24.

47 9 10
                                    

Tydzień minął mi szybko za szybko. Co do Posejdona pogodził się ze śmiercią córki. Za to zeus raczej nie pochwalił mojego zachowania ogłaszając, że nie udzieli mi nigdy pomocy. Natomiast Hades był pod wrażeniem jest trochę specyficzny ale co się dziwić to bóg śmierci.

Z tematów Boga przejdźmy na temat moich przyjaciół nadal z nimi wychodziłam i świetnie spędzałam czas. Co do Thomasa unikał mnie jak ognia i dobrze nie chce mieć z nim nieć wspólnego. Za to z Loki'm spotkałam się może dwa razy w tym tygodniu. Ale tylko by umilić sobie czas. Nie wyjaśniliśmy jeszcze co między nami jest ale wkrótce w końcu to zrobimy.

********

Co do mnie dzisiaj jest piątkowa noc. Jutro z samego rana wylatuje więc zachciało mi się ostatni raz przejść po okolicy.

Szłam jedną z ciemniejszych uliczek czując się obserwowana. Olałam to idąc przed siebie. Gdy wyszłam z uliczki weszłam na ogromny plac usiadłam na ławce rozglądając się dookoła. Poczułam ukłucie wyjęłam z szyi strzykawkę patrząc na budynek na którym ktoś stał. Zrobiłam krok w przód chwiejąc się potem ktoś wziął mnie pod ramię. Zaczęłam się szarpać ale ta osoba była za silna. Pamiętam tylko policyjny radiowóz potem nastała ciemność.

********

Perspektywa Peter'a Parker'a

Czekałem na lotnisku razem z Ned'em i Sofią. Właśnie widzieliśmy wychodzących pasażerów. Ale nigdzie nie dostrzegliśmy Dove. Co wydało mi się dziwne od Piątku wieczorem już do nas nie pisała ze mną miała ostatnio słaby kontakt. Sofii pytała ich wspólnych znajomych ale też nic nie było wiadome. Czekaliśmy jeszcze chwilę po czym każde z nas wróciło do domu.

********
Perspektywa Thomasa

Polecieliśmy prywatnym samolotem w inną część Włoch. Po czym weszliśmy na statek który miał nas zawieść na wstęp na której jest nowa baza hydry. Nie chciałem tego robić ale dove mnie zdenerwowała. Chociaż gdy na nią patrzę przypominają mi się dobre czasy. Nadal czułem coś do dziewczyny ale podświadomie wiedziałem, że nam nie wyjdzie. Ze względu na to kim jestem. Moja rodzina od lat jest w hydrze a ona jest córką kapitana Ameryki należy do Avengers naszych wrogów.

********

Dove Cameron

Obudziłam się na łóżku obok mnie leżał zamyślony Thomas. Jedyne co pamiętam to strzykawkę i policyjny samochód.

-Thomas co ja tu robię?-Spytałam siadając na łóżku

-Ktoś chciał cię porwać policja wkroczyła i cię odbiliśmy - Zaczął wyjaśniać

-Dziękuję ale chyba muszę już iść- Wstałam z zamiarem odejścia ale ten mnie zatrzymał.

-Dove ja naprawdę cię kocham - Zaczął - Ale to nie wyjdzie mamy ten sam problem co Romeo i Julia - Zaczął smutno się uśmiechając

-Przecież nasze rodziny nie są pokłócone - Zaczęłam a ten obiął mnie a ja poczułam ukłucie.

-Jesteśmy wrogami Nox - Po jego słowach odpłynęłam

********

Poniedziałek

********

Perspektywa Lokiego

Nie widziałem dove od kilku dni co wydało mi się dziwne. Raz na jakiś czas pojawiała się u mnie żeby zaspokoić nasze potrzeby. Nasza relacja nie była do końca jasna. Wyglądała jak zwykły układ ale dla mnie było to coś więcej. Mieliśmy wszystko sobie wyjaśnić gdy wróci ale nie wróciła. Pewnie zostanie w Rzymie z Thomas'em a ja naiwny myślałem że między nami jest coś więcej.

Obca-Powrót WrogaWhere stories live. Discover now