Jak potoczą się wasze losy (cz.2)

3.5K 73 30
                                    

Oliver Wood

Weszłam zmęczona do domu. Po cichu ściągnęłam buty oraz płaszcz i weszłam do salonu. Usiadłam na kanapie nie mając siły iść do sypialni. Nawet na zrobienie herbaty nie miałam siły.

Słysząc kroki spojrzałam w kierunku schodów. Lekko uśmiechnęłam się widząc męża. Oliver podszedł i czule mnie pocałował.

- Nie śpisz?

- [Imię syna] nie mógł zasnąć. Kilka minut temu udało się go uśpić.

- Kolka? – kiwnął głową – Moje biedactwo.

- Zrobić ci coś do picia?

- Poproszę.

Patrzyłam jak wstaje i idzie do kuchni. Szerzej się uśmiechnęłam gdy wrócił po kilku minutach z kubkiem herbaty. Podał mi go, a sam mnie objął.

Uwielbiałam gdy był w domu ze mną i naszym synkiem. Kiedy grał mecze bardzo za nim tęskniliśmy. Zawsze odliczałam dni do naszego spotkania.

- Kocham cię. – szepnęłam patrząc na niego czule.

- A ja kocham ciebie pani doktor. – pocałował mnie w czoło – Ciebie i naszego synka.

Cedrik Diggory

Objęłam chłopaka w pasie i schowałam twarz w jego swetrze. Ten również mnie objął i pocałował w głowę. Słabo się uśmiechnęłam przypominając sobie jak robiłam tak z Cedrikiem. Ciche westchnienie opuściło moje usta.

- Znowu o nim myślisz? – podniosłam głowę i spojrzałam w oczy George'a – Zachował się jak idiota.

- Wiem, ale to wciąż boli i tyle rzeczy mi o nim przypomina... Mam nadzieję, że nie jesteś na mnie z tego powodu zły.

- Oczywiście, że nie. – pocałował mnie w nos, przez co zachichotałam – Od razu lepiej.

Słysząc dzwonek oznaczający klienta niechętnie się odsunęłam. Fred spojrzał na nas rozbawiony i po chwili spojrzał w kierunku drzwi robiąc niezadowoloną minę. Wraz z George'm również tam spojrzeliśmy. Chciałam niepostrzeżenie schować się na zapleczu, jednak zostałam zauważona.

- [T/I]. – Cedrik podszedł do nas wraz z Cho, która trzymała dłoń na swoim sporym brzuszku.

- Nie wstyd ci przychodzić tu Diggory? Po tym jak ją zostawiłeś? – George objął mnie jednocześnie odsuwając od niego.

- Zdradziła mnie.

- Mówiłam, że gratulowałam chłopcom otworzenia kolejnego sklepu! Tylko ich przytuliłam, do niczego więcej nie doszło.

- Jak dla mnie to była wymówka by móc z tobą zerwać. – Fred stanął po mojej drugiej stronie.

- Nie pozwalaj sobie.

- Przypominam, że [T/I] jest naszą przyjaciółką. Jest wręcz dla mnie jak siostra. Dla George'a wtedy też nią była.

- No właśnie, była. – Cho spojrzała na mnie z wyższością – Już nie jest.

- Tak się składa, że serce mi pękało gdy widziałem jak płacze przez pewnego idiotę. Spędziłem z nią więcej czasu niż Freddie i poczułem coś więcej dlatego postanowiliśmy spróbować. Zresztą ty się nie powinnaś odzywać.

- Przyszliście coś kupić czy podenerwować nas? Bo jeśli to drugie to zapraszam do drzwi, które są tam. – Fred wskazał kierunek.

Cedrik spojrzał na swoją Cho i po chwili opuścili sklep. Wtuliłam się w George'a próbując powstrzymać łzy. Chłopak mocno mnie przytulił całując w głowę.

Harry Potter Boyfriend Scenarios IIIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz