43. Więcej niż duma

Start from the beginning
                                    

Dłoń Jungkooka okrąża twój nadgarstek i stosuje siłę, odrywając twoją dłoń od jego ust jak upartą plamę kleju od papieru.

"Pocałowałeś ją," mówi do Jimina głosem, który jest mniej ludzki, a bardziej jak kanibalistyczny potwór. Przebłysk w jego burzliwych oczach powoduje, że włosy na twojej skórze stają dęba.

"Wykończcie mnie teraz," słyszysz, jak ktoś mamrocze pod nosem wśród zbiorowego napadu westchnięć. Jin pozwala głowie opaść na tył kanapy, jakby szykował się do drzemki.

Jednak Jimin, w całej swojej pomarańczowowłosej chwale, nie jest wzruszony morderczym spojrzeniem w oczach młodszego przyjaciela. Zamiast tego siada wygodnie na kanapie, z głową przechyloną do góry i na bok w sposób, który sprawia, że jego szczęka wygląda na ostrą jak brzytwa.

Nie możesz nic na to poradzić, ale podziwiasz.

"Tak?" pyta Jimin. "Nie przypominam sobie..."

Prawie czujesz się urażona, a potem przypominasz sobie, że też zapomniałaś. Chwilowa emocja znika, pozostawiając jedyne skupienie na powstrzymaniu Jungkooka, gdy zaczyna wstawać ze swojego miejsca.

"Czekaj!" Żarówka migocze w ciepłym brązie oczu Jimina, a jego białe zęby rozbłyskują w uśmiechu, marszcząc krzyżyk na policzku w drobne fale. "Tak, pamiętam. Ale byłeś w pokoju, Jungkook."

Obok ciebie już cienka górna warga Jungkooka znika w prostej, wąskiej linii. "No i?"

"No i? O co się złościsz? I dlaczego to ma w ogóle znaczenie, skoro..." Milknąc, jedna brew unosi się prosto na linię włosów Jimina, a jego szeroki uśmiech zmienia się w maleńki, pełny uśmieszek. "Hmm. Co robiliście przez ostatnie kilka dni?"

Prychając, Jungkook odwraca wzrok.

"Hej." Surowy, mocny głos Namjoona przecina pokój jak nóż i nawet skrzypienie oraz zgrzytanie domu cichnie. Jego ton jest pełen nagan, zdeterminowany i skupiony. "Mamy tu problem. To nie czas na sprzeczki o coś tak błahego jak pocałunek."

Jimin od niechcenia wzrusza ramionami i wymienia się porozumiewawczym uśmiechem z Hoseokiem, ignorując płonące spojrzenie rzucone przez zarumienionego Jungkooka.

"Chodzi o to, że nie sądzę, iż przestaną." Nawiązanie kontaktu wzrokowego z każdym z was uderza w powagę tego, co mówi Namjoon. Jego oczy kalkulują, błyskając odcieniami zimna i ciepła, gdy jego umysł pracuje nad rozwiązaniem. "Nie poddadzą się, nawet jeśli wiedzą, że będziemy cię bronić. Nie jestem pewien, czy ludzie twojego ojca potraktowali to, co powiedzieliśmy na poważnie, T/I. A nawet jeśli to zrobili, nie jestem pewien, czy to ma znaczenie."

Siada wygodnie, wyciąga przed sobą jedną długą nogę i patrzy na ciebie badawczo.

"To coś więcej niż tylko odzyskanie cię z powodu linii rodu," Namjoon mówi powoli. "Jest coś jeszcze. Musi być. Jest zbyt nieustępliwy."

Jest?

Jaki inny możliwy użytek mogłabyś mieć dla swojego ojca, poza kontynuacją rodziny dynastycznej? Nie możesz kierować jego ludźmi ani mieć jakiegokolwiek rodzaju wpływu lub umiejętności, które mogłyby przynieść mu korzyść.

O co innego chodzi?

Czego jeszcze mógłby chcieć?

Wtedy Namjoon zdaje sobie z tego sprawę. Światło mieni się w głębinach jego inteligentnych oczu, wpatrując się głęboko w twoje, jakby chciał wygrzebać odpowiedź.

"To dlatego, że jesteś jego córką," szepcze. "Utrzymuje to wszystko w tajemnicy, starając się, aby ktokolwiek inny nie dowiedział się, że uciekłaś. Jeśli od niego uciekniesz-"

"-wyglądałoby na to, że nie ma kontroli." Yoongi klaszcze w dłonie, siadając do przodu z ciężkim wydechem. "Jeśli nie panuje nad własną córką, jak może panować nad swoimi ludźmi? To sprawiłoby, że wyglądałby, jakby słabł."

Oczy Hoseoka się rozszerzają. "Inne gangi mogłyby postrzegać to jako możliwość. Mogliby spróbować przejąć kontrolę."

"To wszystko dla jego dumy," warczy Jimin.

"Nie, nie tylko to." Splatając razem palce, Namjoon przygryza delikatnie dolną wargę w zamyśleniu. "To coś więcej niż tylko to. Kiedy ludzie dowiedzą się, że jego własna córka nie tylko go opuściła, ale sprzymierzyła się z zupełnie inną rodziną? To może spowodować, że jakikolwiek autorytet, który posiada, rozbije się o ziemię. Straciłby twarz, a ludzie zaczęliby kwestionować, czy jest wystarczająco zdolny, by przewodzić. Nawet jego właśni ludzie."

To rewelacja dla wszystkich w pokoju.

Nigdy nawet nie pomyślałaś, że twoja ucieczka może mieć takie skutki. Aczkolwiek to prawda. Jak człowiek, który nie potrafi utrzymać własnej córki w ryzach, może zarządzać setkami mężczyzn, prowadzić tajny handel narkotykami i bronią, a wszystko to trzymać w tajemnicy bez dawania napiwków władzom?

Nieodpowiedzialny, niezdolny do władzy człowiek może sprowadzić całe królestwo mrocznego świata do kręgu popiołów wokół stóp policji.

I to wszystko może być przez ciebie.

"Jeśli stara się utrzymać to w tajemnicy, to jak ktoś zlecił zabicie mnie?" pytasz. "To nie ma sensu. Ktoś musiał wiedzieć."

Na to Jin macha na wpół lekceważącą ręką. "Mogli usłyszeć, że uciekłaś," mówi najstarszy, "-ale nie wiedzą, gdzie jesteś. Płatni mordercy zajmują się wyszukiwaniem i znajdowaniem tego rodzaju rzeczy, a my zwykle nie udostępniamy tych informacji osobom, które nas zatrudniły. Jeśli nigdy nie zostajesz sprowadzona, a płatny zabójca znika, to kto by wiedział, że jest inaczej?"

"Ale to oznacza, że plotka się rozeszła," zauważa Taehyung. "Jeśli nikt inny nie wie, że T/I zaginęła to ludzie przynajmniej to podejrzewają."

"Potrzebujemy więcej niż podejrzenia." Zamykając oczy, usta lidera zawężają się w skupieniu. "Wszyscy muszą to zobaczyć. Publiczna deklaracja, że twój ojciec już cię nie kontroluje, T/I. Ale w jaki sposób?" Ten palec znów stuka w jego udo. "Jak możemy pokazać wszystkim, każdej rodzinie, która się liczy, że imperium szefa Songa nie jest tak silne, jak się wydaje?"

"Czy nie możesz, nie wiem, opublikować czegoś albo coś?" Yoongi kręci nosem, marszcząc go. "Tak działa internet, prawda?"

Ignorując złowrogie spojrzenia młodszych członków posłanych w kierunku Yoongiego, Namjoon kręci głową, zaprzeczając temu pomysłowi. "Zbyt łatwo byłoby usunąć wszelkiego rodzaju post w internecie lub mediach społecznościowych. Musimy zobaczyć ich osobiście."

Osobiście? Jak jakiś powszechny konwent gangu?

"Mówicie mi, że nie macie CriminalCon?" pytasz beznamiętnym głosem.

Chociaż to miał być (oczywiście) żart, głowa Jungkooka podskakuje, jakbyś właśnie zaproponowała mu piętnastometrowy szaszłyk z jagnięciny z dodatkowym baaa.

"Hyung," bierze gwałtownie oddech. "CriminalCon! To jest to! Wiem dokąd musimy iść!"

dezaprobujące spojrzenie, czyli potępiające, nie pochwalające czegoś
rodzina dynastyczna tzn dynastia, ród
baaa - odgłos, które wydaje owca
Z tym CriminalCon wytłumaczę na przykładzie ComicCon. ComicCon to taki konwent, na którym można spotkać jakieś gwiazdy, obejrzeć pokazy Cosplay i ogólnie doświadczyć różnych atrakcji jeśli chodzi o komiksy, filmy i fantastykę. Więc z CriminalCon, to miał być taki żart, że wiecie taki konwent dla przestępców i tego całego przestępczego środowiska

Blood InkWhere stories live. Discover now