Rozdział 15

162 20 0
                                    

Alice

Siedząc na miejscu pasażera, czuję się bardzo dziwnie. Nie dlatego, że zwykle prowadzę. Dlatego, że zwykle James prowadzi. Dzisiaj moim kierowcą jest Matthew. Jego propozycja podwiezienia mnie padła tak niespodziewanie. Zgodziłam się i, o dziwo, mój narzeczony również. Mam szczerą nadzieję, że nie będę tego żałowała. Mam nadzieję, że nie będę również żałowała wizyty w szpitalu u dziadka.

Żeby uspokoić swój umysł, wspominam wczorajszą rozmowę z ciotką Amy i próbuję znaleźć rozwiązanie, by jej córka, a moja kuzynka, nie porzuciła szkoły.

– Alice, powoli zaczyna mi brakować sił. Agnes mówi, że rzuca szkołę, że nie pójdzie na studia, bo się przeprowadza – oznajmiła, kiedy tylko nadusiłam zieloną słuchawkę.

– Dokąd? – zapytałam naiwnie, choć przecież mogłam domyślić się odpowiedzi.

– Do was... Mówi, że będzie menedżerką waszego zespołu. Ewentualnie będzie cię przygotowywała do koncertów, bo podobno mówiłaś, że przydałaby ci się taka stylistka – przewróciłam oczyma, słysząc te słowa; poczułam się winna – i ona chce to robić. Naprawdę, snuje takie wizje... Mówi, że nie mogę jej ograniczać. Grozi, że jak tylko skończy osiemnaście lat, to się wyprowadzi.

No tak, pełnoletniość Agnes zbliża się wielkimi krokami. Kiedy teraz o tym myślę, trochę w to nie dowierzam. Dopiero co sama wkraczałam w dorosłość. Pamiętam ten kwietniowy dzień, zjechała się prawie cała rodzina. Był tort, alkohol, fajerwerki. Nie spędziłam zbyt wiele czasu w gronie najbliższych, ponieważ wymknęłam się wraz z Danem. Siedzieliśmy w chatce przed domem i zastanawialiśmy się, czy nasze życie bardzo się zmieni. Później dołączyła do nas Kira z bezalkoholowym szampanem, choć wszyscy mogliśmy już sięgnąć po normalny, ale nie łatwo tak szybko stać się dorosłym. To znaczy, to nie tak, że wcześniej nie piliśmy alkoholu. Po prostu moi rodzice zabraniali mi pić, więc u mnie królował szampan dla dzieci, a Kira przyniosła go pewnie z przyzwyczajenia.

Kira... Nie mam pojęcia, co u niej. Na dobre zniknęła z mojego życia. Raz znalazłam ją na Instagramie, ale był on czysto zawodowy. Zamieszczała na nim jedynie fotografie z sesji lub wybiegów. Swoją drogą ciekawe, czy ona również sprawdza moje social media...

W wieku osiemnastu lat poznałam Jamesa, którego w ciągu pierwszego roku dorosłości zdążyłam i znienawidzić, i pokochać. Byłam wtedy nieco inną Alice. Taką, która w siebie nie wierzyła. Niepewną i nieco nieśmiałą. Alice, która się bała i nie potrafiła się zdecydować. Cieszę się, że już nią nie jestem.

Związek z Jamesem, sukcesy muzyczne, a przede wszystkim te wszystkie lata, które były pełne najróżniejszych wydarzeń, zmieniły mnie.

Ciekawe, jaka za pięć lat będzie Agnes. Myślę, że mnie może być trudno zauważyć różnice, ale ona na pewno będzie czuła i wiedziała, że jej myśli czy zachowania ulegają zmianie. Bo co by nie mówić, to my znamy samych siebie najlepiej. To my dostrzegamy najwięcej rzeczy, dotyczących naszej osoby. Choć nie mówię, że wszystkie... James niejednokrotnie zaskoczył mnie swoimi obserwacjami i wnioskami na mój temat.

– Ciociu, pamiętasz jak kiedyś opowiadaliście o firmie wujka Georga? – zapytałam, gdy skończyła, a przynajmniej przerwała, żalenie się na córkę.

– Ale co opowiadaliśmy?

– Mówiliście, że jedna z siedzib znajduje się właśnie w mieście, w którym mamy z Jamesem mieszkanie.

– Alice, to nie jest dobry pomysł – powiedziała, odczytując moje plany, zanim zdążyłam o nich powiedzieć.

– Dlaczego nie? Ciebie teraz nic nie trzyma, wujek na pewno nie będzie miał nic przeciwko, a Agnes będzie wniebowzięta. Oczywiście powiesz jej, że warunkiem jest to, by kontynuowała naukę.

Dream Biggest #3 ✔ 18+Donde viven las historias. Descúbrelo ahora