22. Nowy zakręt życia

726 30 57
                                    

- Stara kurwa nawet kucharki mi mówiły, że nie widziały nigdy takiej osiemnastki! - rzekła podekscytowana Daria na co się zaśmiałam.

- Według mnie, było zajebiście - odparł Alex a ja się uśmiechnęłam.

- Co podać? - podeszła do nas kelnerka. Siedzieliśmy obecnie w kawiarnii na Żoliborzu.

- Kawę, z mlekiem cynamonową razy 3 - powiedział chłopak zamawiając za naszą trójkę.

Był dzisiaj 22 lipca, dwa dni po osiemnastce Fukaja i dwa dni po byciu w oficjalnym związku z chłopakiem.

- Przepraszam. - uśmiechnęłam się nerwowo i wstałam od stołu - Muszę iść do toalety

- Wszystko dobrze? - spytał Alex a ja blado pokiwałam głową.

Odeszłam od stołu kierując się do łazienki. Nie czułam się najlepiej, kręciło mi się w głowie. Był poranek, jakaś może 11:00 i nie miałam żadnego pretekstu do odruchu wymiotnego.

Gdy weszłam do łazienki nachyliłam się nad sedesem i oddałam deser z kawiarenki. Czułam się strasznie blado, zanadto strasznie bolał mnie brzuch a wczoraj w nocy praktycznie nie spałam.

- Magda? - rzekł spokoju głos Darii, weszła do łazienki i podeszła do mnie - Ciąża?

- Głupia jesteś - odparłam przemywając buzie zimną wodą, przy okazji płukajiąc usta - Źle się czuje.

- Zawieźć cię do domu? - odparłam a ja pokręciłam głową. Nie chciałam zostawiać ich na pastwę losu - Napewno? Fukaj by z tobą pojechał a ja i tak dobrze wiesz, że muszę zaraz zawijać bo lecę na kurs. Tak wiem, chujowo, że na wakacjach ale cóż.

- Niech ci będzie. Ale jutro przyjeżdżasz do mnie i robimy babski wieczór z Alexem i Januszem.

Dziewczyna się zaśmiała i zgodziła. Gdy wyszłyśmy z toalety, dostałyśmy wzrok zmartwionego Fukaja. Brunetka powiedziała mu, że nie najlepiej się czuje więc moglibyśmy wrócić do domu. Moje mieszkanie jest puste bo rodzice wyjechali i mam wolne mieszkanie przez pięć dni.

- To pa Daria, zadzwoń później - rzekłam przytulając brunetkę.

- Ja mam dzwonić? To ty zadzwoń co tam, czy żyjesz! - zaśmiała się a ja uśmiechnęłam się lekko.

Pożegnaliśmy się i wsiedliśmy do taksówki. Fukaj nie ma jeszcze prawo jazdy a ja jestem niepełnoletnia. Usiedliśmy na tylne siedzenia. Zapłaciliśmy za przejazd i ze swobodą jechaliśmy z tylu siedząc cicho.

Chłopak nagle położył swoją rękę na moim udzie. Popatrzyłam na niego a on się uśmiechnął czule. Złapałam za jego rękę i pogłaskałam ją. Trzymałam go przez cały czas, przez całą podróż. Potrzebowałam jego ciepła przy sobie i jego obecności.

Pop podróży weszliśmy do mojego mieszkania. Znaczy mojego, wiadomo o co chodzi. Rzuciłam się na kanapę a chłopak zaraz za mną.

- Musimy pogadać - rzekł poważnym tonem. Popatrzyłam na niego z niepewnością w oczach a chłopak tylko zaśmiał się lekko - Spokojnie, lecz to trochę poważne. Głodzisz się? Strasznie schudłaś.

- Nie odchudzam się. Jem za trzech, po prostu czasami odechciewa mi się jeść bo mam trudności w połykaniu ale to normalne, tak się dzieje - uśmiechnęłam się blado a Alex wytrzeszczył oczy. Zacisnęłam usta w kreskę

- Tak się nie dzieje Magdalena. Nie proszę nie mów, nie rób mi tego - odparł a ja popatrzyłam na niego ze zdziwieniem w oczach - Nieważne, po prostu chce byś była przy mnie cały czas

- Kocham cię - rzekłam wtulając się w chłopaka a ten pocałował mnie w czoło

- Tez cię kocham - szepnął i zawinął swoje ręce w mojej talii

PAPIEROSY I CHANEL | Fukaj || ZAKOŃCZONE Unde poveștirile trăiesc. Descoperă acum