Spotkanie z Gerardem

15 2 0
                                    

Dziewczyna dwa dni później wróciła do szkoły. Rana w tym czasie zdążyła się zagoić, ale i tak Evelyn wiedziała, że musi na nią uważać, jeśli nie chce ponownie skończyć z czymś gorszym. Na miejscu zauważyła sporą ilość pracowników policji. Wraz ze Scottem i Stilesem podeszła chwilę później do jednego z nich.

– Nie sądzicie, że to trochę za dużo jak na liceum? – Zapytał Stiles, zwracając się do blondyna.

– To twój ojciec kazał nam użyć właśnie ich i oficjalnie nie powiedział dlaczego. – Odpowiedział mężczyzna, wciąż trzymając w dłoniach broń.

– Powiedział coś nieoficjalnie? – Zapytał przy tym Scott, na co blondyn odpowiedział:

– Nie, ale wszyscy mamy teorie.

– Jaka jest twoja? – Spróbowała się dowiedzieć dziewczyna, przytrzymując ręce skrzyżowane przy swojej klatce piersiowej i spoglądając uważnie w oczy mężczyzny.

– Nie macie lekcji? – Spróbował zakończyć ten temat zastępca, ale nie za bardzo mu to wyszło.

– Daj spokój, Strauss. Jaką masz teorię? – Ponowił pytanie Stiles, przytrzymując wciąż ramiączka od swojego plecaka i spoglądając mu również w oczy.

– Wierzycie w siły nadprzyrodzone? – Zapytał mężczyzna, sprawdzając wcześniej czy nikt inny ich nie słucha i pochylając się nad pozostałą trójką, a Scott ze Stilesem spojrzeli po sobie uważnie. Później jednak każdy z nich udał się na zajęcia, ale w końcu wraz ze Scottem ruszyła za Liamem.

– Zgubiłeś się? – Zapytał chłopak, stojąc w cieniu, a chwilę później Evelyn wyszła zza ściany.

– Dalej nie rozumiem, co chciałeś zrobić przez stanie w takim miejscu. Wyglądasz bardziej głupio niż tajemniczo, ale to twoje zdanie. – Rudowłosa po chwili posłała uśmiech przyjacielowi. – Hej, Liam.

– Hej i tak, kompletnie się zgubiłem. – Odpowiedział Liam, gdy w końcu również Scott wyszedł z tego dziwnego pomieszczenia, a młodsi przerwali swoje objęcie. – Skąd wiedzieliście, że tu jestem?

– Śledziliśmy Cię. – Odezwał się brunet, a dziewczyna od razu dodała, że był to jego pomysł, na co chłopak lekko się zaśmiał.

– Dlaczego? – Zapytał po tym Liam.

– Dlaczego tu przyszedłeś? – Zapytał po nim Scott, spoglądając przy tym na swoją Betę.

– Próbuję się dowiedzieć, czy to tu nas trzymali, mnie i Hayden. Malia mówiła, że też tu była.

– Czuła ten sam zapach? – Zapytała Evelyn, otrzymując kiwnięcie głową od blondyna, który po tym dodał, że Malia powiedziała też, że Scott miał racje.

– Tam jest zakręt, który ciągle omijasz. Łatwo go przegapić.

– Ile razy pozwoliliście mi go ominąć? – Zapytał Liam, po tym jak spojrzał się w kierunku, w którym wskazał syn Melissy.

– Pięć. – Odpowiedziała z krótkim śmiechem Evelyn, otrzymując od blondyna spojrzenie mówiące jej, aby przestała się śmiać. – Chodź. Może razem uda nam się coś znaleźć, choć pewnie waszej dwójce lepiej to pójdzie. – Dodała młoda Argent po czym wszyscy ruszyli w odpowiednią stronę.

– Czujesz to? – Zapytał chwilę później Scott, przytrzymując swoje dłonie w powietrzu.

– Jakieś wibracje. – Odpowiedział Liam, a Evelyn tylko zmarszczyła lekko brwi.

– Nie wiem, skąd pochodzą. – Liam po słowach bruneta ukucnął i wyciągnął dłoń w stronę podłogi.

– Zewsząd. – Odezwał się chwilę później nastolatek, podnosząc swoją głowę w stronę Scotta. – Chciałem tylko zrobić coś dobrze.

The Sun (Teen Wolf)Where stories live. Discover now