Ludzie zaczynają o was gadać (cz.2)

2.2K 68 20
                                    

Oliver Wood

Wracałam powoli ze Skrzydła Szpitalnego kiedy to usłyszałam rozmowę. Zignorowałabym to, jednak słysząc swoje nazwisko nie mogłam się powstrzymać. Podeszłam tam skąd pochodziły głosy i lekko się wychyliłam. Zauważyłam dwie dziewczyny. Jedną ze Slytherinu, a drugą z Hufflepuffu.

- Więc z kim idziesz na bal?

- Z Woodem oczywiście. – zmarszczyłam brwi na słowa blondynki, która należała do domu węża.

- Po raz kolejny powtarzam, że idzie z [T/I]. – brunetka westchnęła opierając się o parapet – I po raz kolejny powtórzę, że ci się nie uda.

- Zobaczysz, że się uda. Jakaś pielęgniareczka nie stanie mi na drodze. Jeżeli będzie trzeba to użyję amortencji.

- Nie zmienisz zdania?

- Nigdy. – poprawiła swoją fryzurę – Spójrz na nią i na mnie. Jestem ładniejsza i zabawniejsza. Mogę dać mu wszystko co zechce nawet tu i teraz, a ona? Do niczego się nie nadaje.

- Mimo wszystko gdy była spetryfikowana przychodził do niej codziennie. Nawet kwiaty jej co jakiś czas przynosił. – poczułam jak moje serce trochę szybciej zabiło. Nie miałam pojęcia, że to robił.

- I tak będzie mój. Jeszcze się przekonasz.

Nie mogłam już tego dłużej słuchać. Po cichu oddaliłam się myśląc o tym wszystkim.

Cedrik Diggory

- Witam panią Diggory. – otworzyłam zaspana oczy i spojrzałam na bliźniaków – Wstajemy, wstajemy! Idziemy wybrać tobie sukienkę na bal.

- Musisz wyglądać oszałamiająco. Jak bogini!

- Albo panna młoda.

- Po pierwsze, co wy tu robicie? Po drugie dlaczego budzicie mnie tak wcześnie? Po trzecie dlaczego pani Diggory? I po czwarte żadna bogini, a tym bardziej panna młoda. – spojrzałam na zegarek i usiadłam – Jest siódma rano! W sobotę!

- Wiemy. A odpowiadając na pytania to budzimy cię żebyś z nami poszła ponieważ musimy wybrać tobie suknię, a nie wiemy ile to zajmie.

- Jesteś panią Diggory ponieważ za chwilę ty i Cedrik będziecie razem. I będziesz wyglądać jak bogini albo panna młoda. – George złapał kołdrę i mi ją zabrał.

Obdarzyłam ich morderczym wzrokiem i wzięłam ubrania, które mi dali. Po tym poszłam do łazienki, a chłopcy stali pod drzwiami i dyskutowali na temat mój oraz puchona. Zastanawiało mnie gdzie podziały się dziewczyny z dormitorium i jak się tu chłopcy dostali, a co najważniejsze dlaczego się z nimi przyjaźnię.

- No nareszcie! – George złapał mnie pod ramię i zaczęliśmy iść prawdopodobnie na śniadanie – Jak myślisz, kiedy zostaniecie parą? Fred obstawia, że w takim tempie to pod koniec roku szkolnego. Ja jednak uważam, że będzie to w okolicy drugiego zadania. Albo jakiś czas przed albo jakiś czas po.

- Nie wiem i nie chce wiedzieć. Jesteście okropni... Dlaczego ja się z wami przyjaźnię?

- Zobaczysz, że jeszcze nam podziękujesz. Zresztą nie tylko my widzimy, że coś jest między wami.

Westchnęłam nie mając siły dalej się z nimi sprzeczać. Gdy weszliśmy do Wielkiej Sali zauważyłam, że poza nami jest jeszcze zaspany Cedrik z przyjaciółmi, którzy coś do niego mówili. Podejrzewałam, że obudzili go tak jak mnie bliźniacy. Nawet zaczęłam uważać, że współpracują ze sobą.

Draco Malfoy

Siedziałam w przedziale z Draco, Blaise'm, Pansy, Astorią oraz Crabbe'em i Goyle'em. Blondyn od dłuższego czasu spał obejmując mnie, a ja sama powoli zasypiałam siedząc wtulona w niego. Miałam przymknięte oczy próbując spać, jednak przez pozostałych było to trochę trudne.

Harry Potter Boyfriend Scenarios IIIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz