⁂rozdział XXIV⁂

223 8 31
                                    

POV Gabriel

Moja siostra miała świetny pomysł. Irlandka spala cała noc wtulona we mnie. Co cholernie mnie podniecało, ale wiem od Mattia że nigdy nic nie robiła w tym kierunku. Oglądaliśmy serial wtuleni w siebie. Tak chce mieć teraz codziennie.

Właśnie siedzę z moim bratem, Luca, w restauracji i rozmawiamy o różnych rzeczach.

- To co przenosisz się tutaj czy zostajesz w Pradze?

- Zostaje. Tam nikt mnie nie lubił, bo miałem zdjęcia znajomych na tapecie. No nie moja wina. A właśnie jak się spało?

- Wiesz trochę bokserki uwierały, ale bardzo miło. - mój brat tylko się szczerzył - Co jest?

- Carrie Anna Mancini. Jak to pięknie brzmi. Żona Capo Gabriela Giuseppe Mancini.

- Faktycznie brzmi pięknie.

- Czemu jej dałeś naszyjnik? Wiesz co on znaczy, a nie jesteście jeszcze razem.

- Dokładnie jeszcze. Potrzebuję kwiaty, kolczyki jakieś ładne i pralinki babci Eli.

- Czy ty coś planujesz?

- Własnoręcznie napisze list z zaproszeniem na randkę, a ty masz się zająć tym że komu powie ze się wacha ma jej powiedzieć że raz się żyje czy coś takiego.

- Czekaj to ty podłożyłeś naszyjnik? I dlatego się tak cieszysz?

- Wiedziałem że głupi nie jesteś. W dodatku w naszyjniku jej nadajnik, a wiesz wróg tylko czeka na błąd. Jest coś czego nigdy nie ściąga?

- Emm? Jest jedno miejsce. Bardzo intymne miejsce. - co on pieprzy?

- Gdzie?

- Podpowiedź. Sutek.

- Ooo - zrobiłem oczy wielkości ufo

- Dokładnie z tego co wiem lewy sutek. Od piętnastego roku życia go ma i zdjęła raz. Możesz jej kupić nowy i powiesz ze wiesz od Nevana. I tak jest na niego wściekła.

- Fakt i z nią mieszka co jest jeszcze zabawniejsze.

Rozmawiałem z brunetem, ale ciągle obserwowałem szatynke. Kiedy David powiadomił o ogarnięciu prezentu napisałem mu żeby kurier przyniósł do menadżerki mojej restauracji. Ciekawe czy prowadzenie restauracji w jej rodzinie jest dziedziczne?

Po piętnastu minutach przyszedł Marco z kartą i kazał mi napisać list. Więc za rajem długopis i zacząłem pisać.

𝖣𝗋𝗈𝗀𝖺 𝖢𝖺𝗋𝗋𝗂𝖾!
𝖹 𝖿𝖺𝗄𝗍𝗎, 𝗂𝗓 𝗃𝖾𝗌𝗍𝖾𝗌 𝖻𝖺𝗋𝖽𝗓𝗈 𝖼𝗂𝖾𝗄𝖺𝗐𝖺 𝗈𝗌𝗈𝖻𝖺 𝗉𝗋𝗈𝗉𝗈𝗇𝗒𝗃𝖾 𝖼𝗂 𝗌𝗉𝗈𝗍𝗄𝖺𝗇𝗂𝖾. 𝖬𝖺𝗆 𝗇𝖺𝖽𝗓𝗂𝖾𝗃𝖾 𝗓𝖾 𝗇𝗂𝖾 𝗆𝖺𝗌𝗓 𝗉𝗅𝖺𝗇𝗈𝗐 𝗇𝖺 𝖽𝗓𝗂𝖾𝗐𝗂𝖾𝗍𝗇𝖺𝗌𝗍𝖾𝗀𝗈 𝗅𝗂𝗌𝗍𝗈𝗉𝖺𝖽𝖺. 𝖡𝖺𝖽𝗓 𝗇𝖺 𝗈𝗌𝗂𝖾𝗆𝗇𝖺𝗌𝗍𝖺 𝗉𝗈𝖽 𝗋𝖾𝗌𝗍𝖺𝗎𝗋𝖺𝗃𝖼𝖺 𝖬𝖺𝗇𝖼𝗂𝗇𝗂𝖾𝗀𝗈. 𝖳𝗒𝗅𝗄𝗈 𝗈𝖽 𝗈𝗀𝗈𝗅𝗇𝗈 𝖾𝗎𝗋𝗈𝗉𝖾𝗃𝗌𝗄𝖺. 𝖲𝖺𝗆 𝖻𝗒𝗆 𝗉𝗋𝗓𝗒𝗃𝖾𝖼𝗁𝖺𝗅, 𝖺𝗄𝖾 𝖻𝗈𝗃𝖾 𝗌𝗂𝖾 𝗈𝖽𝗋𝗓𝗎𝖼𝖾𝗇𝗂𝖺.

𝖳𝗐𝗈𝗃 𝗍𝖺𝗃𝖾𝗆𝗇𝗂𝖼𝗓𝗒 𝗐𝗂𝖾𝗅𝖻𝗂𝖼𝗂𝖾𝗅
𝖷𝖷𝖷

Teraz mam tylko nadzieję, że przyjdzie. Wszystkie dane chyba są. Kogo zapraszam, jest. Kiedy zapraszam, też jest. O której, również. Gdzie, no oczywiście że napisałem. O i jeszcze kto? Wielbiciel.

Jak szukać miłości - to we Włoszech [ZAKOŃCZONE] Where stories live. Discover now