40. Niepotrzebnie się powstrzymujesz.

2.5K 129 24
                                    

Tonęłam

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Tonęłam.

Czułam jak woda wypełniała moje płuca aż po brzegi. Nie byłam w stanie złapać oddechu, szarpiąc się na wszystkie strony. Nie widziałam kompletnie nic, ale słyszałam głośny śmiech, przytłumiony taflą lodowatej cieczy. Moje ciało paliło żywym ogniem, którego nie potrafiłam ugasić. To dziwne, bo przecież byłam pod wodą. Zachłysnęłam się mocno, całkowicie pozbywając moje płuca tlenu.

A potem szarpnęłam się do góry, głośno kaszląc. Otworzyłam oczy, mocno drapiąc przy tym swoje gardło kiedy z bólem odzyskiwałam tlen. Oddychałam szybko oraz ciężko, a zewnętrzne bodźce dopiero zaczynały do mnie docierać. Nie widziałam już czarnego marmuru przed oczami, a piękny czekoladowy odcień brązu.

Siedziałam na dużym łóżku okrytym granatową pościelą. Wciąż mocno trzymałam swoją szyję, przyglądając się skupionej twarzy Nicholasa. Spoczywał na krawędzi swojego materaca, patrząc na mnie ze zmarszczonymi brwiami. Jego dłonie umieszczone były na mojej talii, którą kurczowo trzymały. Odetchnęłam z ulgą, zdając sobie sprawę iż wcale nie tonęłam. Byłam w sypialni Hortona.

Moja głowa powoli opadła na tors chłopaka, o który oparłam swoje czoło. Cholerne zmęczenie nadal dawało o sobie znać, jednak uświadomienie sobie iż Nick był tutaj ze mną, sprawiło iż moje ciało zaczęło się rozluźniać. Nic mi nie groziło. Jedna z jego dłoni powędrowała na tył mojej głowy, a na jej czubku oparł swoją brodę. Czułam tak wielką ulgę, że miałam ochotę rozpłakać się ze szczęścia.

- Spokojnie - wyszeptał w moje włosy, podczas gdy ja wsłuchiwałam się w szybkie bicie jego serca. - To tylko sen.

Przełknęłam ciężko ślinę, stopniowo rozluźniając się w jego silnych ramionach. Zacisnęłam dłonie na materiale czerwonej bluzy bruneta, trzymając się jej niczym ostatniej deski ratunku.

- Jestem tutaj - kontynuował, głaszcząc moje włosy. - Jesteś bezpieczna.

W moim wnętrzu coś mocno się ścisnęło, a łzy zaczęły napływać do moich oczu. Nie pozwoliłam im jednak wypłynąć. Zamiast tego podniosłam głowę, spotykając się z jego pięknymi tęczówkami. Ujął dłońmi moją twarz, nie spuszczając wzroku z moich oczu ani na sekundę. Patrzyliśmy na siebie przez dłuższą chwilę, aż w końcu Nick oparł swoje czoło o moje. Znów zaczęłam normalnie oddychać, a moje serce uspokoiło swoje nadzwyczaj szybkie bicie. Poczułam niemal całkowity spokój. A to wszystko dzięki niemu.

- Przepraszam. Miałam zły sen - oznajmiłam z lekką chrypką, a zaraz odchrząknęłam.

- Nie przepraszaj - odsunął się ode mnie na kilka centymetrów, wzrokiem badając moją twarz. - Jak się czujesz?

- Teraz dobrze - powiedziałam niemal szeptem, czując uporczywy ból gardła.

Nicholas pokiwał powoli głową, następnie głośno wzdychając. Widziałam jak jego szczęka mocniej się zacisnęła, a zaraz powoli puścił moją twarz.

TeaserOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz