Podsłuchiwania Evelyn

31 1 0
                                    

Po lekcjach Evelyn przyszła do Scotta, chcąc zostać na noc u niego po ostatnich wiadomościach. Siedzenie po ciemku samej w domu nie jest najprzyjemniejszą opcją. Zajmowała spokojnie miejsce w kuchni, popijając swoją kawę, gdy reszta znajomych bruneta zaczęła się zbierać w sprawie Doktorów Strachu, jak udało im się wywnioskować.

– Co ona tutaj robi? – spytał Theo, po tym jak zauważył blondynkę przy stole i krótko spoglądając na Scotta. – I jak się nazywa?

– Evelyn. Przyszła tutaj, żeby nie musieć zostać samej w domu. Liam był akurat zajęty, więc nie mogła przyjść do niego. – Odpowiedział chłopak, kierując się z resztą do salonu. Młoda Argent krótko spojrzała się w stronę grupy, zatrzymując na dłużej swój wzrok na brunecie w granatowej bluzie, na co Theo uniósł kąciki ust zadowolony z większej uwagi. Po krótkiej rozmowie większość osób zaczęła zbierać kartki z wydrukowaną historią, a Evelyn z Malią przyglądali się im uważnie gdyby miało się coś złego wydarzyć.

– Ktoś coś już czuje? – Zapytał Scott po spojrzeniu w stronę Kiry, gdy wszyscy przeczytali już parę stron. Evelyn odłożyła swój kubek do zlewu i szybko po sobie pozmywała, wciąż obserwując uważnie i z zaciekawieniem grupę.

– Zmęczenie. – Odpowiedziała czarnowłosa dziewczyna, siedząc spokojnie koło niego.

– Głód. – Odpowiedziała po niej Lydia, na co Raeken się odezwał:

– Chodziło o książkę. – Chłopak spojrzał się na Lydię, ale szybko wrócił spojrzeniem do swoich kartek. W tym czasie Malia zaparzała wszystkim herbaty, a Evelyn przyrządzała coś do zjedzenie. Stiles siedział w pobliżu swojej dziewczyny, czytając tekst i co pewien czas pocierając się o ranę na łopatce.

– Co sobie zrobiłeś w ramię? – Zapytała w końcu dziewczyna, a blondynka odwróciła na chwilę głowę, aby zauważyć, co dzieje się za nią.

– O czym ty mówisz? – Odpowiedział pytaniem na pytanie Stiles, podnosząc głowę z nad kartek.

– Czuję krew. Co się stało?

– Jeep się znowu popsuł. Spadła na mnie maska. – Odezwał się znowu chłopak, spoglądając na Malię, a Evelyn zmarszczyła brwi, odwracając się w stronę pary i pytając:

– Jeszcze się nie zagoiło? Może ktoś powinien na to spojrzeć, żeby nie stało się z tym coś gorszego.

– Nie ma się czym martwić, jak tylko wróciłem do domu to sam sobie z tym poradziłem, a to pewnie i tak lada moment zniknie, nie pozostawiając po sobie śladu. – Stiles spojrzał się w zielone oczy, ale dziewczyna wciąż nie wierzyła w magiczną moc herbaty Malii. Mimo wszystko nie kontynuowała tematu i zaniosła po tym część przekąsek do salonu.

– Poddajesz się? – Zapytał Scott, gdy Kira oparła lekko głowę na poduszce i przymknęła do tego oczy.

– Oczy muszą odpocząć. – Wyszeptała w odpowiedzi czarnowłosa, gasząc lampkę koło siebie. Evelyn poprawiła swoje włosy i spojrzała na siebie w lustrze po tym jak odsunęła się od reszty.

– Scott, ja już wychodzę. Miałam jeszcze spotkać się z Liamem, pamiętasz? – Powiedziała krótko blondwłosa zakładając do koszulki w kolorze butelkowej zieleni i czarnych, szerokich spodni z dziurami na kolanach skórzaną kurtkę. Ostatni raz spojrzała po wszystkich i biorąc swój telefon z portfelem ruszyła do drzwi. Kilkanaście minut później dotarła przed Sinema.

– Hej. Świetnie wyglądasz jak na krótkie pójście do klubu. – Cicho się zaśmiał blondyn, przytulając przez krótką chwilę swoją przyjaciółkę.

– Jakoś muszę się prezentować mimo krótkiego czasu, ale dziękuję za miłe słowa. Ty też dobrze wyglądasz. – Na twarzy dziewczyny ukazał się szczery uśmiech i po tym weszli do środka, a Liam odszukał wzrokiem Hayden.

The Sun (Teen Wolf)Where stories live. Discover now