Poniekąd, tak. Tylko troszkę wszędzie.

Przez minutę prawie nic im nie mówisz. Ta silna czujność rośnie w twojej klatce piersiowej, szepcząc ci, żebyś niczego nie mówiła i ruszyła dalej.

Mina miała wcześniej kontakt z Bangtanami. Rozłożyła przed nimi wszystko (i masz na myśli wszystko) i prawdopodobnie wielokrotnie próbowała ich uwieść.

Jednak wydawali się również wskazywać na to, że nie są jej fanami.

Powinnaś jej ufać?

Potem to wraca do ciebie; stan, w którym się znajdujesz. Cienkie strupy przesunęły się po twoich ranach, ale pękają przy każdym kolejnym kroku. Nogi trzęsą się z wyczerpania, czujesz skaleczenia na twarzy i siniaki na ciele.

Jesteś zmęczona i ranna, a pieniędzy zostało ci tylko na bilet autobusowy i kolejny posiłek. Nie stać cię nigdzie na pokój dziś w nocy.

Może powinnaś skorzystać z tej okazji, póki jeszcze możesz. Możesz odpocząć i szybko odejść. Szczerze mówiąc, w tej chwili nie ma dla ciebie wielu innych opcji.

"Okej," szepczesz. "Dziękuję. Mogę potrzebować pomocy."

Mina prycha, ale nie możesz nie zauważyć zaniepokojonego spojrzenia, które próbuje ukryć w oczach. Jej brat jest wyraźnie zmartwiony, gdy prowadzi cię za ramiona, prowadząc w innym kierunku niż wcześniej.

"To w tę stronę," mówi cicho. Resztę drogi we trójkę idziecie w ciszy, kończąc przy małym, schludnym domu. Stara żelazna brama oddziela front domu od drogi, wycinając mały prostokąt z miasta.

Twoje ciało odczuwa ulgę na myśl o siedzeniu i odpoczynku. Idziesz za rodzeństwem przez bramę, krzywiąc się lekko na nienaoliwiony pisk zawiasów, gdy Wooseok zamyka je za tobą.

Wnętrze jest małe, ale ciepłe, oświetlone kilkoma górnymi lampami. Wygląda na to, że w sumie są tylko trzy lub cztery pokoje, w tym mały salon, który przechodzi do kuchni, oddzielony barem. W korytarzu jest jeszcze kilka pokoi schowanych poza zasięgiem wzroku.

"Przyjemnie," mówisz, ponieważ w atmosferze tego domu jest coś, co mówi o miłości, przywiązaniu i rodzinie. To rodzaj rodzinnego ciepła, którego wcześniej nie czułaś.

Może grupa płatnych morderców, której właśnie uciekłaś, mogłaby stworzyć tego rodzaju uczucie, gdyby nie została połknięta przez ogromny dom, który pozostawia między nimi zbyt wiele miejsca, aby zbudować ciepło. Dorastając w swoim gospodarstwie domowym nigdy się tak nie czułaś.

"Gdzie jesteś ranna? Pozwól mi to obejrzeć." Wysoki mężczyzna zabiera z twojej ręki siatkę z zaopatrzeniem medycznym i przegląda ją.

Myślenie o tym, jak zajmuje się ranami wzdłuż całych pleców oraz zadrapaniami i mniejszymi fragmentami pozostałej części ciebie, sprawia, że jak szalona kręcisz głową. "Nie możesz..."

"Och." Jego uszy stają się uroczo czerwone, gdy pojawia się zrozumienie. "Mina będzie lepsza, prawda? Bo obie jesteście dziewczynami."

Rzucając okiem na Minę, na nowo rozważasz, czy pozwolić jej bratu cię opatrzeć. Położyła się na krześle w salonie i obserwuje cię nieczytelnym wzrokiem.

Jednak natychmiast wstaje i wyciąga rękę po siatkę z lekami. "W porządku. Chodź ze mną."

Kiedy wyrywa siatkę z rąk Wooseoka, niektóre bandaże spadają na podłogę. Toczą się pod kanapą, jakby robiły wszystko, co w ich mocy, by uniknąć interakcji z Miną.

Chciałabyś je naśladować.

Zamiast tego idziesz z irytującą kobietą korytarzem do łazienki, stojąc niezręcznie, gdy zamyka drzwi i przegląda rzeczy w siatce. Jej palec na chwilę przestaje się ruszać. "I jak? Pokaż mi, gdzie potrzebujesz bandaży."

Blood InkDonde viven las historias. Descúbrelo ahora