Kiedy zakładasz coś przez co jest zazdrosny (cz.2)

2.3K 70 5
                                    

Oliver Wood

Zmęczona opuściłam Skrzydło Szpitalne. Byłam tak wykończona, że nie miałam siły się przebrać tak jak zawsze, tylko postanowiłam zrobić to w dormitorium. Pewnie z tego powodu wiele osób na mnie spoglądało, jednak nie przejmowałam się tym. Jedyne o czym w tej chwili marzyłam to sen.

W pewnym momencie poczułam jak ktoś mnie obejmuje. Gwałtownie się odwróciłam, a widząc roześmianego Olivera odetchnęłam z ulgą i również się uśmiechnęłam.

- Nie strasz mnie tak.

- Postaram się. - pocałował mnie w czoło, a następnie przyjrzał mi się - Dlaczego jesteś w tym stroju?

- A czy ja się ciebie pytam dlaczego chodzisz po szkole w stroju do quidditcha?

- Nie, ale... Widzisz jak na ciebie spoglądają?

- Pewnie są zdziwieni. Nie miałam siły się przebrać, dlatego tak wracam.

Oliver rozejrzał się, po czym narzucił na moje ramiona swoją bluzę, a następnie mnie podniósł w stylu panny młodej i gdzieś ruszył.

- C-co ty robisz?

- Zabieram z dala od wszystkich.

Uniosłam lekko brwi nie rozumiejąc o co chodzi. Próbowałam to z niego wyciągnąć, jednak uparcie milczał na ten temat.

Cedrik Diggory

Biegłam przez korytarz goniąc bliźniaków, którzy ukradli mój sweter i nie zamierzali go oddać. Z tego powodu byłam w koszulce na ramiączkach, jednak przez ruch nie było mi zimno. Nie zwracałam również większej uwagi na innych do momentu, w którym to wpadłam na swojego chłopaka.

- Wybacz Ced. Fred i George zabrali mój sweter i próbuję go odzyskać. Naprawdę nie chciałam na ciebie wpaść. - otrzepałam się i spojrzałam na ukochanego, który wpatrywał się we mnie czerwony - Ced?

Bez słowa ściągnął swoją bluzę i pomógł mi ją założyć. Patrzyłam na niego zdziwiona próbując zrozumieć o co mu może chodzić.

- Zwariowałaś... - mruknął poprawiając mi bluzę - Każdy z pewnością się na ciebie patrzył i wyobrażał nie wiadomo co.

- Czekaj... Jesteś zazdrosny?

Puchon nic nie powiedział robiąc się bardziej czerwony. Po chwili usłyszałam jak mruczy pod nosem, że musi sobie poważnie porozmawiać z bliźniakami, przez co zachichotałam. Coś czułam, że ich rozmowa potoczy się zupełnie inaczej niż by chciał.

Draco Malfoy

Siedziałam w pokoju wspólnym czytając książkę, a właściwie próbując ją czytać. To, że bywało tu głośno było czymś normalnym, jednak zawsze było to spowodowane kilkoma osobami, a dzisiaj cały hałas powodował Draco, który nie wiedzieć czemu wyganiał każdego z pomieszczenia. Oczywiście nikt nie chciał się z nim sprzeczać i pospiesznie wykonywali polecenie, co bardzo mnie dziwiło. Blondyn wygonił nawet swoich przyjaciół, co najbardziej mnie zaskoczyło.

Za każdym razem jednak jak pytałam się go o co chodzi, ten albo milczał albo coś mruczał pod nosem i pospiesznie zmieniał temat.

- Albo teraz powiesz mi o co chodzi albo sobie stąd idę. - zamknęłam książkę i spojrzałam wyczekująco na chłopaka, który zaczął nerwowo się rozglądać.

- Widziałaś jak wyglądasz?

- Tak. I co w związku z tym? - spojrzałam na swoją zieloną suknię, która miała długi rękaw i sięgała do kostek - To najzwyklejsza na świecie sukienka. Nie ma żadnych zdobień, nie ma dekoltu i odkrytych pleców, ani nic w tym stylu. Więc o co chodzi?

Harry Potter Boyfriend Scenarios IIIWhere stories live. Discover now