PERSPEKTYWA WANDY
Stałam pod prysznicem zastanawiając się co się ze mną dzieje. Ostatnimi czasy jestem osłabiona i niekiedy mam mdłości. Ale to pewnie przez stres. Westchnęłam nakładając koszule nocną od Dove sięgał mi do kolan i była trochę ciasna. Najwidoczniej mi się przytyło. Ruszyłam do salonu gdzie znajdowała się blondynka.
-Śpię na kanapie czy... - Młoda mi przerwała
-W pokoju gościnnym na górze - Odpowiedziała uśmiechnięta ciągnąć mnie do pokoju
Na miejscu było duże łóżko z czerwoną pościelą oraz dodatkami, ściany były jasno szare tak samo jak biurko i regał na książki.
-Jeśli będziesz czegoś potrzebowała jestem w pokoju obok - Skinęłam głową
-Dobranoc Wan
-Dobranoc - Odpowiedziałam a dziewczyna wyszła.
Natomiast ja położyłam się na miękkim łóżku od razu zasypiając.
********
PERSPEKTYWA PARKERAPo wzięciu prysznica przebrałem się w czarną koszulkę którą kiedyś zostawiłem u Dove. Zostałem w bokserkach i padłem na łóżko zamykając oczy i odpływając.
********
PERSPEKTYWA DOVERuszyłam do pokoju widząc śpiącego Parkera, uśmiechnęłam się lekko przykrywając go kołdrą.
-Dove - Usłyszałam za sobą obracając się - Nox odbiór - Włączyłam czarną bransoletkę wychodząc z pokoju
Gdy siedziałam na kanapie przede mną pojawił się hologram Thora, Groot'a, Quill'a oraz Rocket'a
-Hej - Odpowiedziałam nalewając sobie wina do kieliszka - Coś się stało? - Spytałam ciekawa upijając łyk napoju.
-Ja jestem Groot - Odezwała się roślinka
-Dlaczego Groot'owi jest przykro? - Spytałam patrząc na resztę
-Widzieliśmy wiadomości - Zaczął Thor
-Szkoda, że kapitan kipnął - Zaczął Rocket
Posmutniałam na samo wspomnienie o ojcu.
-Wyrazy współczucia Dove - Odpowiedział Quill a ja uśmiechnęłam się do nich smutno
-Dziękuję Peter, nie wiem która jest u was godzina ale u mnie jest noc i..
-Dobranoc - Odpowiedział Quill odchodząc razem z Rocket'em i Groot'em
-Dobranoc straży - Odpowiedziałam zerkając na Thora
-Nic nie mówiłaś - Zaczął Thor
-Wtedy był to dla mnie trudny temat najpierw Vision potem Natasha, Tony i mój ojciec - Powiedziałam wzdychając - Powoli idę do przodu
-Razem z winem? - Dopytał uśmiechnięty
-Ja chociaż trzymam kondycje-Odparłam uśmiechając się do niego zwycięsko
-Hahah pojechała po nim - Słyszałam w tle Rocket'a
-Wracając chciałem ci powiedzieć, że Steve był dobrym człowiekiem
-Wiem to, ale go już nie ma, a ja ruszam do przodu jak Sam, Bucky, Wanda, T'Challa ,Bruce, Clint Pepper i cała reszta
-Rozumiem, miałem też zamiar spytać o Asgard
-Spędziłam tam tydzień żałoby wszystko wróciło tam do normy i jest coraz lepiej. Valkiria toleruje Loki'ego i na odwrót więc raczej się nie pozabijają
-To dobrze życzę ci wszystkiego najlepszego.. - Zaczął ale mu przerwałam
-Chce porozmawiać z Quill'em, mam dla niego informacje - Wyjaśniłam a ten spojrzał na mnie podejrzanie
-Star-Lord bogini woła - Zaczął blondyn a po chwili obok niego znajdował się Quill
-Co jest? - Spytał
-Znajdziesz to czego szukasz już niedługo miałam wizję - wyjaśniłam a ten spojrzał na mnie z nadzieją w oczach wiadome było, że szuka Gamory
-Ale jak i kiedy? -Dopytał
-Nie zbaczaj z trasy, tyle mogę powiedzieć - Wyjaśniłam
-A ja mogę dużo więcej - Obróciłam się widząc Loki'ego
-Nosz kurwa co ty tu robisz ? - Spytałam zdenerwowana
-Problemy rodzinne - Odpowiedział machając do brata.
-Loki nie nękaj młodej - Zaczął Thor gromiąc go wzrokiem a ja się uśmiechnęłam
-Tęskniłam za waszymi kłótniami - Powiedziałam szczerze - Wracając blond lalo wiesz co robić, Thorze do zobaczenia - Mówiąc to hologram zgasł a ja spojrzałam na czarnowłosego.
-Czegóż znowu pan nudziarz chce? -Spytałam a ten mi się przyglądał - Prosto z mostu najlepiej - Doradziłam nie chcąc bawić się w gierki
-Tiana dała mi ją pod opiekę ale ja chce spać i nie umiem tego potwora uśpić. A zaklęcia nie wchodzą w grę bo zabiła byś mnie na miejscu - Zaczął a zza niego wyszła mała dziewczynka
-Dovi!!!! - Krzyknęła przytulając się do mnie
-Dam radę ale odbierz ją rano - Ten się skrzywił
-Tiana wyjechała na trzy dni - Wyjaśnił - A ona psuje mi morale - Wywróciłam na to oczami
-Wisisz mi przysługę - Ten się uśmiechnął pocałował w policzek i zniknął, zostawiając mnie z berbeciem.
-Chce się bawić - Westchnęłam zmęczona
-Idziemy spać - Powiedziałam kładąc się na kanapę i przykrywając kocykiem. Młoda położyła się na mnie i razem zasnęłyśmy.
********
PERSPEKTYWA PARKERA
Obudził mię głośny huk rozbiegi szkła, wstałem nakładając dżinsy po czym zszedłem na dół. W kuchni krzątała się mała blondyneczka a na kanapie spała Dove.
-Co tu się dzieje? - Spytała Wanda lustrując wzrokiem wszystko dookoła-Skąd się wzięło to dziecko? - Spytała patrząc na mnie.
-Nie mam pojęcia - Wyjaśniłem widząc jak blondynka wstaje z kanapy
********
PERSPEKTYWA DOVEWstałam widząc pouczony kieliszek oraz krzyk dziecka dobiegający z kuchni.
-Dove Dove!!! - Wywróciłam oczami idąc w tamtym kierunku podniosłam małą na ręce zabierając ją do salonu.
Stworzyłam fioletową kule rozbijając ją o podłogę a dziecko łapało fioletowe iskierki. Zerknęłam w bok widząc Wandę i Petera patrzących to na mnie to na dziecko.
-To jest Diana z Asgardu - Przedstawiłam młodą która spojrzała na bruneta i rudowłosą
-Dove kto to? - Spytała przytulając się do mojej nogi
-To Wanda-Wskazałam palcem na rudowłosą- A to Peter-Wyjaśniłam wskazując jej chłopaka
-Ziemianin? - Spytała
-Tak - dziewczynka pobiegła do Wandy, Peter natomiast stanął obok mnie.
-Skąd się tu wzięła? - Spytał
-Naleśniki - Krzyknęła blondynka ciągnąc rudowłosą do kuchni, a ja wróciłam wzrokiem do Petera
-Jej matka wyjechała a ja mam się nią zająć - Wyjaśniłam - Przepraszam ale idę się ogarnąć
Weszłam do siebie rozbierając się po drodze tym samym zostając w samej bieliźnie. Wyciągnęłam ciuchy na dzisiaj i ruszyłam do łazienki.
![](https://img.wattpad.com/cover/267898439-288-k670269.jpg)
YOU ARE READING
Obca-Powrót Wroga
FanfictionPo wojnie Dove wraca na ziemię. Po półtora miesiąca nauki w szkole dostaje propozycje od elitarnej szkoły na wymianę. Walka o miejsce jest zaciekła ale ta wygrywa konkurs z prymuską. Tym samym dostając się na planowane dwa tygodnie nauki we Włoszec...