✵rozdział VI✵

377 20 3
                                    

Witam. Dostałam bana na dawanie serc, więc jak ktoś wie jak to cofnąć to będę wdzięczna.

A rozdział nie tylko przez to. Zaczęłam czytać wattpada przez trylogię hell i wczoraj wróciła.

Zapraszam do czytania

<><><>

Minęły już dwa lata od kiedy mieszam z Molly. Aktualnie szukam własnego mieszkania, gdyż już mam tle kasy. Jest dzisiaj trzydziesty września. Plany na dzisiejszy dzień to między innymi praca, studia, mieszkanie i kawa z Martiną.

Rok temu Marco i Luca wyjechali na studia. Marco do Berlina, a Luca Pragi. Parę razy z nimi pisałam. Dzięki nim nie nachodził mnie już były chłopak, bo tak ciągle łazili za mną. Fanny wjechała na studia w połowie sierpnia i to do Miami. Jak zwykle to bywa kontakt się urwał po paru dniach. Wiem, że dobrze się bawi i mnie to najbardziej cieszy.

Budzik. Zmora  nieczysta dla wszystkich snów i ciepła z łóżka. Wyłączyłam ten koszmar i wstałam. Pierwsze co zrobiłam to założyłam moje kapcie króliczki, tak mam 18 lat i nadal noszę takie rzeczy. Nie moja wina, że to jest cholernie wygodne.

Weszłam do łazienki i pierwsze co zrobiłam to umyła zęby, a następnie twarz. Później zrobiłam lekki makijaż, czyli tusz do rzęs, trochę korektora, puder i matowa pomadka w odcieniu NUDE. Wyczesałam swoje blond włosy. Jutro moja metamorfoza idę do fryzjera na zmianę koloru. Mam dość zdrowe włosy do łopatek, choć myślę nad ścięciem do ramion.

Wyszłam z łazienki i ubrałam się w mój typowy strój na uczelnie i do pracy jako kelnerka. Tak nadal pracuje w tym samym miejscu tyle że na etat. Czarne da pasowanie spodnie lub spodenki zależy od pogody. Dzisiaj ma być ciepło, więc krótkie spodenki. Zwykły czerwony t-shirt z nadrukiem "Los Angeles" w bardzo ładnej czcionce. Do tego beżowa bluza w stylu hoodie. Jeszcze moje kochane czarne vansy i gotowe.

Weszłam do kuchni i ujrzałam tosty z serem, które tak wielbię. Usiadłam na krześle przy wyspie kuchennej i zaczęłam jeść. Po skończonym posiłku wzięłam gumę do rzuciła i dałam się do garażu. Otworzyłam z pilota moje nowe auto. Jeep z roku 2020 moje małe cacko. Dał mi je Dolan z okazji 18, bo tak mam prawko.

Wyjechałam na drogi Bari i udałam się na uniwersytet. Miałam Dzisiaj jeden wykład i to z ekonomii, takie wkłady trwają po trzy godziny. Na szczęście po tym idę się spotkać z moją przyjaciółką Marti.

Marti ma starszego o cztery lata brata Davida. Widziałam go parę razy i nawet rozmawiałam. Bardzo miły i przyjazny. Miło się prowadzi rozmowę.

Na wykładzie jak zwykle nudy. Mój sposób na przerwanie i posiadanie notatek. Podłóż wykładowcy dyktafon, połącz z laptopem. Na laptopie mam Worda i włączam tryb pisania przez głos. Czy ja nie jestem genialna, jako jedna mam notatki z każdego wykładu. I dzięki temu mam dobre oceny, same czwórki i czasem piątki.

- Wreszcie wolność! - krzyknęła jedna z uczennic, ja się zaśmiałam bo o tym samym pomyślałam.

Wyszłam z budynku i udałam się samochodem bliżej mojej pracy i kawiarni.

- Hej laska. Sorry, że czekałaś, ale rozumiesz korki. Godzina 11 to straszne korki

- Skończ ten słowotok. Czekałam trzy minuty. - pokazała palcami trzy - a zresztą mieszkam tu całe życie. Nie tłumacz mi się. Ile razy ja się spóźniłam. Huh, to nawet Marco nie pobije - tak Marco jest bardzo spóźnialski, ale Marti jest jeszcze gorsza.

Gadałyśmy i plotkowałyśmy o wszystkim. Marti tak samo jak mi, urwał się kontakt z Fann. Minęło półtorej godziny naszych plotek.

- O matko mam dziesięć minut do rozpoczęcia pracy. Dzięki stara za kawę. Do następnego.

- Nie ma za co młoda. - mówimy tak bo Martina jest starsza o pięć miesięcy.

Wbiegłam zdyszana na zaplecze i w biegu ubrałam fartuch kelnera. Zwykły czarny od pasa w dół. Mają dwie kieszenie. Jedna duża na notes i druga mała na długopisy. Wbiegłam na salę i rozpoczęłam osiem godzin ruchu. Ta restauracja jest otwarta od ósmej do dwudziestej drugiej. Bardzo lubię tą pracę i jestem dość ważna. Albo wiem na dużych imprezach to ja ogarniam wszystkich i wszystko. Mam ponoć dobry gust.

- Carrie, pozwól na moment - zawołał mnie Nikola. Menadżer restauracji - pracujesz tutaj już dwa lata. Nie wzięłaś wolnego, a wiesz że to się sumuje.

- Tak wiem. Mam zrobić sobie wolne?

- Dokładnie o to mi chodzi. Może pojedziesz do rodziny.

To nie jest najgłupszy pomysł. Pojadę do Szczecina na parę dni. Spotkam znajomych, babcie, resztę rodziny. Dobra tylko to dopiero za parę dni.

- Dobrze wezmę urlop od środy. Szósty październik. Pasuje?

- Jak najbardziej. Jesteś bardzo szybka.

Weszłam z gabinetu i dalej pracowałam dalej. O 23 wróciłam do mieszkania. Atuty pracy w restauracji to jedzenie za darmo po pracy i w czasie przew.

Następny dzień

Wstałam jak zwykle o siódmej rano. Poszłam się umyć, bo wczoraj już nie zdążyłam. Wysuszyłam włosy i spięłam je w luźnego koka u dołu głowy. Ubrałam. Się w czarne jeansy, biały t-shirt i rozpinaną bluzę. Wyszłam z domu i udałam się pieszo do mojej fryzjerki.

- Witam moją ukochaną klientkę

- Nie okłamujmy się jestem ukochana bo zostawiam tutaj tyle kasy, że brat mnie pewnie zabije. - tak za takie rzeczy płaci Dolanek. I za nim mnie ocenicie sam to zaproponował. Jestem po części polką, jak dają to bierz, tak brzmi moje Motto życiowe.

Po jakiś trzech godzinach wyszłam z ciemnobrązowymi włosami. Takie mi bardzo pasują. Czas zadzwonić do babci i powiadomić o odwiedzinach.

- Halo, babcia tu Carrie.

- Wnusia. Czemu się nie odzywałaś! Myślałam, że nie żyjesz! Rodzice cię szukali! Gdzie ty jesteś! - tak to typowa babcia, a przynajmniej moja.

- Babciu spokojnie. Jestem we Włoszech. O chciałabym cię odwiedzić. Ale nie informuj nikogo, dobrze?

- Tak, tak oczywiście. A kiedy przylecisz?

- W środę, zostanę do niedzieli. Przez studia nie mogę być dłużej.

- Oj, wnusiu. Czekam niecierpliwie kiedy cię zobaczę.

Rozłączyłam się i poszłam na spacer po pobliskim parku. Spotkałam parę koleżanek ze studiów. Ha nie poznały mnie!

Wróciłam do mieszkania o trzynastej. Zrobiłam sobie obiad i poszłam się pouczyć do egzaminów.

Uczyłam się siedem godzin i padam ze zmęczenia. Poszłam się umyć ubrałam piżamę i położyłam się. Po chwili zasnęłam wchodząc tym samym w senne marzenia.

<><><>

Nie wiem podoba mi się ten rozdział. Może dlatego, że babcia się ucieszyła z telefonu wnuczki.

Chcecie czegoś więcej w książce? Czegoś mniej? Dostosuje się w miarę możliwości.

Kocham Stefanie 💜 💚 ♥️

Jak szukać miłości - to we Włoszech [ZAKOŃCZONE] Where stories live. Discover now