~~10~~

951 36 25
                                    

Annabeth siedziała w garażu i patrzyła na ekrany z danymi, statystykami oraz transmisją z toru. Dzisiaj był trzeci dzień przedsezonowych testów, rano jeździł Lando, po południu ona. Jednakże musiała się stawić w padoku już od początku pierwszej sesji.

Tak więc siedziała teraz i słuchała komentatorów rozpływających się nad coraz to lepszymi osiągnięciami Lando Norrisa.

Annabeth skrzywiła się z niesmakiem. Szanowała swojego zespołowego kolegę, ale setny komentarz o tym, jak cudowny czas okrążenia osiągnął Lando trochę obrzydzało jej już życie.

Szczerze mówiąc, świetne wyniki Norrisa stresowały ją. Musiała jeszcze bardziej się postarać, żeby nie zrobić nic głupiego, żeby móc z nim walczyć od pierwszego weekendu wyścigowego.

Poranna sesja testowa dobiegła końca. Annabeth, chcąc uniknąć słuchania teamu chwalącego swojego pierwszego kierowcę, założyła słuchawki, włączyła sobie muzykę i poszła się przejść przez padok.

***

Annabeth już czekała w garażu, za kilka minut miala wyjechać.

Musiała się odstresować. Nikt w teamie nie powiedział jasno, że już od początku ma mieć świetne wyniki, lecz Annabeth i tak czuła tą niemą presję. A może sama na sobie ją wywierała?

Przed wyjazdem z garażu zawsze słuchała muzyki. Odstresowywało ją to.

Me up against the wall, but I keep standing tall
Make it or break it, I face it, the winner takes it all
Me up against the mirror, reflecting all my fears
Make it or break it, I face it, until they disappear*

Lubiła tą piosenkę. Zanuciła sobie jej fragment pod nosem.

-Kiedy indziej zostaniesz piosenkarką - usłyszała głos Lando - na razie jesteś kierowcą, który musi wyjechać na tor.

Annabeth spojrzała na niego morderczym wzrokiem. Zawsze pojawiał się w złym miejscu w złym czasie.

Dziewczyna nie lubiła go, od kiedy po raz pierwszy spotkali się w siedzibie McLarena. Wielu się dziwiło, no bo jak to można nie lubić Lando Norrisa.

A no dało się.

Dziewczyna czasami spostrzegała, że kolega drużynowy próbuje naprawić ich relacje, widocznie nie chciał się kłócić, ale Annabeth miała to gdzieś. Była tak nawykła do ciągłych kłótni, że nie patrzyła, czy ktoś może chce tego uniknąć. Nie pamiętała dokladnie, kiedy się taka stała. Prawdopodobnie, gdy w Formule 2 jeździła w jednym zespole z Michaelem Heckmannem - na szczęście on został na kolejny sezon w F2 więc nie musiała znosić jego irytującej obecności.

Założyła kask i wsiadła do bolidu. Dostała znak do wyjazdu. Przejechała przez aleję serwisową i wyjechała na tor.

Jak zwykle poczuła charakterystyczny stres. Nigdy nie wiedziała, dlaczego się pojawiał - przecież nie bała się jeździć ani nic z tych rzeczy, nie potrafiła więc tego wytłumaczyć. Było to zakopane zbyt głęboko w jej psychice, aby mogła to wydobyć i zrozumieć.

Przejechała okrążenie rozgrzewkowe, dogrzewając opony. Wypadła na prostą startową i wcisnęła gaz do podłogi.

Początkowo wszystko układało się dobrze. Jej czas zaliczał się do pierwszej dziesiątki, samochód prowadził się dobrze.

𝐑𝐨𝐚𝐝 𝐭𝐨 𝐠𝐥𝐨𝐫𝐲 {𝐅1 𝐟𝐚𝐧𝐟𝐢𝐜𝐭𝐢𝐨𝐧}Where stories live. Discover now