~~11~~

869 35 2
                                    

-Annabeth, jesteś pewna, że będziesz w stanie pojechać w pierwszym wyścigu sezonu? Ostatnio chodzisz dość podenerwowana i unikasz tematu Formuły 1.

-Dam radę! - odparła przez zęby Annabeth - Yvonne, przecież nie zrezygnuję teraz! Jestem pierwszą dziewczyną w tym sporcie i mam się poddać jeszcze zanim zacznę? Chyba sobie żartujesz. Pracowałam na to tyle lat, nie mogę teraz-

-Annabeth, widzę co się z tobą dzieje - odparła spokojnie Yvonne - rozumiem, że ten sport to twoje marzenie, twoja praca, cały twój świat, ale musisz zmienić podejście, jeżeli nadal chcesz jeździć. Żadna kariera nie składa się z samych sukcesów.

-Co masz na myśli?

-Chodzi mi o twój wypadek podczas testów przedsezonowych - Annabeth zamknęła oczy i ukryła twarz w dłoniach. Cały czas starała się o tym nie myśleć i nie rozmawiać o tym - dobrze wiesz że jeszcze nie raz to się zdarzy, nie da się uniknąć takich rzeczy. Wiem, że to nie jest łatwe... Ale musisz zacząć inaczej myśleć. Zbyt emocjonalnie do tego podeszłaś, widziałam jak zaczęłaś się zachowywać po tym zdarzeniu...

-Myślisz, że to tak łatwo!? Po prostu zmienić podejście!? Po prostu przestać się czymś przejmować!? Gdybym potrafiła, to bym już to dawno zrobiła! To chyba oczywiste!

-Tak, rozumiem cię, posłuchaj...

-Nie, nie rozumiesz mnie! Nikt mnie nie rozumie! I nie będę cię słuchać, bo tylko wszystko pogarszasz! - krzyknęła jeszcze głośniej Annabeth.

-Ale, Annabeth, poczekaj! - zawołała jeszcze Yvonne, ale jej przyjaciółka zdążyła już wybiec z pokoju, a następnie z domu.

Annabeth zaczęła szybko iść ulicą. Nie wiedziała dokąd dokładnie idzie. Znajdowała się w swoim rodzinnym mieście, Knittefeld, więc nogi niosły ją same przed siebie, nie do końca wiedziała dokąd.

Gdy wreszcie ocknęła się z zamyślenia, zdała sobie sprawę, że stoi przed swoim dawnym domem. Nie była tutaj od kiedy rozpoczęła karierę w F2.

Sięgnęła do kieszeni plecaka. Klucze nadal tam były.

Otworzyła drzwi. Nikogo nie było w domu. Pewnie siostra już się wyprowadziła, a mama gdzieś wyjechała.

Annabeth skierowała się do swojego pokoju.

Gdy zobaczyła wnętrze, powróciły dawne wspomnienia a do jej oczu napłynęły łzy.

Zaczęła oglądać swoją tablicę ze zdjęciami. Wszystko było nietknięte od kiedy opuściła to miejsce po raz ostatni.

Patrzyła na zdjęcia uwieczniające jej zwycięstwa w kartingu. Annabeth przypomniała sobie siebie samą sprzed kilku lat. Ambitną dziewczynę dążąca do swojego celu pomimo wszystkiego.

I co jej z tego zostało?...

***

Annabeth stała w swoim hotelowym pokoju, patrząc przez duże okno na panoramę Melbourne.

Nareszcie. Spełniła swoje marzenia, znalazła się w Formule 1... Powinna się cieszyć. Jednakże jedyne uczucia, jakie jej teraz towarzyszyły, to przygnębienie, strach i niepewność.

Gdy była młodsza, nie wyobrażała sobie zbyt często, jak wygląda życie kierowcy F1, bo była realistką i wiedziała, że dostanie fotela w tym sporcie jest bardzo trudne, szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że była dziewczyną.

Teraz jednak, gdy już została kierowcą, zobaczyła jak wygląda takie życie. Ciągły pośpiech, bycie rozpoznawanym na ulicach, wywiady, sesje zdjęciowe, ciągła podróż z wyścigu na wyścig po całym świecie...

Annabeth nie potrafiła jednoznacznie odpowiedzieć, czy podoba jej się taki styl życia. Z jednej strony, nie lubiła się śpieszyć, bo wtedy wszystko jej się sypało. Z drugiej, nie miała praktycznie czasu na nic poza wyścigami, więc skupiała się tylko na tym.

Starała się przyzwyczaić już do tego, próbowała nauczyć się żyć w ten sposób. Z resztą, wielu rzeczy musiała się jeszcze nauczyć, nawet udawania zawsze pozytywnie nastawionej do wszystkiego i nie pokazującej swoich słabości.

Słabości, których miała tak wiele.

Szczególnie tych związanych z Formułą 1 i strachem przed odrzuceniem jej z tego sportu tylko dlatego, że była dziewczyną...

𝐑𝐨𝐚𝐝 𝐭𝐨 𝐠𝐥𝐨𝐫𝐲 {𝐅1 𝐟𝐚𝐧𝐟𝐢𝐜𝐭𝐢𝐨𝐧}Where stories live. Discover now