Królowie Prędkości

By Alex_Ritter

40.4K 754 80

Maja Piwońska jest córką byłego kierowcy rajdowego. Można powiedzieć, że pociąg do szybkich samochodów ma we... More

Info
01
02
04
05
06
07
08
09
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30 - koniec cz. I
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50 - koniec cz. II
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85 - Koniec
Epilog - Legenda nigdy nie umiera
Epilog - Monte Carlo

03

1K 12 1
By Alex_Ritter

"Długi majowy weekend. To taki czas, kiedy można wreszcie odpocząć i zrobić sobie jakiś wyjazd. Piękna pogoda towarzyszyła pierwszego maja. Majka i Hanka postanowiły wybrać się na przejażdżkę rowerową nad pobliskie jezioro. Wiedziały, że tam nie będzie tłumów. To jezioro było otoczone lasami, a niedaleko znajdowała się niewielka miejscowość.

Niestety, cisza i spokój nie trwały wiecznie. Około południa z drugiej strony jeziora pojawił się szereg samochodów.

Licealistki tymczasem nie przejmowały się tym nowym towarzystwem, przynajmniej dopóki samochody były po drugiej stronie jeziora. Dziewczyny rozłożyły swój koc przy boisku do siatkówki. Zobaczyły, że jacyś chłopacy rozkładają siatkę na słupkach. Pierwszą myślą było już pakować się i odchodzić, żeby nie przeszkadzać. Jednak wtedy jeden z chłopców zaproponował, żeby z nimi zagrały.

Majka i Hanka spojrzały na siebie zaskoczone, nie spodziewały się takiego zaproszenia. Ale od razu zgodziły się, przecież nie miały nic do stracenia, a przy tym mogły się świetnie bawić.

Chłopcy stanęli po jednej stronie siatki, a dziewczyny po drugiej. Pierwsze piłki były trochę chaotyczne, obie drużyny miały trudności z dostosowaniem siły i techniki. Ale im dłużej grali, tym lepiej się rozumieli i wykonywali efektowne zagrania.

***

Robert zawsze wymówkami tłumaczył, że nie ma czasu. Jednak tego dnia zaprosił Anię nad jezioro, albo raczej się zgodził na spotkanie z nią. Oboje zostawili samochody na parkingu i zdecydowali się przejść się brzegiem jeziora.

– Cieszę się, że zgodziłeś się spędzić ze mną trochę czasu – dziewczyna przytuliła się do jego ramienia.

– Mam ci coś ważnego do powiedzenia.

– Hm?

– Jak zauważyłaś ostatnio, nie poświęcam ci zbyt wiele czasu i uwagi. Dlatego uważam, że pora się rozstać – zatrzymał się. – Uważam, że nadszedł najwyższy czas, aby zerwać – powiedział zimno, pozbawionym uczuć tonem. Wyglądało na to, że wypowiadał te słowa jak wyuczoną formułkę.

– Co!? – dziewczyna odskoczyła od niego. – Chyba sobie żartujesz?!

– Gdybyś była bardziej inteligentna, zauważyłabyś, że od pewnego czasu cię ignoruję. Zwykle w takich sytuacjach dziewczyny robiły mi awantury, po których rozchodziliśmy się każdy w swoją stronę. Uważam, że dzisiaj jest odpowiedni moment – Te słowa były zimne, a co gorsza, zostały wypowiedziane z łagodnym, lecz nieprzyjemnym uśmiechem. Wyglądało na to, że ta sytuacja zaczyna go bawić.

– Kończysz ze mną?! I jeszcze się uśmiechasz?! Naprawdę przez ten miesiąc nic do mnie nie czułeś?

– Kiedykolwiek powiedziałem, że coś do ciebie czuję? Nie. Było nam dobrze razem przez pewien czas i to wszystko. Każde z nas zaspokajało swoje potrzeby.

– To, co o tobie mówią, okazuje się prawdą! – przywaliła mu w twarz. – Gnojek! – uciekła z płaczem.

Mężczyzna pocierał policzek. Nie spojrzał na uciekającą dziewczynę.

– Niezłe uderzenie – usłyszał zza pleców.

Obrócił się. Z krzaków wyłonił się blondyn.

– To tylko ty.

– Masz inne na oku? Szkoda, bo ta nie była brzydka. – zapytał jego młodszy brat,

– I dobra w łóżku, ale już byłem zmęczony nią.

– Po co więc umawiasz się z tyloma dziewczynami?

– Po to, żeby się pobawić – uśmiechnął się łobuzersko i poklepał brata po plecach. – Teraz muszę lecieć.

– Idziesz się zabawić? Widzę, że nie marnujesz czasu.

– Idę się napić i odpocząć od kobiet na chwilę. – Brat chciał za nim iść, ale gdy mieli opuścić las, został trafiony czymś w głowę.

– Auu – zabolało.

Obrócił się, aby sprawdzić, co się stało. To była piłka. Zdążył się nachylić, aby ją podnieść, a już usłyszał kobiecy głos obok.

– Przepraszam bardzo – powiedziała ładna brunetka. – Czy mogę prosić o piłkę?

– Jeśli podasz mi swój numer, to czemu nie – uśmiechnął się łobuzersko.

– Jeśli tak bardzo tego chcesz, możesz ją zatrzymać – odwróciła się i zamierzała wrócić do znajomych, którzy grali w siatkówkę.

– W porządku, trzymaj piłkę – wręczył jej ją. Uśmiechnęła się z wdzięczności. – Ale za to należy mi się jakaś rekompensata, przecież mojej głowie coś się stało. Może zaprosisz mnie na drinka? – zrobił maślane oczka.

– Czyli osoba, która ciebie uderzyła, powinna się z tobą umówić? – przytaknął. – No, dobrze, porozmawiam z Bartkiem, może wyjdzie z tobą do baru.

– Bartkiem!?

Jego starszy brat roześmiał się.

– Ja tylko przyszłam po piłkę, a winowajcą jest ten chłopak w ciemnej koszulce z nadrukiem kuli dyskotekowej – wskazała mężczyznę machającego w ich stronę.

Blondyn skrzywił się.

– Nie, dzięki. Wolę ładniejsze towarzystwo.

– Twoja strata – wzruszyła ramionami i ruszyła dalej.

Chłopak stał zszokowany i patrzył na odchodzącą dziewczynę.

Chyba mnie właśnie zignorowała? – pomyślał. Dawno nie doświadczył takiego traktowania.

***

Wieczorem Majka usiadła przy ognisku razem z nowo poznanymi osobami. Z rozmowy, którą słuchała, Piwońska dowiedziała się, że byli ścigantami. Głównie rozmawiali o samochodach i wyścigach. Nagle ktoś krzyknął "Bartek Discopolo!", a reszta ludzi dołączyła do tego okrzyku. Chłopak, z którym wcześniej grała w siatkówkę, który miał na koszulce nadruk w formie kuli dyskotekowej, wstał.

– Ok, już idę! - odpowiedział.

Na te słowa, ludzie zaczęli klaskać. Chwilę później chłopak podjechał Polówką. Otworzył bagażnik, w którym znajdował się duży głośnik i włączył jakąś muzykę. Parę osób zaczęło spontanicznie tańczyć.

Piwońska słuchała muzyki i obserwowała tańczących. Hanka tańczyła z kilkoma chłopakami. Jednak Majka nie zauważyła, kiedy jej przyjaciółka zniknęła. Hanka również nie odbierała telefonu.

Po co jej ta komórka? Czy tylko chodzi o szpanowanie w szkole? Nadszedł czas, aby wracać do domu. Robiło się coraz ciemniej, a one musiały jeszcze pokonać nieoświetloną leśną drogą, rowerami.

Co ona sobie myśli? – dziewczyna kopnęła drzewo, o które oparły swoje rowery.

– Widzę, że nie tylko ja nie bawię się tutaj – powiedział mężczyzna, który stał oparty o inne drzewo. Nie było widać go zbyt dobrze, ale można było przypuszczać, że stał tam już od jakiegoś czasu i obserwował Piwońską.

– Nie twój interes, czy dobrze się bawię czy nie – odpowiedziała.

– Masz rację – napił się czegoś z puszki. – Ale szkoda marnować tak piękny wieczór na złość. Mówią, że złość szkodzi piękności.

– Idź podrywać dziewczyny gdzie indziej, a mnie zostaw w spokoju.

– Chciałem jedynie być miły i uważam, że wracanie dwóch dziewczyn rowerami przez las w nocy do miasta może być niebezpieczne. Dlatego chciałem pomóc, ale skoro...

– A wracanie dwóch dziewczyn z obcym facetem jest bardziej bezpieczne? Nie bądź śmieszny.

– A kto powiedział, że ze mną? – Zgniótł puszkę i oddalił się.

Parę minut później Hanka wróciła razem z pewną dziewczyną i dwoma chłopakami. Dziewczyna zaproponowała, że ich podrzuci do miasta, a chłopcy wezmą przewiozą rowery na dachu samochodu.

Continue Reading

You'll Also Like

4M 286K 63
Sam nigdy nie była "grzeczna". Wychowywała się bez rodziców, a właściwie rodzica. Tak naprawdę nie ma pojęcia czym zajmuje się jej ojciec, ale zdaje...
40.9K 1.5K 29
Nessa Wilson 17 letnia dziewczyna, która uwielbia korzystać z życia. Robi wszystko na co ma ochotę, nie interesują ją problem, i szkoła, lecz jej ro...
5.2K 191 6
zastanawialiście się kiedyś jak Vincent monet odczuwał wydarzenia z 1 tomu rodziny monet? jeśli tak to dobrze trafiliście opowiadanie na podstawie ks...
1M 63.9K 29
Kiara Morton zmuszona jest opuścić ukochane, słoneczne Miami i wraz z rodzicami przeprowadzić się do ponurego, deszczowego Vancouver. Młoda dziewczyn...