- Nie. Magda to nie ma sensu - odparł i rzucił telefon przed siebie na ławkę - Wyjdę na debila i największego ciamajdę w mieście jak do niej napisze.
- Janusz to tylko „Hej". Myślisz, że jak jej to napiszesz już się dowie, że ją podrywasz? Wiesz... to tak nie działa - rzekłam a on próbował mnie uciszyć
- Nie tak głośno! Jeszcze ktoś usłyszy i już koniec po mnie - powiedział i stuknął głową w oparcie ławki - Co ja mam zrobić?
- Napisać do niej! Albo ja to zrobię kurewko. Wiesz, jak ja to napisze, to się albo domyśli albo... no albo nie - rzekłam z jego telefonem w ręce, którego mi od razu wyrwał. - A jednak?
- Nie jednak. Nie pisze do niej. Wyjebane mam to nie ma sensu. - odparł i popatrzył się w dal obracając się na ławce - O kurwa, widzisz! Na dziesiątej.
- To Hiacynta! To ona! Zagadaj, po chuj masz pisać jak możesz do niej zagadać teraz. Jest sama bo widzę - odparłam i popchnęła go za plecy lecz ten sam siedział jaka wryty - Janusz!
- Czemu ty mi rozładujesz? Jeszcze coś zepsuje. Chcesz bym cierpiał? Moje motto to „Zawsze próbować jak się ma szanse" bo muszę codziennie dobrze patrzeć w lustro na siebie - rzekł poważnie patrząc na mnie
- Według ciebie lepiej jest nie próbować wcale i dowiedzieć się, że przegrałeś niż próbować i przegrać! Takie powinieneś mieć motto - odparłam a chłopak zmierzył mnie wzrokiem i nic nie powiedział.
- Naiwny tok myślenia. - prychnął i patrzył na każdy krok przechodzącej obok nas Hiacynty
- Zaraz zrobisz w niej dziurę - odparłam skanując chłopaka, lecz ten dalej robił to i wypalał w niej dziurę. - Nie no, muszę się napić.
- To się napij jak cię denerwuje. Nie umiesz mi nawet do cholery pomóc! Ja ci pomagałem z Alexem w najgorszych momentach, a ty nawet wbłachej sytuacji nie umiesz - rzekł Janusz a ja zamrugałam kilka razy.
- Przepraszam, co? Nie umiem ci pomóc? To ty się mnie nie słuchasz jak ci doradzam! Staram się ale jesteś uparty i chuj - odparłam i westchnęłam głośno.
- Więc, co ja mam zrobić? - rzekł odrywając wzrok od dziewczyny na ławce
***
- Kurwa Magda! To był zajebisty pomysł by do niej podejść! - zaśmiał się Alex otwierając drzwi do studia - Dzięki temu umówiliśmy się i będziemy jechać do kina za dwa dni!
- Janusz wiem! Byłam nieopodal was! Gratuluje ziom - rzekłam i rozejrzałam się po korytarzu, na którym było pusto.
- A Michała i Alexa dzisiaj nie miało być w studiu? - spytał skanując wzrokiem drzwi przed nami.
- Miał - rzekłam i uchyliłam drzwi - O! Są i oni.
- No siemanko - zaśmiał się Michał i podszedł by się przywitać
- Hej skarbie - rzekł Alex przybliżający się do mnie i całując w usta
- Rzygam tęczą - odparł Michał i odszedł od nas.
- Widzisz? Mówiłem ci by posłuchać mojej matki! - zaśmiał się Janusz a ja prychnęłam śmiechem. Alex za to stał jakby zobaczył ducha
- No co się patrzysz na nas jakbyśmy zabili ci polowe rodziny? - odparłam zarzucając ręce na biodra, patrząc na mojego chłopaka
- No bo o co chodzi by słuchać matki Janusza!
- Moja mama zawsze powtarzała „Bądź sobą, a zobaczysz kto odejdzie, a kto zostanie" i się kurwa wydało - odparł patrząc na Matczaka w kabinie
YOU ARE READING
PAPIEROSY I CHANEL | Fukaj || ZAKOŃCZONE
Teen FictionCzy córka wybitnego rapera Sebastiana „White2115" Czekaja może mieć normalne życie? Nie tylko realne, ale też miłosne? Czy może żyć w pokoju? Taką miała nadzieje. Wszystkie jej obawy znikają w dniu, w którym poznaje czarnowłosego chłopaka w sklepie...