༄rozdział XXXV༄

231 6 0
                                    

Jaram się, bo poznałam klasę i z tego co widzę jest zajebista. A dzisaj ostatni już rozdział tej części. Czekajcie na kolejna

Jak znaleźć miłość - to we Włoszech

Narazie będę podać tajemniczego mężczyznę, bo okładka jest w trakcie planowania.

Zapraszam do czytania i komentowania bo to mi bardzo pomaga

<><><>

POV Gabriel

Dziś jest ten ważny dla mnie dzień. Boże Narodzenie, a przy okazji zaręczyny. Pomimo tego że położyłem się spać o drugiej w nocy i wstałem o siódmej obudzony przez mamę, jestem bardzo wypoczęty.

Wszyscy wiedzą o moich planach, a nie mogę dłużej czekać. Czas wdrożyć plan w życie. Przebrany zszedłem na dół mojego domu i bez przywitania rodziny którzy jedli śniadanie ruszyłem do Margaret.

- Margo. - mówię spokojnie choć w środku buzują emocje - Mogłabyś zrobić ulubione ciasto Carrie? I pomogłabyś mi przygotować przytulną atmosferę w ogrodzie zimowym?

- Oczywiście. Czyli wdrażamy nasz plan w życie? - szepnęła

- Dokładnie - odszeptuje starszej kobiecie która jest dla mnie jak babcia.

Po ustaleniu przeszedłem do jadalni gdzie zrobiłem śniadanie dla mnie i Carr. Zabrałem tackę i ruszyłem do sypialni. Dzisaj jest dzień rozpieszczania ukochanej.

Wszedłem do pokoju po cichu i ustawiłem tackę z śniadaniem na komodzie. Powoli podszedłem do śpiącej kobiety i ja pocałowałem.

- Wstajemy śpioszku. Dzień się sam nie przeżyje.

- Daj mi spać.

- Śniadanie przyniosłem. - zachęcam jedzeniem. Wiem że dla tej kobiety jedzenie jest najważniejsze, więc zawsze ją nim przekupuje. Bo czemu by nie, jak przytyje to będzie tylko więcej co kochać.

- Jedzenie?! Gdzie? - A nie mówiłem? Od razu jest rozbudzona.

- Już Ci daje.

I w ten sposób leżymy wtuleni w siebie, jedząc pyszności i oglądający świąteczne filmy. Po trzech częściach jakiegoś filmu o rodzinie królewskiej powiedziałem że muszę cis przygotować, s ona może się zdrzemnąć.

Kiedy upewniłem się ze dziewczyna śpi ruszyłem schodami na parter, a stamtąd do ogrodu zimowego. Z schowka przyniosłem poduchy, koce i uruchomiłem telewizor.

Pomogłem triche w kuchni, ale później zająłem się dziećmi. Powiedziałem im że będą mieć osobne pokoje i wskazałem gdzie. Mają ich królestwa naprzeciwko siebie, tej samej wielkości obok mojego pokoju. Na przeciwko naszego pokoju będzie pokoik dla nowego członka rodziny.

Caroline wybrała pokój obok mojej sypialni, a Nicolas naprzeciwko niej. Oboje mają własne łazienki, ale i tak wyremontujemy całość tak jak będą chcieli. Ale łazienki zaprojektuje architekt, bo nie będę co parę lat łazienek im zmieniał.

- Tatku? A będę mogła go zrobić jak tylko chce? - zapytała dziewczynka

- Tak.

- To tutaj będzie łóżko, takie jak mają księżniczki. - biega po pokoju, gestykulując rękami i mówiąc gdzie co będzie. - Ooo a tutaj będzie wielki zamek i razem z Nico będziemy się bawić w księżniczkę i rycerza.

Mój syn tylko to słysząc ewakuował się do salonu. Ma co szczerze się zaśmiałem, bo już robi się męski.

- Dobrze Carol, będzie jak chcesz. A teraz idź pomóż Margaret w przygotowaniach do kolacji i karz bratu też to zrobić.

Jak szukać miłości - to we Włoszech [ZAKOŃCZONE] Where stories live. Discover now