Cz. II Rozdział 1 "Tej historii bieg..."

1K 87 6
                                    

 Tej historii bieg

stary jest ja świat

obce dusze dwie,

wtem coś zmienia się,

nie wiadomo jak. 

Jakaś drobna rzecz,

jeden mały gest,

chociaż serca drżą,

choć niepewni są,

Piękna z Bestią jest...

' Piękna i Bestia "Tej historii bieg"   

Mal

"Bella wychodząc z pokoju zatrzymała się po jednej stronie schodów. Była ubrana w rozłożystą złoto-żółtą sukienkę, w której wyglądała najpiękniej na świecie. Połowę swoich bujnych brązowych włosów miała upięte w wysokiego koka, a reszta opadała na jej ramiona. Powolnym i dostojnym krokiem zeszła po schodach jedną ręką trzymając się poręczy, a w drugiej mając kawałek sukienki. Stanęła przed głównymi schodami i spojrzała na Bestie, który stał przed drzwiami do swojej komnaty. Była pod ogromnym wrażeniem wyglądu Bestii. Do tej pory nigdy nie widziała go tak dostojnie ubranego. Miał na sobie niebieską marynarkę. Uśmiechnął się na widok Belli, ponieważ również był pod wrażeniem jej wyglądu. Od początku wiedział, że jest piękna, a dzisiejszy jej wygląd tylko to podkreślił. Płomyk pogonił go ręką na znak, że ma zejść do Belli. Przełknął głęboko ślinę i zszedł do niej po bocznych schodach. Żadne z nich nie odrywało od siebie wzroku. Kiedy byli na przeciwko siebie uśmiechali się i ukłonił się w swoją stronę. Bestia złapał dłoń Belli i ruszyli w stronę jadalni. Wszystko odbywało się w idealnej atmosferze. Bestia nie jadł już jak zwierze, którym się stał tylko jak człowiek, którym niegdyś był. Kiedy koło Belli pojawił się skrzypek, odeszła od stołu i podeszła do Bestii. Wyciągnęła do niego ręce, on chwycił jej dłonie. Bella z całych sił pociągnęła go do sali balowej. Zatrzymali się na środku sali. Stwór nieco zakłopotany nie wiedział co robić. Bella chcąc dopełnić wieczór spokojnie kierowała Bestią. Jedną ręką chwyciła jego dłoń wysoko w górze, drugą położyła na swojej talii i przybliżyła się do Bestii. Spojrzała na niego z lekkim uśmiechem. Zaczęli powoli tańczyć w rytm melodii i śpiewnego głosu pani Imbryk. Na początku Bestia nie czuł się pewnie, ale widząc jak Trybik i Płomyk uśmiechają się w jego stronę miał więcej odwagi. Tańczyli nie mogąc oderwać od siebie wzroku. Bella wtuliła się w Bestię, co wywołało uśmiech na twarzy wszystkich zgromadzonych. Pod  koniec Bestia chwycił Belle za rękę i zaprowadził na balkon, gdzie chciał wyznać do niej wszystkie uczucia... "

- MALl MALl! MAL BERTA! - usłyszałam jadowity głos mojej matki. Zamknęłam gwałtownie książkę, którą miałam na kolanach. Rozejrzałam się dookoła. Byłam w Dużej Sali i siedziałam razem z Potępionymi przy okrągłym stole,gdzie omawialiśmy podbijanie dalszych krain. Będąc pochłonięta lekturą nie wiedziałam o czym jest mowa. Wszyscy przyglądali mi się z zainteresowaniem. Zauważyłam pośród nich Złą Królową  i Kapitana Haka, reszty raczej nie kojarzyłam, ale podejrzewałam, że była to załoga Haka. Moja matka dawała jasne oznaki zirytowania moją postawą wobec podejmowania decyzji. 

- Tak mamo? - zapytałam. Diabolina posłała mi lodowate spojrzenie  z drugiego końca stołu.  Wstałam z krzesła, żeby lepiej widzieć co się dzieje.  

Descendants: Kraina Zapomnianych BaśniWhere stories live. Discover now