~~16~~

761 33 7
                                    

Kolejny niedzielny poranek.

Kolejna kawa.

Kolejne tosty z żółtym serem.

Kolejna dawka ziołowych tabletek na uspokojenie.

Czyli klasyczny początek dnia Annabeth, który już ją tak nużył.

Co więc było w tym poranku takiego, że Annabeth jechała na tor z mocno bijącym sercem?

Było to Grand Prix Austrii. Jej domowy wyścig.

Wyścig, w którym bardziej niż wcześniej zależało jej na przerwaniu passy złych wyników, które doprowadzały już ją do szału i rozpaczy jednocześnie.

Wstając rano z łóżka, Annabeth poczuła przypływ energii i motywacji. To jest ten dzień. Dzisiaj nareszcie osiągnie swój wymarzony wynik.

Jednakże ciążyła też na niej presja kibiców, czekających już na trybunach, oczekujących od niej jak najlepszego wyniku. Niektórym kierowcom widok kibiców wokół toru dodawał skrzydeł, sprawiał, że potrafili wycisnąć więcej niż sto procent z siebie i swojego bolidu, ale Annabeth miała na ten temat trochę inne zdanie. Oczywiście, świetnie było mieć świadomość, że ktoś jej kibicuje, trzyma kciuki za jej wynik w wyścigu, ale to było dobre tylko wtedy, gdy osiągało się dobre wyniki. W jej przypadku dobre wyniki były tym, czego jeszcze w tym sezonie nie osiągnęła, tak więc jeżeli tym razem się nie poprawi, będzie się czuć jeszcze gorzej niż zwykle, bo tym razem zobaczy również zawód ludzi, którzy przyjechali tu, by zobaczyć jej sukces. Nie porażkę.

Więc gdy wchodziła do padoku, przepełniona była uczuciami bardzo mieszanymi, a w głowie miała tylko jedną myśl:

Co jeżeli i tym razem zawiodę?

***

-I już widzimy bolidy powracające na prostą startową po okrążeniu rozgrzewkowym! Na pole position widzimy Lewisa Hamiltona, a po jego piętach depcze Max Verstappen! Tuż za Holendrem widzimy sensację wczorajszych kwalifikacji, Lando Norrisa! Czy młody Brytyjczyk zdoła obronić swoją pozycję przed czającym się za nim Valtterim Bottasem, który pomimo nieudanych kwalifikacji będzie próbował pomóc w walce swojemu zespołowemu partnerowi? A może będzie musiał oddać swoją pozycję Annabeth Walker, która wczoraj podczas najlepszych kwalifikacji w swoim życiu zajęła piąte miejsce, a dzisiaj będzie frunąć jak na skrzydłach, wspomagana przez swoich kibiców szalejących na trybunach?

-Odpowiedzi na to uzyskamy już za chwilę, gdyż ostatni bolid, Nikita Mazepin, już ustawił się na swoim polu startowym! Widzimy zieloną flagę, światła zaczynają się zapalać, już tylko trzy, dwa, jeden, i ruszyli! Cóż za wspaniały start Maxa Verstappena, jednakże jego rywal, Hamilton, ani myśli mu w tym ustąpić!

-Lecz spójrzmy też na ekscytującą walkę za plecami pretendentów do tytułu! Lando Norris skutecznie przyblokował na starcie Valtteriego Bottasa, dzięki czemu Annabeth Walker siedzi już mu na ogonie! Cóż za wspaniała praca zespołowa!

Emocje równie szybko wzrastały w kokpicie bolidu numer dwanaście. Annabeth zależało na jak najlepszym starcie, wiedziała, że może na nim wiele zyskać. Tak więc gdy tylko zgasły światła, od razu wyskoczyła do przodu i pierwszy zakręt pokonała koło w koło z Bottasem, lekko wypychając go z toru, jednakże bolid jej rywala dysponował dużo lepszą prędkością na prostych, więc od razu odjechał jej, lecz przewaga ta nie wynosiła więcej niż sekundę, gdyż Annabeth odrabiała straty na zakrętach.

Pozostało jej tylko czekać na błąd Mercedesa.

Utrzymywanie się tuż za bolidem jadącym przed nią bardzo odbijało się na stanie jej opon. Po kilku okrążeniach dostała komunikat nakazujący jej oszczędzanie opon. Niechętnie, ale musiała posłuchać swojego zespołu, więc po chwili jej strata wynosiła już ponad sekundę, przez co nie mogła używać DRS'u do zmniejszania drastycznych strat prędkości na prostych.

𝐑𝐨𝐚𝐝 𝐭𝐨 𝐠𝐥𝐨𝐫𝐲 {𝐅1 𝐟𝐚𝐧𝐟𝐢𝐜𝐭𝐢𝐨𝐧}Where stories live. Discover now