2.08 Everyone hates Mondays.

2.3K 54 14
  • Zadedykowane Kamila
                                    

Rozdział ósmy

Poniedziałki to najgorsze dni w całym roku i Cammie doskonale zdawała sobie z tego sprawę. Nic, totalnie nic od rana nie pozostaiało wątpliwości że i ten pierwszy dzień będzie należał do najgorszych. 

Zaczęło się od dwóch matematyk na poziomie zaawansowanym; już po wejściu do klasy dowiedziała się że kochana pani Winters ma żałobę po córce, i żeby mogła popłakać w samotności zrobi im dwugodzinny test z logarytmów. Cammie była dobra z przedmiotów ścisłych, lecz w weekend totalnie nie miała motywacji by się uczyć. Całą niedzielę spędziła na leniuchowaniu w łózku, z kubkiem kawy i książką przygodową w ręce; tylko wieczorem Nate wyciągnął ją na spacer po parku wokół szkoły. Wróciła do Internatu po gaszeniu świateł, a podręcznik do matematyki został nietknięty na jej stoliku nocnym. Test też nie poszedł jej tak jakby chciała, lecz liczyła na chociaż trójkę. Minimalnie by zaspokoić wyrzuty sumienia.

Po matematyce miała kartkówkę z lektury na angielskim. To było już lepsze niż nieszczęsny test, ale i tak Cammie martwiła się o ocenę.

 Rany, jeszcze nigdy nie przejmowała się ocenami! Co takiego sprawiło że teraz czuła się taka odpowiedzialna za to czego się nauczy, a czego nie? Cicha rywalizacja z jedną ze wspóllokatorek? Mimo że przyjaźniła się z Nicole, między nimi zawsze panowało napięcie i mini konkurs na bycie lepszą od drugiej w czymkolwiek, a w tym roku szkolnym to się pogorszyło. Nicole kompletnie odsuwała się od niej i Niny spędzając czas w męskim Internacie albo w bibliotece nad lekcjami. Auć, to bolało, zwłaszcza kiedy Camm liczyła na wspólny weekend jak w zeszłym roku. Nicole wybyła na półtora dnia do miasta z Charlesem i Patrickiem. Wrócili dopiero w niedzielny poranek, a przyjaciółka cały dzień przespała. Cammi miała nadzieję, że chociaż Nina pobędzie z nią chwilę, lecz i ona spędziła jedynie sobotni wieczór z nią, a noc już z Easym.

Dlaczego Nate się nie zainteresował nią w weekend? Wspominal o nauce, był naprawdę ambitny i miał wysoką średnią, lecz wątpiła w to, że uczył się całe dwa dni i znalazł czas tylko wieczorem na krótki spacer. Lepsze to niż nic, wmawiała sobie za każdym razem kiedy próbowała roztząsnąć ten temat.

Poniedziałkowy, szkolny dzień zakończyło wychowanie fizyczne. Trenerka kazała im biegać przez piętnaście minut, a później patrzyli na wygłupy szkolnej drużyny cheerladerek. Cam lubiła taniec, ale chyba nie na tyle by wstąpić do ich drużyny, nawet jeśli oznaczałoby to pewne wpływy w szkole. Nie bawiło jej skakanie z pomponami i wykrzykiwanie beznadziejnych zagrzewek w czasie meczów. W szkołach Nowego Jorku cheerladering nie był zbytnio popularny. Zdarzał się oczywiscie, lecz cheerleaderki nie miały takiego wpływu na szkołę jak w mniejszych szkółkach w prowincjach. 

W Tinsley's pomponiary stanowiły Elitę na czele oczywiście z panią prefekt, Lisą Block i jej przyjaciółką Lilianne Silver. Cammie nie wykluczała tego, ze dziewczyny z drużyny mogłyby zasilać tzw Szyderców. Ale od ustalania kto należy do tej grupki był jej brat, Patrick i Nicole.

Ona miała dość tego tematu, zresztą nie była jedyna. Nina całkowicie się od tego odcięła, a Dominick ciągle przestrzegał ich o szkodliwości takich działań. Strata siostry wyjaśniała wszystko. Naprawdę mu współczuła starając się go pocieszać. Rozmawiali przez ostatnie dni nawet częściej niż przez cały poprzedni rok. Poświęcała naprawdę dużo czasu na przyjaciela, zwłaszcza kiedy pozostali się od niego odwracali.

Westchnęła zatrzaskując szafkę z hukiem. Chciała zakończyć poniedziałek tak szybko jak to możliwe. Nie poszła nawet na obiad. Głód nie dokuczał jej tak bardzo, a siedzenie w zatłoczonej stołówce, naprzeciwko Patricka byłoby nieznośne w tej okropny dzień, a słuchanie narzekań reszty znużyłoby ją do końca.

The Scoffers and The Scoffers 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz