Obudziłam się. Leżałam w swoim łóżku. Poniedziałek rano.
Wczoraj wróciłam bardzo późno, więc odpuściłam sobie pierwsze lekcje.Poszłam do łazienki, uczesałam się, umyłam zęby i twarz, namalowałam małe kreski i nałożyłam błyszczyk. Później się ubrałam. Nałożyłam biały podkoszulek na ramiączkach i do tego długie spodnie z niskim stanem w zielone moro. Dodałam do tego biżuterię czyli złoty łańcuszek z małym zwisającym centem.
Zeszłam na parter i miałam od razu kierować się do samochodu jednak nie wiedziałam, że ktoś jeszcze był w domu.
-Czemu nie jesteś w szkole?-zatrzymał mnie Aiden.
-Od kiedy ty się interesujesz?-odpowiedziałam mu oddalając się do wyjścia.
***
Dojechałam do szkoły. Nie wzięłam ze sobą plecaka, bo zostało mi mało lekcji i w sumie nigdy go nie potrzebowałam.
Zaparkowałam i gdy podchodziłam bliżej głównego wejścia zauważyłam coś dziwnego, ale nie byłam niczego pewna. Podchodziłam coraz bliżej i bliżej. W szkole była policja. Zmarszczyłam brwi, ale szłam dalej.
-Musimy przeszukać Pani plecak.-odezwała się kobieta w uniformie.
-Nie mam plecaka.-chciałam jej zwrócić uwagę o jakieś przywitanie, ale się powstrzymałam.
-Hailey, dlaczego nie nosisz plecaka?-spytała nauczycielka z angielskiego, która stała obok. Wzruszyłam ramionami.
-Masz przy sobie zapalniczki, zapałki, noże lub inne niebezpieczne przedmioty?-nawet gdybym miała to bym się nie przyznała.
-Po co by mi to było...?-kobiecie nie spodobało się moje pytanie.
-Odwróć się.-wiedziałam, że chciała mnie przeszukać.
-Nie, nic nie mam.-po chwili pozwoliła mi odejść.
Szłam przez korytarz trochę zirytowana tą sytuacją. Postanowiłam zapomnieć. Kierowałam się do swojej szafki i gdy przechodziłam obok jednego ze skrzyżowań zza niego wyszedł Nail. Doszedł do mnie i oboje szliśmy w tą samą stronę.
-Czemu tutaj jest policja?-spytałam nie myśląc przedtem.
-Nie wiem czy słyszałaś...-nie skojarzyłam faktów.-ale ktoś podpalił boisko pare dni temu...-robił sobie ze mnie jaja.
-Napewno sprawdzanie uczniów coś im da.-naśmiewałam się z tego pomysłu.
-Myślisz, że znajdą jakiś ślad?-zadał chłopak na co parsknęłam śmiechem.
-Nie rozśmieszaj mnie.-odparłam skręcając do szafki. Blondyn mnie ominął i poszłam do sali.
-Dobierzecie się w dwójki.-zaczęło się.-każda para będzie musiała przedstawić za tydzień temat jaki wylosuje.-tłumaczyła nauczycielka.
Minęło pare minut. Nie przejmowałam się, że będę musiała prezentować coś przy klasie, bo wiedziałam co będę w tym czasie robić.
-Elly z Cate, Dominic z Janice.-wymieniała wszystkich po kolei.-Tom, ty będziesz z Alfie, Blaise z Hailey, jazzy...-kontynuowała.
Wybrała do mnie Blaise'a. Raczej nigdy z nim nie rozmawiałam. Nie kojarzyłam go. Rozglądnęłam się po pomieszczeniu starając się wyłapać, który mógłby to być.
Z moich obliczeń wyszło, że był to azjata z dłuższymi, czarnymi włosami i z przeciętą brwią.Kobieta kazała nam podejść i usiąść obok siebie, więc chłopak się do mnie dosiadł.
Coś tam jeszcze tłumaczyła, ale nic ważnego.-Okej, to co robimy?-spytał po chwili. Popatrzyłam na niego ze skrzyżowanymi rękami.
YOU ARE READING
I go solo
Teen FictionMy, dzieci bogatych ludzi kochamy inaczej. Dwoje ludzi nagle zmienia się o 180 stopni, a gdy zdają sobie z tego sprawę nie wiedza co zrobić. Hailey próbuje zmienić przeznaczenie, ale na marne. Poznaje ludzi, bez których nie potrafi wyobrazić sobie d...