~~9~~

1K 35 12
                                    

-Witamy państwa na pierwszym dniu testów przedsezonowych w Formule 1! Znajdujemy się w Hiszpanii, na Circuit de Barcelona-Catalunya, na który już wyjechał bolid McLarena z numerem 12, Annabeth Walker! Anthony, co sądzisz o jej debiucie w F1? W końcu to pierwsza kobieta w tym sporcie.

-Myślę, że to będzie dla niej udany rok. Patrząc na jej dokonania i osiągnięcia w seriach juniorskich, możemy się spodziewać, że będzie zdobywać solidne zdobycze punktowe w każdym weekendzie wyścigowym.

-I czekamy też na zażartą walkę z jej zespołowym kolegą, Lando Norrisem! Sądzę, że będzie to doprawdy spektakularne widowisko!

Można powiedzieć że całe szczęście, że Annabeth nie słyszała słów komentatorów. Już bez wszystkich komentarzy w mediach wystarczająco się stresowała. Wszyscy dzielili się na dwie grupy: ci, którzy jej kibicują bez względu na nic oraz ci, którzy sądzą, że za nic się jej nie uda i że dziewczyna wyleci z tego sportu bo kilku weekendach. Nie było nic pomiędzy.

Wiedziała, że jako dziewczyna, pierwsza w Formule 1, musi dawać z siebie wszystko i jeszcze trochę. Gdyby była chłopakiem, mogłaby sobie jeszcze pozwolić na 'naukę na błędach' - jako że była dziewczyną, wiedziała, że każde jej potknięcie będzie nagłaśniane przez media, aby wykończyć ją psychicznie i aby dowieść, że nie nadaje się do tego sportu.

W dodatku wiele osób oczekiwało od niej od razu wysokich wyników - nie każdy dostrzegał, że Annabeth musiała przyzwyczaić się do nowego bolidu, nowego zespołu, nowego otoczenia, nowych obowiązków...

Najbardziej irytowało ją to bezpośrednie porównywanie jej z zespołowym kolegą - Lando Norrisem. Jeździł on zdecydowanie dłużej od Annabeth, a i tak oczekiwano od niej, że od razu rzuci się pokonywać go. Oczywiście, taki był jej cel, ale odnoszenie najlepszych wyników od początku było praktycznie niewykonalne. Jednakże taka umiarkowana presja działała na nią motywująco, więc na razie Annabeth nie narzekała na swoją sytuację. Zresztą, nie miała nawet komu ponarzekać - no chyba że by zaczęła gadać sama do siebie.

Otrząsnęła się ze swoich myśli. Wyjechała już na tor, musiała skupić się na jeździe. Nie może pozwolić sobie na błędy.

Testy przedsezonowe odbywały się na torze w Hiszpanii. Annabeth nie lubiła jakoś wybitnie tego toru, miał kilka zdradliwych zakrętów, ale bywały też gorsze, więc tragedii nie było.

Dojeżdżała do prostej startowej, zaczęła przyśpieszać - przygotowała się do okrążenia pomiarowego.

Jeżeli chodzi o różnice między bolidami F2 i F1... Z pewnością były wyczuwalne. Z pewnością były dużo szybsze. Annabeth nie skupiała się na tym co się zmieniło, tylko na tym, co zrobić, żeby jak najszybciej się przystosować.

Wypadła na prostą. Tutaj mogła docisnąć gaz do podłogi.

Nadal nie przyzwyczaiła się w pełni do nowego bolidu. Co prawda był symulator... I dzień filmowy, na którym mogła przejechać kilkanaście okrążeń... Ale prawdziwe odczucia z nowego samochodu będzie miała dopiero po pierwszym weekendzie wyścigowym, ponieważ testy przedsezonowe były - jak wskazuje nazwa - do testowania.

Przejechała całe okrążenie, lecz nie było to wszystko, co mogła wycisnąć z bolidu - na razie uważała na zakrętach, nie chciała przesadzić na samym początku. Gdyby rozbiła samochód w takim momencie, naraziłaby zespół na koszty, a siebie na pośmiewisko...

-Twoje ostatnie okrążenie było dobre, ale sądzimy, że mogłabyś-

-Tak, wiem, że mogę pojechać lepiej! To jeszcze nie było docelowe, perfekcyjne okrążenie! - odparła wściekle. Nie lubiła, gdy ktoś wytykał jej błędy, których doskonale była świadoma.

𝐑𝐨𝐚𝐝 𝐭𝐨 𝐠𝐥𝐨𝐫𝐲 {𝐅1 𝐟𝐚𝐧𝐟𝐢𝐜𝐭𝐢𝐨𝐧}Where stories live. Discover now