1.

195 17 4
                                    

Minął tydzień od śmierci mojego ojca. Aktualnie znajdowałam się na cmentarzu w nowym Jorku. Położyłam kwiaty na grobie ocierając z policzka pojedynczą łzę. Po pogrzebie spędziłam czas w Asgardzie starając się zapomnieć ale wiedziałam, że nigdy tak się nie stanie. Loki był dla mnie dużym wsparciem tak samo mama. Z Peterem nie widziałam się od pogrzebu Starka. Nie miałam na to siły był rozbity ja z resztą też. Umarł mu człowiek traktujący go jak ojca mi za to biologiczny. Mimo tego co się wydarzyło postanowiłam wziąć się w garść. Nadrobić zaległości w szkole zacząć żyć normalnie. Jutro mam stawić się w bazie na wywiad ale przed nim mam spotkanie z Fury'm. Westchnęłam opuszczając cmentarzu i kierując się do domu.

********
PONIEDZIAŁEK/NASTĘPNEGO DNIA

Ruszyłam do szkoły aktywnie uczestnicząc w lekcjach to pomagało mi mimo wszystko. Nauka zajmowała moje myśli przed spotkaniem z przełożonym którym nie był już Tony.

-Dove słuchasz mnie? - Spytała nauczycielka

-Przepraszam zamyśliłam się

-No dobrze, rozmawiamy o poległych bohaterach wojny teraz włączę wam film - Na ekranie pojawiło się nagranie z moim ojcem wzięłam głęboki wdech, starając się wsłuchać w jego głos i nie wybuchnąć.

Po jakimś czasie usłyszałam trzask a tablica za telewizorem spadła.

-Dove - Szepnęła do mnie Sofie

-Hm? - Spytałam

-Może powinnaś zostać w domu - Zaczęła a ja lekko się zdenerwowałam

-Nie muszę żyć dalej tego by chciał ojciec - Mówiąc to spojrzałam na telewizor

********

Po lekcjach opuściłam budynek szkoły a za mną ruszył Peter.

-Dove o co chodziło na lekcjach? - Spytał

-O czym dokładnie mówisz? - Spytała przyglądając mu się

-O tablice i twoją rozmowę z Sofie - Wzięłam głęboki wdech

-Tablica to nie moja sprawka a jeśli chodzi o rozmowę Sofie, nie wiem czy wiesz ale mój ojciec zmarł tydzień temu-Wyjaśniłam

-Byłem u ciebie ale cię....-Zaczął ale mu przerwałam

-Byłam w Asgardzie musiałam poukładać sobie wszystko w głowie-Wyjaśniłam - Nie musisz mnie pocieszać wszystko gra a teraz przepraszam Fury na mnie czeka

-Coś zrobiłaś? - Dopytał

-Chce po prostu porozmawiać-Wzruszyłam ramionami 

Udałam się do domu z którego przeniosłam się do jego gabinetu już w swoim stroju.

-Dove Cameron miło mi poznać - Zaczął

-Mi również Nick'u Fury

-Skoro się znamy zacznijmy o tym co powiesz na wywiadach

-Dlaczego ja? - Spytałam

-Stark by tego chciał nigdy nie był przy wywiadach innych aż do pojawienia się ciebie. Umiesz przemawiać i chce żebyś była przy tym jak ogłoszę poległych oraz odpowiadała na pytania-Wyjaśnił 

-Czyli jak zwykle uciekasz od odpowiedzi zostawiając je nastolatce? Słabe zagranie - Prychnęłam

-Nastolatka która siedzi przede mną zamordowała z zimną krwią potężnego czarodzieja z tego co powiedział mi T'Challa  unicestwiłaś Thanos'a - Westchnął - Pozbyłaś się najtrudniejszych przeciwników z łatwością. Stark mianował cię Avenger'em a w związku z tym, że twoim ojcem był kapitan Ameryka możesz przejąć jego funkcje zamiast Sam'a

-Nie, ojciec powierzył to Sam'owi wiedział, że nie jestem do tej roli idealna- Spojrzałam na niego poważnie- Chciał żebym była sobą i tak zrobię

-Wiedźma Beauchamp - Prychnął - Sprawdziłem twoją matkę nazwisko Cameron jest panieńskim twojej babci - Spojrzałam na niego unosząc brew do góry

-Domyśliłam się tego sama, Matka chciała chronić moją tożsamość-Wyjaśniłam

-Chce abyś ujawniła światu, że jesteś jego córką dała ludziom nadzieję-Powiedział poważnie 

-Nadzieja jest zgubna -Stwierdziłam-To odpowiedzialność, dobrze nie wyszłam z  żałoby-Powiedziałam trochę podniesionym głosem- A ty mi tu wylatujesz z takimi propozycjami - Oburzyłam się

-Robimy to dla ludzi dajmy im cząstkę tej nadzieję żeby mogli spać spokojnie-Kontynuował - Nie musisz się ujawniać powiedz to jako Nox i tyle

-Dobrze ale więcej ode mnie nie oczekuj-Wyjaśniłam

-Słyszałem plotki, że w Norwegii jest Loki - Przeciągał-Podobno twoje zaklęcie go przywróciło

-Podobno, zmienił się i włada Asgardem razem z Valkirią więc się nie mieszaj bo jeśli ich skrzywdzisz odpłacę się tym samym-Powiedziałam ostro- A bohaterów do obrony swojego tyłka już nie masz- Po tych słowach wstałam - Idziemy? - Spytałam patrząc na niego z powagą

-Mieszanka Loki'ego i Starka wybornie - Szepnął pod nosem

-Słyszałam - Odpowiedziałam patrząc na niego zła

********

Staliśmy przed kamerą a Fury odchrząknął

-Nie mamy się czego obawiać dzięki Avengers ludzie powrócili-Zaczął- Możemy żyć normalnie jednak nie ma wojny bez straty bliskich- Kontynuował- W wojnie zginęła Natasha Romanów, Tony Stark, Vision, oraz  Kapitan Ameryka. Jesteśmy w żałobie to jasne, ale musimy ruszyć do przodu tego przykładem jest ona - Wskazał na mnie bym podeszła do mikrofonu.

-Moi przyjaciele polegli by uratować świat, tęsknię za nimi ale nic już na to nie poradzę-Powiedziałam z bólem w głosie- Chciałabym dać wam nadzieję na lepsze jutro i powiedzieć sekret który razem z drużyną przed wami zatailiśmy ze względu na mnie - Wzięłam głęboki wdech-Nie straciłam tylko wiernych kompanów ale również ojca był nim Kapitan Ameryka-Wyjaśniła- Jestem w żałobie i chciałabym powiedzieć wam, że jeśli będzie działo się coś złego przybędę z pomocą dziękuję za uwagę

********

Po moim wywiadzie wróciłam do domu nie chcąc odpowiadać na wścibskie pytania ludzi. Siedziałam u siebie w pokoju kończąc zaległe zadania. Gdy usłyszałam pukanie do drzwi.

-Proszę! - Krzyknęłam a po chwili usłyszałam zamykające się drzwi

-Masz gości, czekają w salonie - Odparła matka a ja spojrzałam na nią zaskoczona, kierując się do pomieszczenia.

Sam'a ,Bucky'ego nie widzieliśmy się od pogrzebu. Z kuchni wychylił się Banner,  T'Challa, Clint, Wanda oraz James których nie widziałam od śmierci Tony'ego. Moje oczy się zaszkliły a po policzku spłynęła pojedynczą łza.

-Jaa...- Zacięłam się - Fury namówił mnie na ten wywiad chciałam mieć spokój - Zaczęłam się tłumaczyć

-My przyszliśmy złożyć kondolencie - Zaczął James-Nie było nas na pogrzebie bo nikt nas nie poinformował

-Przepraszam nie miałam na to siły-Wyjaśniłam szczerze

-Rozumiemy - Powiedziała Wanda obejmując mnie ramieniem

-My w innej sprawie - Dodał Bucky o dziwo nie miał już swoich długich włosów był podcięty a od niego wyczułam woń whisky.

-Rząd nie namierzył reszty ludzi Hydry - Dodał Sam - Musisz być ostrożna  

Przed oczami zobaczyłam czarne plamki, odpłynęłam słysząc krzyki reszty.

JESZCZE RAZ DZIĘKUJĘ CZYTAJĄCYM SERIE "Obca". MIŁEGO CZYTANIA !!!!❤️

ZAPRASZAM DO CZYTANIE  : koniki00 , imperi00 ,Rozi_15, PatrycjaDarowska,A-CO-CIĘ-TO,mer_merciak,ada1114, Sysia_Frajerzy_Ja

JEŚLI DOBIJECIE DZISIAJ 5 GWIAZDEK WSTAWIĘ KOLEJNY ROZDZIAŁ ❤️

Obca-Powrót WrogaWhere stories live. Discover now