Godzicie się (cz.1)

1.4K 46 6
                                    

Harry Potter

Siedziałam pod Wielką Salą czekając aż wszyscy, a zwłaszcza Harry, skończą karę, jaką zafundowała im Umbridge. Mimo tego, że nie odzywaliśmy się do siebie od długiego czasu, chciałam wiedzieć jak się czuje.

Wyszli dopiero po dwóch godzinach mijając mnie, zupełnie jakbym była niewidzialna. Na szczęście Harry mnie zauważył i ignorując swoich przyjaciół podszedł do mnie, po czym bez słowa objął.

- Wybacz mi [T/I].

- Już dawno to zrobiłam.

- Naprawdę? - pokiwałam głową, a chłopak uśmiechnął się - Ale wiesz co? Cieszę się, że nic o tym nie wiedziałaś. Uniknęłaś kary. Nie wybaczyłbym sobie gdyby coś ci się stało.

- Harry... - położyłam dłonie na jego policzkach i czule go pocałowałam - To urocze, wiesz?

- Między nami zgoda?

- Zgoda. Tylko więcej niczego takiego przede mną nie ukrywaj, dobrze?

- Dobrze.

Ron Weasley

- Musimy porozmawiać.

- Nie mam czasu.

- To bardzo ważne...

- Powiedziałem, że nie mam czasu!

- Ronaldzie Weasley! - rudzielec odwrócił się i spojrzał na mnie jednocześnie zdziwiony i zły - W tej chwili masz mnie wysłuchać! Jeżeli odejdziesz to oznacza, że z nami koniec!

Chłopak podszedł do mnie z niepewną miną. Wzięłam kilka wdechów by się uspokoić i nie rozpłakać, po czym zaczęłam mówić.

- Nie rozmawiamy od miesiąca przez bzdurę. Gdybyś mi wtedy nie przerwał wiedziałbyś co chciałam powiedzieć. Ale Draco również ma rację. Spędzasz z przyjaciółmi jeszcze więcej czasu, a dla mnie albo go nie masz, albo masz go naprawdę niewiele... Wciąż sprawa z zaręczynami i ślubem nie jest rozwiązana, fakt... Ale to nie znaczy, że do tego nie dojdzie. Nawet nie wiesz jak bardzo mnie to boli i rani... Jeżeli chcesz uratować ten związek, to proszę, spędzaj ze mną więcej czasu, porozmawiajmy. Jeżeli jednak nic ma się nie zmieniać to po co to dalej ciągnąć? Kocham cię, ale już nie daję rady...

- Przepraszam [T/I]. Nie chciałem by tak wyszło... - chłopak przytulił mnie, a ja po chwili wtuliłam się w niego - Wybacz mi.

- Skąd mogę mieć pewność, że coś się zmieni?

- Postaram się być lepszym chłopakiem. Obiecuję.

- Ufam ci... I wybaczam. Jednak jeżeli nic się nie zmieni z nami koniec.

Ron skinął głową i złożył czuły pocałunek na moim czole. Słabo się uśmiechnęłam mając nadzieję, że nie zawiodę się i naprawdę coś się zmieni, i będzie już tylko lepiej.

Bill Weasley

Znalazłam Billa dopiero po prawie dwóch godzinach. Gdy mnie zauważył chciał się schować, jednak byłam szybsza i nim zdążył zareagować pojawiłam się przy nim, a następnie go przytuliłam.

- Przepraszam, nie chciałam by tak to wyszło. Wiem, że to może nie być usprawiedliwienie, ale tamtego dnia pokłóciłam się z [Imię siostry] o naszą chorą siostrzyczkę, o to jak zebrać pieniądze na jej leczenie... Jeszcze tamtego dnia nic mi nie wychodziło, dlatego chodziłam zdenerwowana... Naprawdę nie chciałam tego wszystko tobie wtedy powiedzieć.

- W porządku [T/I]. Sam również mogłem wtedy...

- Nic złego nie zrobiłeś, zrozum. To tylko i wyłącznie moja wina. Nie gniewaj się...

Harry Potter Boyfriend Scenarios IIIWhere stories live. Discover now