Z boku słychać bezceremonialny szept Jina do Jimina. "Dlaczego wyglądają, jakby mieli wybuchnąć? Jest tu jakaś historia, o której nie wiem?"

Z Jimina wydobywa się stłumiony śmiech. "Ona podbiła mu oko. On zrobił jej tatuaż uzupełniający się z jego. Żadnej głębszej historii, tylko wiele kiepskich i niezręcznych sytuacji."

"Huh," mamrocze Jin.

"Jeśli macie zamiar o nas mówić, zawsze możecie być bardziej subtelni," mówi Jungkook przeciągając samogłoski i zerkając na dwóch plotkarzy w rogu.

Jimin uśmiecha się ironicznie, a Jin posyła wam obojgu zdecydowany szelmowski, szeroki uśmiech.

Kiedy Jungkook wzdycha, ciepło jego oddechu muska twoją twarz. Drżysz i krzywisz się na gorące doznania, które przez ciebie przesyła.

Zauważa. "Co? Robi ci się za zimno w tych małych jedwabnych majteczkach?"

"Nie," natychmiast cię cofnęłaś. "Oddychasz na mnie. Nie chcę złapać głupoty; słyszałam, że to zaraźliwe."

Szerokie, piękne oczy Jungkooka zwężają się w piorunującym spojrzeniu. Czujesz, jak jego palce ześlizgują się w dół po twoim biodrze i zaczepiają pod paskiem bielizny, ciągnąc elastyczny materiał do tyłu jak procę i puszczając go, by wystrzelił na nagą skórę.

Auć.

"Uważaj, zanim pozwe cię za molestowanie seksualne," syczysz na Jungkooka, ignorując fakt, że trzyma rękę nisko na twoim biodrze. Ignorując maleńkie iskry prądu przemykające przez twoją skórę.

"Ta, akurat byś to zrobiła, mała panno idealna," Jungkook prycha. Szczerzy swoje perłowe zęby w podobnym do zwierzęcego uśmiechu, który sprawia, że krew zaczyna wrzeć w twoich żyłach.

Co jest w nim takiego, co czyni cię tak cholernie wściekłą? Jest po prostu coś w aroganckim przekrzywieniu jego ust, zarozumiałym łuku jednej czarnej jak smoła brwi, co sprawia, że jesteś tak wściekła, że możesz walczyć z King Kongiem i Godzillą jednocześnie.

Chcesz wybić dziurę w ścianie jego idealnych białych zębów tak samo, jak chcesz go zaatakować i robić cokolwiek w sensie seksualnym.

Co do diabła ten człowiek z tobą zrobił?

Z ostatnią migawką i kliknięciem, Hoseok oddala aparat od swojej pięknej twarzy i pokazuje wam obojgu z satysfakcjonującym uśmiechem.

"W porządku, przyjaciele, to wszystko. Jest dobrze," mówi radośnie.

Natychmiast po jego słowach ty i Jungkook odpychacie się od siebie, sięgasz po spodnie, gdy on sięga po koszulkę. Kiedy to robicie, odchylając się od siebie, wasze biodra zderzają się ze sobą.

Jego duże ciało jest solidne i ciężkie, innymi słowy, nie do ruszenia. Zderzenie nawet nim nie drgnęło, a twoja waga nie jest na tyle duża, by pozbawić go równowagi.

Jednak ty to już całkiem inna historia.

Impet jego ciężkiego ciała uderzającego w twój bok, w połączeniu z faktem, że jesteś już pochylona i lekko chwiejna, nie kończy się dobrze.

Cholera. Będzie siniak.

Podnosząc się na ramionach, rozglądasz się po pokoju, aby zobaczyć, jak mężczyźni powstrzymują się od śmiechu. Hoseok, jedną ręką zakrywa usta, aby powstrzymać chichot, drugą wskazuje na coś za tobą.

Spoglądasz przez ramię i bierzesz gwałtownie oddech.

Twarz Jungkooka kilka cali od twojej, złośliwie uśmiechnięta i arogancko przystojna. Jeden, długi, smukły palec unosi się i wskazuje na okrąg siniaków wokół oka. Szczerzy zęby w uśmiechu.

Blood InkWhere stories live. Discover now