Zapach Bestii

15 2 0
                                    

Evelyn siedziała koło Liama z bronią w rękach, ale była wciąż zmęczona przez fakt, że od kilku nocy źle sypiała. Miała nadzieję, że chociaż tą jedną noc nie będzie budzona przez koszmary albo sprawy związane z magicznymi istotami, ale jak widać Scott i Stiles mieli inne zdanie.

– Idzie w stronę szkoły. – Odezwał się Scott, spoglądając w swój telefon.

– Po co Parrish miałby tam iść? – Zapytał się blondyn, pochylając się do przodu.

– To nie Parrish, przynajmniej nie teraz. – Odpowiedział brunet, wracając spojrzeniem na drogę.

– To po co Piekielny Ogar tam idzie? – Zapytała dziewczyna, delikatnie wycierając swój sztylet i nie podnosząc nawet spojrzenia na chłopaków z przodu.

– Bo tęskni za liceum? Skoro idzie do szkoły, my też tam pojedziemy. Jasne? – Odezwał się Stiles, wciąż bezpiecznie prowadząc i uważając na drogę, ale przyspieszył do tego jeepa. W kilkanaście następnych minut brunet zaparkował przed szkołą, a Liam zatrzasnął drzwi na tyle głośno, że starsi spojrzeli się na chłopaka.

– Przepraszam. – Wyszeptał blondyn, a na twarzy Evelyn pojawiło się ponownie skupienie, gdy uszykowała swoją broń. Kilka chwil później dołączył do nich Chris i zapytany o położenie Jordana, odpowiedział tylko:

– Zgubiłem go. Porusza się zbyt szybko.

– Tamten facet wcale się nie porusza. – Odezwał się jeszcze Liam, po tym jak zauważył koło nich ciało.

– Pięknie, zgubiliśmy Parrisha, ale za to znaleźliśmy martwego człowieka. – Wyszeptała rudowłosa, gdy wszyscy zaczęli powoli podchodzić do poszkodowanego, ale równie szybko mijając go i idąc dalej w stronę autobusów. Po drodze minęli kolejne zwłoki, a w samym pojeździe znaleźli Bestię z grupą martwych osób.

– To pułapka. – Odezwał się Piekielny Ogar, który pojawił się znikąd, gdy mężczyzna w autobusie wołał o pomoc. – Nie możesz mu pomóc. – Dodał, gdy ciało mężczyzny zostało rozerwane na pół, a oni mogli zauważyć magiczne stworzenie, czyli Bestię.

– Jest wielka. Nikt nie mówił, że jest aż tak duża. – Wymamrotał ze strachem Stiles.

– Ja mówiłem. – Odpowiedział krótko Liam, a Evelyn stała prosto z bronią wycelowaną w stronę stworzenia. Parrish się zapalił i zaczął gonić Bestię, która zaczęła uciekać.

– Co się, do cholery, dzieje? – Zapytał zdziwiony Scott, obserwując wciąż miejsce zniknięcia Bestii.

– Staje się sprytniejsze. – Stwierdziła Evelyn, krzywiąc się lekko z niezadowolenia i opuszczając dłoń z pistoletem, aby nikogo nie zranić. Kilkanaście minut później wróciła z Chrisem do domu, kładąc się od razu do spania, aby mieć chociaż te kilka godzin snu. Następnego dnia spotkała się ze wszystkimi w szkole, a po rozmowie z Coreyem i Masonem ruszyła do biblioteki u boku Liama.

– Mason mówił, że to nie tylko częstotliwość. Chodzi też o moc, to musi być mocny sygnał. – Zaczął wyjaśniać Liam, siedząc z resztą przy stoliku. Evelyn lekko się przeciągnęła na krześle koło niego, wkładając dłonie do kieszeni od swoich spodni. Jej włosy delikatnie opadały jej na ramiona, które opierała o tył krzesła.

– I to powoduje przemianę? – Odezwała się Lydia, a Scott stwierdził, że chyba nie tylko to ją powoduje i przypomniał o tym, co ostatnio Evelyn powiedziała.

– Może Doktorzy Strachu chcą, by Bestia szybciej rosła? – Dokończył po chwili brunet, a Stiles zapytał:

– Dzięki częstotliwości?

The Sun (Teen Wolf)حيث تعيش القصص. اكتشف الآن