22. Musisz być taką kusicielką?

3.4K 137 34
                                    

Pustka.

Czym tak na prawdę była?

Mimo iż czułam pustkę, odczuwałam ją w tak wielkim rozmiarze że moja klatka piersiowa była o krok od eksplozji. Czułam się pusta, a zarazem nie miałam na nic miejsca. Przyciskałam do siebie drżące dłonie podczas gdy moja głowa swobodnie opierała się o drewnianą płytę. Siedziałam na zimnych łazienkowych płytkach z podkulonymi nogami, pusto wpatrując się w kabinę prysznicową. W powietrzu unosił się zapach męskiego żelu do mycia ciała, który nieco mieszał się z nutką arbuza. Moje serce biło miarowo i spokojnie już od dłuższego czasu. Siedziałam w łazience już dobre czterdzieści minut i nie chciałam stąd wychodzić.

Bitwa myśli w mojej głowie dobiegła już końca, pozostawiając po sobie powojenne rany. Jak dotąd myślałam że nie mogłam bardziej pałać nienawiścią do mojej rodzicielki, ale najwidoczniej się myliłam. Jeszcze kilkadziesiąt minut temu była dla mnie zwykłym problematycznym rodzicem, a teraz stała się kimś zupełnie obcym i trującym. Jej jad na dobre przesiąknął każdą komórkę mojego ciała, pozbawiając mnie wolnej woli. Należała do ludzi, którzy zajmowali się handlem różnorodnych paskudnych substancji na skalę światową a do tego podstępem starała się mnie w to wciągnąć. Była powodem, dla którego poznałam Nicholasa. Ale dlaczego chciała, abym poznała akurat jego? Przecież nic z tego nie miała. Od zawsze wielbiła Josha i bezustannie wspominała o nim w naszych konwersacjach. Nie zdziwiłabym się, gdyby się okazało że i jego poznałam za jej sprawą. Boże, przecież to było tak prawdopodobne.

Czy ja w ogóle podjęłam jakąkolwiek decyzję samodzielnie? Czy może wszystko sprowadzało się do tej podstępnej suki, która robiła mi wodę z mózgu manipulując mną wedle swojego uznania. Wzięłam głęboki oddech, prostując jedną ze swoich nóg. Byłam całkowicie wyczerpana a najgorsze w tym wszystkim było to, że to jeszcze nie koniec.

Usłyszałam ruch po drugiej stronie drzwi, co świadczyło o tym że Nicholas prawdopodobnie poprawił się na swoim miejscu. Odkąd tylko się tutaj zamknęłam usiadł po drugiej stronie drzwi, oznajmiając iż poczeka aż będę gotowa rozmawiać. Prawdopodobnie było mu mnie zwyczajnie szkoda. Litość mogłam wyczuć na kilometr. Nie rozumiałam dlaczego zachowywał się tak jakby cokolwiek z tego miało dla niego nawet najmniejsze znaczenie. Mógł czuć się winny z powodu tego co zrobił mi Devon, ale dlaczego miałoby mu zależeć na czymkolwiek innym? Przecież od początku naszej znajomość miał przed sobą postawiony cel, a reszta to już tylko gra i kłamstwa. I szczerze pluje sobie w brodę, że w pewnym stopniu przyzwyczaiłam się do tego że wciąż gdzieś się pojawiał, a mi się to podobało. W mojej głowie kłębiło się wiele pytań. Właściwie, to nawet cała masa. Ale czy mogłam mu zaufać? Nie mogłam mieć pewności, że odpowie na nie w stu procentach szczerze skoro przez tak długi czas sprawnie wszystko ukrywał. Ale z drugiej strony, jeżeli nie on to kto?

Zacisnęłam usta w wąską linię, powoli podnosząc się z podłogi. Oparłam się dłońmi o drzwi jeszcze przez moment się wahając. Moje włosy zdążyły już same wyschnąć, ale za to moja rana dawała o sobie cholernie znać co niebywale mnie drażniło. Nie znosiłam kiedy coś mnie bolało lub sprawiało że odczuwałam jakikolwiek dyskomfort. Odchrząknęłam cicho, a potem przekręciłam klucz w zamku. Nie do końca miałam odwagę na to, aby znów stanąć z nim twarzą w twarz i usłyszeć kolejne okropne rzeczy. Słyszałam, że wstał i najwyraźniej zdecydował być tą osobą która jako pierwsza pozbędzie się dzielącej nas bariery w postaci drzwi. Sprawnie je otworzył, a moim oczom ukazała się jego nieskazitelna twarz na której czole znajdowała się pojedyncza zmarszczka, ponieważ jego brwi były ściągnięte. Wyglądał jakby intensywnie nad czymś myślał, a to nie mogło wróżyć nic dobrego.

- Muszę się napić - oznajmiłam, przerywając ciszę. - I zapalić.

Nie było mowy, że podejdę do tej rozmowy bez żadnych używek. Potrzebowałam czegoś, co chociaż chwilowo będzie odwracało moją uwagę.

TeaserWhere stories live. Discover now