Prolog

207 42 18
                                    

Alice

Najlepsze przed nami. Najgorsze dopiero nadejdzie. Pierwsze zdanie to optymistyczne założenie. Drugie stwierdzenie to domena pesymistów. A jak jest realnie? Realnie to dwie prawdy, które się wzajemnie uzupełniają.

– Życie musi być kolorowe – mówiła ciotka Agatha kilka lat temu, po raz pierwszy farbując moje włosy na rubinową czerwień.

I miała sporo racji, życie musi być, a nawet jest, kolorowe. Pomiędzy czernią i bielą jest miejsce na tysiące kolorów, tak jak między rozpaczą a szczęściem jest miejsce na tysiące emocji.

Mogę śmiało stwierdzić, że osiemnaście lat mojego życia spędziłam w bańce mydlanej, a to i tak wiele. Nie zajmowały mnie większe problemy, nie martwiłam się o jedzenie, ubranie czy pieniądze na wycieczkę szkolną. Zwiedziłam trochę świata i choć rodzice byli dosyć oziębli, kochali mnie i zapewniali bezpieczeństwo. Znałam tylko jeden kolor i jedną stronę życia, ale każda bańka w końcu pęka. Niestety moja zdążyła wznieść się dość wysoko, więc upadek naprawdę zabolał.

W zawrotnym tempie poznałam, czym jest prawdziwe pożądanie, które budzi ten jedyny; złamane zaufanie, bolące tym mocniej, im bliższy nam człowiek; zdradzenie przez bliską osobę; bezsilność wobec losu, który sprowadza nieszczęścia na Twoich przyjaciół i rodzinę; bezradność w obliczu nałogów i chorób; ból zmian związany z rozstaniami, niejednokrotnie niezależnymi od nas; tęsknota za przeszłością i beztroską; duma, jaką przynosi słuchanie tłumu ludzi, śpiewającego Twoje utwory; głęboka i szczera miłość, zdolna do największych poświęceń; a także cierpienie, jakie potrafi przynieść tylko śmierć...

Moje życie wypełniło się emocjami, niczym mandale barwami w kolorowance antystresowej.

Zostałam gitarzystką, a zespół, w którym grałam robił zawrotną karierę. W Internecie znajdywałam artykuły na mój temat, gdzie ludzie pisali o mojej „drodze do sławy". W zakładce „życie prywatne" można było znaleźć kilka kropek z suchymi informacji o szkołach, do których uczęszczałam.

Nikt nie pisał o tym, że między koncertami życie doświadczało mnie na różne sposoby. Widzieli mój sukces i przyznaję, miałam ogromne szczęście. Nikt jednak nie widział i nie chciał zobaczyć smutku, który ogarniał mnie po przejściu za kotarę.

W ciągu ostatnich pięciu lat przeżyłam więcej niż podczas osiemnastu wcześniej. A początkiem tego wszystkiego już zawsze będzie dla mnie poznanie Jamesa. To od tamtej chwili wszystko się zmieniło.

I zmienia nadal. Każdy dzień kształtuje mój charakter. Bagaż doświadczeń rozrasta się tak czy siak, nawet gdy myślę, że więcej już nie dam rady upchnąć. Magiczna walizka powiększa się i robi miejsce na nowe przeżycia. W lustrze widzę zmienioną Alice. Zaglądając we własne, brązowe oczy, widzę duszę, która także uległa zmianie.

Ja, moja rodzina, The Shrimp, Dan. Zmieniamy się!

Ale jedno się nie zmienia.

Nie przestajemy marzyć. 

Dream Biggest #3 ✔ 18+Onde as histórias ganham vida. Descobre agora