Rozdział 19 "Nie tak miało być.."

1.4K 85 2
                                    

Nie jest ważne, kto kim się urodził, ale czym się stał.

' Harry Potter i Czara Ognia

DANICA

Przed przerwą obiadową wróciłam do pokoju ponieważ zapomniałam pracy domowej na trygonometrię. Wyciągnęłam klucz, żeby otworzyć pokój. Zdziwiło mnie to, że był otwarty, ponieważ byłam pewna, że go zamykałam. Weszłam do pokoju. Zobaczyłam kilka walizek i kartonów. O co tu chodzi? Będę miała współlokatorkę? Rozejrzałam się. Kto to może być?

- Przepraszam za bałagan.. - usłyszałam ten znajomy i znienawidzony głos. - Jeszcze nie zdążyłam się ogarnąć ze wszystkim. Tak strasznie się cieszę, że będziemy razem mieszkać. - dodała dziewczyna. Wyszła z szafy. Obie spojrzałyśmy po sobie zdziwione.

- Ty! - warknęłyśmy jednocześnie. Byłam wściekała. Córka Szalonego Kapelusznika, mój wróg numer jeden i najbardziej znienawidzona osoba ma mieszkać ze mną w pokoju? Nie ma mowy!

- Co ty tu robisz? - zapytałam próbując zachować spokój. Uśmiechnęła się, ale nie był to szczery uśmiech. 

- Będziemy współlokatorkami - powiedziała wyraźnie zawiedziona. Spojrzałam na zegarek. Zaraz będę spóźniona! Przedostałam się przez jej pudła do swojego biurka, aby zabrać pracę domową. Chwyciłam ją. Skierowałam się do wyjścia.

- Nie ruszaj moich rzeczy! Do tej rozmowy wrócimy. Nawet się nie rozpakowuj, bo na pewno tu nie zamieszkasz! - krzyknęłam i zamknęłam drzwi. Pobiegłam do klasy. Po drodze wpadałam na Jake'a. Widział po mnie, że jestem zła.

- Hej, co się stało? - zapytał.

- Porozmawiamy na lunchu. Śpieszę się na lekcję. - pocałowałam go i pobiegłam do klasy. Cały czas myślałam o Rose. Dlaczego musiała zamieszkać akurat ze mną. Ally, córka Alicji z Krainy Czarów nie ma współlokatorki, a na pewno się znają. W końcu jej matka zna Szalonego Kapelusznika. Będę musiała porozmawiać z Benem na ten temat. Nie chcę z nią mieszkać. Zresztą obie za sobą nie przepadamy. Nie chcę jej poznawać bliżej. Wbiegłam spóźniona do klasy. Zostałam poproszona o oddanie swojej pracy i miałam usiąść do ławki. Wykonałam polecenia. Nie mogłam się skupić na lekcji. Musiałam wymyślić co ja mam zrobić z Rose. Niepokoiła mnie. A jeśli to jest ktoś więcej niż przyjaciółka Jake'a? A jeśli syn Piotrusia Pana się jej podoba? Wyjaśnię to sobie z Jake'iem. Może nie mam się czym martwić, ale przezorny zawsze ubezpieczony..

***

W czasie przerwy obiadowej czekałam na Mal, Evie, Carlosa, Aylę, Jay'a, Bena i Jake'a przy stoliku. Syn Dżafara mnie zaskoczył. Przywitał mnie z uśmiechem na twarz. 

- Co tam?- zapytał siadając obok mnie. Wzruszyłam ramionami. Nie było najlepiej, ale nie chciałam z nim o tym rozmawiać, więc skłamałam, że wszystko gra. Spojrzał na mnie z troską. Ostatnio bardzo rzadko rozmawialiśmy. Prawie wcale. Miałam takie wrażenie, że jest na mnie zły, ale nie wiem za co. Chciałam go o to zapytać, ale dołączyli do nas Evie razem z Carlosem i Aylą. Gdzie się podział Jake? Trochę się spóźniał.

- Danica, wiesz że masz współlokatorkę? - zapytała mnie Ayla. Uśmiechnęłam się zmieszana.

- Zdążyłam się o tym przekonać - powiedziałam grzebiąc w sałatce. 

Descendants: Kraina Zapomnianych BaśniTempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang