną krzywdę.

- Nie zaprosisz mnie na wino? Moja DRUGA propozycja jest aktualna - zaśmiałem się.

- Nie - zamknęła mi drzwi przed nosem, a ja tylko mocno mrugnąłem na trzask zamykanych drzwi przed moją twarzą.

A to sprytna baba, lecz nie wiem że jestem takim psychopatą, że mam kopię karty, która otwiera takie drzwi, w końcu nie bez powodu znalazła się u mnie w mieszkaniu..
Wyciągnąłem kartę i przyłożyłem do czujnika, a następnie te bez najmniejszego problemu się otworzyły.

Żałuję, że nie miałem przy sobie aparatu, aby zrobić zdjęcie Sofiji. Jej mina w tym momencie była nieziemska.

- A ty.. jak ty..? - próbowała coś wydukać z siebie..

No to teraz odpokutuje za swoje zachowanie..

~♧♤~

Cristiano nigdy nie odpuszcza..

Miłego czytania!! ♡♡

GWIAZDKUJESZ ☆ = MOTYWUJESZ!

Królowie Grzechu - ZAWIESZONEWhere stories live. Discover now