20

13 2 0
                                    

Obudziłam się wciąż zmęczona.
Bardzo nie chciało mi się wychodzić z łóżka, a co dopiero na dwór.

Ubrałam czerwony, przylegający top z długim rękawem i krótkie jeansowe spodenki. Odkryłam pół brzucha.

Zeszłam do kuchni coś zjeść, a gdy schodziłam ze schodów nagle stałam się pełna energii po przypomnieniu sobie poprzedniego dnia. Zrobiłam duże oczy idąc dalej, udając, że nic się nie stało.

Zdałam sobie sprawę co będzie się działo tego dnia. Nie koniecznie cokolwiek, ale jeśli coś...

Dojechałam do szkoły po 10. Spóźniłam się na włoski, ale weszłam do odpowiedniej sali bez słowa.

Było wolne miejsce obok Nail'a. Jednak zanim usiadłam nauczyciel prosił mnie do siebie.

-Hailey, podejdź.-powoli się zbliżyłam.-dyrekcja wzywa cię na przerwie.-odparł na co ja parsknęłam prawie śmiechem, ale się powstrzymałam.

-Ta, dzięki.-nie miałam zamiaru się tam wybierać.

Podeszłam do ławki i przybiłam pionę z Nail'em po czym usiadłam.
Nie wzięłam książek z szafki więc całą lekcje przesiedziałam wgapiając się w zegarek.

Jakąś minute przed przerwą do klasy weszła dyrektorka.

-Dyrektorka chce mnie na rozmowę.-powiedziałam bez emocji Nail'owi.

Zawsze wiemy co robić w takich sytuacjach. Takie krótkie zdania są jak hasła teoretycznie o pomoc. Mówiąc mu to domyślam się, że zrozumie, że musi mnie ukryć.

-Spoko.-odparł leżąc na ławce odwrócony w drugą stronę.

Zadzwonił dzwonek. Wstaliśmy i podeszliśmy do drzwi. Ludzie wychodzili, puściliśmy większość przed nami. Domyśliłam się, że nauczyciele są gdzieś obok klasy.

Przechodziły trzy dziewczyny przez drzwi obok siebie po czym blondyn bardzo powoli wszedł w ludzi i stanął w otwartych drzwiach patrząc gdzie stoi dyrektorka.
Podniósł rękę, a ja czekałam aż da mi znak. Machnął dwoma palcami do siebie nie patrząc się na mnie, a gdy już byłam obok powiedział cicho:
-Idź przy szafkach.

Tak zrobiłam i pokierowaliśmy się w stronę drugiego skrzydła.

Rozdzieliliśmy się do innych klas.
Weszłam na matematykę i na końcu sali siedziała Ana. Nie zamierzałam nic z tym zrobić. Usiadłam przy oknie i zauważyłam, że widać z niego boisko szkolne. Metalowe kraty były pozamykane, trawa w większości miejscach była czarna jednak wysokie ławki utrudniały mi widok. Uśmiech automatycznie pojawił się na mojej twarzy.
Usiadłam i położyłam się na ławce.

Lekcja się zaczęła, już była w połowie. Miałam zamknięte oczy i wszystko w dupie, aż usłyszałam głośny, kobiecy głos.

-Drodzy nauczyciele, na następnej przerwie proszę zebrać wszystkich uczniów na hale gimnastyczną.-rozniósł się dźwięk z głośników nad drzwiami.

Mogłam się tylko domyślać o co chodziło.

-Proszę nie wychodzić z sali gdy zadzwoni dzwonek.-odparła nauczycielka od matmy.

Niektórzy powzdychali, coś skomentowali, a ja wróciłam do odpoczynku.

Zadzwonił dzwonek, wszystkich nas zaprowadzono na hale, kazali nam siadać na ławkach.

Przerwa już zdarzyła się skończyć zanim wszyscy się zebrali.
Na środek sali przyszła dyrektorka stając przy wystawionym mikrofonie, a za nią paru innych nauczycieli.
Usiadłam na środku pierwszej ławki w drugim rzędzie. Czekałam aż się zacznie, a zarazem skończy.

I go soloWhere stories live. Discover now