Invincible || h.s [1/3] ✔

By xlittleanimal

136K 5.5K 149

Historia Ruby Hamblett. Nastoletniej dziewczyny z Glucoster. Po śmierci matki, wraz z ojczymem (Charlie) i st... More

Prolog
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 27
Rozdział 28
Rozdział 29
Rozdział 30
Rozdział 31
Rozdział 32
Rozdział 33
Rozdział 34
Rozdział 35
Rozdział 36
Rozdział 37
Rozdział 38
Rozdział 39
Rozdział 40
Rozdział 41
Rozdział 42
Rozdział 43
Rozdział 44
Rozdział 45
Rozdział 46
Rozdział 47
Rozdział 48
Rozdział 49
Rozdział 50
Epilog
Podziękowania + sequel

Rozdział 26

2K 99 3
By xlittleanimal

Ze snu wyrwała mnie wkurzająca melodyjka, która oznacza, że ktoś dzwoni. Musze w końcu zmienić ten idiotyczny dzwonek...

-Halo?

-Hej, Ruby. Masz jakieś plany na dziś?

-Harry, dopiero wstałam.

-Jest już dwunasta. Myślałem, że o tej porze moja księżniczka już od dawna się obudziła.

-Ehh, nie wiem czy mam jakieś plany. Dawno nie widziałam się z Alice.

-No weź. Wczoraj wróciłaś z wycieczki. Nie miałem cię przez tak długo.

-Zadzwonię do niej i spytam czy się dziś spotykamy.

-Jak chcesz.

-Pa Harry.

-Pa.

Przetarłam leniwie oczy i odłożyłam telefon. Wstałam z łóżka i spojrzałam na zegar wiszący na ścianie. Faktycznie jest dwunasta. Nie byłam aż tak zmęczona, chyba. Kiedy się już odświeżyłam i zjadłam śniadanie, weszłam z powrotem na górę. Pościeliłam idealnie łóżko jak to miałam w zwyczaju. Z nie chęcią popatrzyłam na plecak pełen książek i zadań. Już wole zadzwonić do Alice.

-No witam. Ktoś sobie przypomniał o mnie.

-Hej Ali.

-No hej.

-Przepraszam, że cię olewałam, ale naprawdę byłam zarobiona.

-No już dobra.

-Robisz coś dziś?

-Zapisałam się na kurs tańca i dziś jest pierwsza lekcja. Niestety spędzę ją samotnie, bo kiedy poprosiłam Rad o towarzyszenie, zaśmiała się.

-Nie mam kiedy indziej wolnej chwili.

-To chodź ze mną na te zajęcia!

-Ale ja nie umiem tańczyć...

-Ruby, od tego są te zajęcia. Żeby się nauczyć!

-No nie wiem.

-No proszę! Przynajmniej będziesz mieć pretekst dla Harry'ego.

-Um, no dobra.

-Boże! Wreszcie spędzimy trochę czasu!

-Kiedy to się zaczyna?

-O szesnastej po ciebie przyjdę. Ten kurs jest w tutejszej Akademii Sztuki. Nie zapomnij włożyć czegoś wygodnego!

-Okej. To cześć.

Usłyszałam dźwięk oznaczający zakończenie rozmowy. Było jeszcze sporo czasu do rozpoczęcia tego całego kursu. Z jednej strony cieszę się, że w końcu spędzę czas z przyjaciółką, a z drugiej się trochę obawiam. Dawno nie tańczyłam. Tak, dokładnie. Kiedyś tańczyłam. Kiedy mama jeszcze żyła. Kochałam tańczyć. Pamiętam nawet jak mama brała mnie do sklepu, a ja wywijałam całkiem nieźle między półkami z towarem kiedy leciała moja ulubiona piosenka. W końcu postanowiła mnie zabrać na zajęcia. Wytrwale w nich uczestniczyłam, ale kiedy jej zabrakło wszystko się zmieniło. Mój zapał, marzenia wyparowały. Zostało tylko to co umiałam.

Napisałam Harry'emu sms'a, że jest mile widziany teraz w moim domu, bo mam czas. Niech przyjdzie przed kursem. Może się od stresuje, czy coś.

Kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi, ruszyłam w stronę wejścia i spojrzałam przez wizjer. Ujrzałam brązową czuprynę mojego chłopaka. Pośpiesznie otwarłam mu drzwi i mocno się do niego przytuliłam.

-Hej mała. To powiedz jakie masz te plany na dziś?

-Idę z Alice na kurs tańca.

-Niby jakiego?

-Chyba Hip-hop. Wiem, że Ali strasznie kręcą takie klimaty, więc jestem pewna, że chodzi o ten taniec.

-Chciałbym cię zobaczyć jak kręcisz tyłkiem, ale wątpię, że jest tam wstęp dla gapiów. – zaśmiał się lekko po czym przyciągnął mnie do swojej klaty.

-Na pewno nie ma czegoś takiego! – uderzyłam go lekko w ramię i zachichotałam kiedy wykrzywił twarz w udawanym grymasie.

-A szkoda – uśmiechnął się ukazując szereg idealnie białych zębów.

-To co robimy?

-Nie wiem, a co chcesz? – zbliżył się do mnie, a na jego twarz wkradł się cwaniacki uśmiech.

-Różne rzeczy... - odwzajemniłam uśmiech i wbiłam palec w jego umięśniony tors.

-Mam pomysł – oblizał dolną wargę – jest ktoś w domu?

-Nie, a co?

Ponownie się do mnie zbliżył i chwycił mnie w talii. Dobrał się do mojej szyi zostawiając na niej liczne malinki. Chwyciłam jego kark, a jego usta przeniosły się na moje, złączając je w pocałunku. Chwycił moją dolną wargę w zęby i pociągnął. Kiedy ją puścił ponownie zaczął mnie całować.

*jeśli przeczytałaś = zostaw komentarz :) *

Continue Reading

You'll Also Like

75.7K 4.3K 29
"Szczęśliwe zakończenia? Coś takiego nie istnieje. Zawsze ktoś umiera najpierw, zostawiając to drugie. Nie ma szczęśliwych zakończeń. Zakończenia są...
82.9K 4.7K 17
Pojechała na wakacje do Californii. Nie spodziewała się, że pozna tam miłość swojego życia.
17.7K 1.3K 44
Mamy rok 1971. W świecie magii dobro walczy ze złem. W tym wszystkim Lily poznaje Severusa i dowiaduje się, że się niesamowitej rzeczy - otóż, jest o...
13.9K 933 24
Kiedy los niszczy twoje życie, nie wiesz co robić. Myślisz, że masz najgorzej na świecie. Wieczne problemy, przeszkody, kłótnie a każda najmniejsza...