Z jakiegoś powodu myślałaś, że zabicie kogoś będzie czymś więcej.
Myślałaś, że będziesz w stanie to poczuć - coś namacalnego, uderzenie w brzuch, gdy witalność istoty ludzkiej odpływa w zapomnienie z twojego powodu.
Myślałaś, że będziesz miała dosyć samej siebie.
Całe wydarzenie jest jednak szokująco rozczarowujące.
Pistolet w twojej dłoni trzęsie się i odskakuje, odbijając się od twojej dłoni, gdy pocisk wylatuje.
Maleńki kawałek metalu wystrzeliwuje z lufy pistoletu, wydając dźwięk metalu o metal w śmiertelnej, przeszywającej symfonii.
Kula uderza w skroń Seoungmina z głuchym, prawie niesłyszalnym odgłosem.
Seoungmin się w ciebie wpatruje.
Odpowiadasz spojrzeniem na spojrzenie.
I chociaż obserwujesz go, patrząc mu w oczy, aż jego równowaga chwieje się i przechyla do tyłu, nie ma określonego momentu, w którym możesz powiedzieć, że życie opuściło oczy Seoungmina.
Po prostu się wpatruje i wpatruje i wpatruje.
Potem upada.
Ziemia nie pęka i nie trzęsie się, gdy uderza o podłogę - świat nie przestaje wirować, gdy mała kropla krwi wypływa z żałosnej małej rany wlotowej na jego czole.
Jest po prostu...martwy.
Min Seoungmin nie żyje i ty go zabiłaś.
Ale masz się dobrze.
Tlen wciąż płynie do środka i na zewnątrz z twoich płuc, a krew wciąż krąży w twoich żyłach.
Tak musiał czuć się Jimin, kiedy podskakiwał dookoła, pokryty krwią - nie tak wstrząśnięty, jak oczekiwano, i pełen zawrotnej satysfakcji.
Rozglądasz się po zszokowanej widowni swojego ojca i jego ludzi, spotykając ich spojrzenia jedno po drugim z lekkim uśmiechem.
Żeby wiedzieli.
Masz się dobrze.
A w momencie, gdy ta sama świadomość przenika pokój, Namjoon zaczyna się poruszać.
Porzuca podłogę w kuckach, osłonięty wysokim oparciem kanapy, i wyciąga ręce po obu stronach, by pociągnąć za sobą Yoongiego i Jina.
Kiedy zapada się pod naciskiem potężnego szarpnięcia Namjoona, Jin łapie cię za nadgarstek.
Twoje kolana zginają się i potykasz się do przodu, upadając na ziemię obok Jina. Twoja głowa uderza w twardy materiał oparcia kanapy.
Auć.
Prawie w tej samej milisekundzie po tym, jak twoje ciało zostaje zasłonięte sofą, szybkie klikanie spustów pistoletu wystrzeliwuje gradem kul w waszym kierunku.
Ich ruch przecina pokój w szaleńczej spirali niespokojnego powietrza, ostre trzaski wylotu pocisków dzwonią w twoich uszach.
Kule uderzają głucho o poduszki kanapy, zatrzymane w trakcie przez wypełniacz, tak jak jesteś pewna, że Namjoon przewidział.
Musi mieć zdolność przewidywania, aby myśleć o takich rzeczach.
Yoongi opiera się o dwóch mężczyzn między tobą a nim, praktycznie leżąc na kolanach Namjoona, gdy klepie cię w kolano z pełną aprobaty czułością.
"Patrzcie na to," mówi swoim grzmiącym głosem, nieco podwyższonym przez podekscytowanie spowodowane latającymi wokół niego kulami. Jest zbyt swobodny jak na kogoś, do kogo strzelają. "Pierwsze zabójstwo T/I. Powinniśmy urządzić przyjęcie - jak quinceañera, ale z mniejszą ilością różowych rzeczy."
YOU ARE READING
Blood Ink
Fanfiction"To mój tatuaż, T/I, na twoim ciele. Dokładnie wiesz, co to oznacza." Original Author : pocketbangtan 10.04.21 - #1 w jeonjungkook 04.05.21 - #1 w opowiadanie 15.05.21 - #1 w jungkook 22.05.21 - #2 w jhope 31.05.21 - #1 w parkjimin 21.06.21 - #1 w b...