Friends?

By SzpokoLaszka

363K 14.3K 1K

Jestem Emilly, mam około metr siedemdziesiąt wzrostu, brązowe włosy oraz oczy. Przeprowadzam sie z Miami do N... More

1.
2.
3.
4.
OBSADA :)
5.
WYJAZD!
6.
7.
8.
9.
10.
11.
12.
13.
Pytanie.
14.
15.
16
17.
18.
19.
20.
21.
22.
PODZIĘKOWANIA💕
23.
24.
25.
To nie rozdział, ale przeczytajcie.
26.
27.
28.
29.
30.
31.
32.
33.
To nie rozdział.
35.
36.

34.

6.2K 308 20
By SzpokoLaszka

- Chodź, pokażę ci jedno miejsce. Zawsze tam chodziłem z Jade i z Mattem.

- Okej.

Wstaliśmy z ławki i wróciliśmy w stronę samochodu. Mike uruchomił silnik i zaczął jechać w nieznanym mi kierunku. Co jakiś czas przyłapywałam go na obserwowaniu mnie. Spojrzałam na niego.

- Mam coś na twarzy? - zapytałam i lekko się uśmiechnęłam.

- Nie. - odpowiedział próbując skupić się na drodze.

- Gdzie tak właściwie jedziemy? - zmieniłam temat.

- Zobaczysz.

Oparłam głowę o szybę i zamknęłam oczy. Pociągnęłam nogi na fotel, żeby było mi wygodniej. Jakiś czas później czułam jak samochód zatrzymuje się, a chłopak wysiada z samochodu. Otworzyłam jedno oko i pisnęłam bo Mike otworzył drzwi, a ja prawie wypadłam z samochodu.

- Oszalałeś? Przecież mogłam sobie coś zrobić!

- Złapałbym cię przecież. - przewrócił oczami.

- Gdzie jesteśmy? - rozglądałam się wokół, ale widziałam tylko drzewa, a jedynym światłem to pochodziły od samochodu.

- Na obrzeżach miasta.

- Jakim cudem mogliśmy się przedostać tak szybko?

- Szybko? Jechaliśmy półtorej godziny.

- Jechaliśmy tu taki szmat drogi, żeby podziwiać drzewa?

- Oh, no chodź. - chwycił mnie za rękę i zaczął prowadzić mnie w kierunku lasu. Załączył latarkę w telefonie, również to uczyniłam, ale ja świeciłam i rozglądałam się dookoła.

- Mike, a jeśli tu są niedźwiedzie, albo wilki? Co jeśli nas zjedzą?

- Jeśli będziesz świecić tą lampą we wszystkie strony to napewno coś tu przyjdzie. - zaśmiał się, ale mi nie było do śmiechu. Oglądałam kiedyś taki film o ludziach, którzy byli w lesie i marnie skończyli. Nagle chłopak się zatrzymał. Jesteśmy na jakimś wzniesieniu, z którego widać jakieś światła. Podeszłam bliżej i zobaczyłam, że widać z niego połowę miasta. To był niesamowity widok. Załączyłam telefon, żeby zrobić zdjęcie.

- Jest już północ?

- Yup. Jesteś zmęczona?

- Może trochę, ale chcę tu jeszcze zostać. Jakim cudem tu dotarliście? Przecież to jest kawał drogi od nas.

- Nie całkiem. Do mojego domu stąd jest jakieś 30 minut, a nie daleko jest przystanek autobusowy, który kursuje do tego małego sklepiku.

- Oh. Jak je odkryliście?

- To było jakiś rok po mojej przeprowadzce. Kiedyś przyjaźnił się z nami Angelo Moris. Nie będziesz kojarzyć zledwością go znałem. Napisał nam, że uciekł z domu i mamy się z nim spotkać w tym miejscu. Powiedział nam jak tu dojechać i puf. To była nasza miejscówka.

- To czemu tu już nie przychodzicie?

- Angelo rzucił się z tego wzgórza.

- C-co? Jak to?

- Sam nawet nie wiem.

- To czemu mnie tu przywiózłeś?

- Jeden - to miejsce jest piękne, a dwa - Angelo powiedział nam, że mamy zapamiętać to miejsce bo to jest najlepsze do rozwiązywania problemów. - wzruszył ramionami.

- O mój Boże. To straszne.

- Wracajmy już.

Skinęłam głową i wróciłam razem z nim do samochodu. W drodze powrotnej przeglądałam wszystkie wiadomości, które wysłała mi mama. Pytała się dlaczego mnie nie ma domu, gdzie jestem i czy wrócę na noc. Na żadnego z nich nie odpisałam. Spojrzałam na bruneta.

- Mogłabym dzisiaj u ciebie zostać na noc?

- Pewnie. - spojrzał na mnie przelotnie i znowu wrócił wzrokiem na drogę. Zaparkowaliśmy na jego podjeździe pół godziny później. Światła w domu były pogaszone, czyli Matt i Jade byli poza domem.

- Gdzie oni są?

- Mieliśmy iść na imprezę, ale zadzwoniłaś. - powiedział i wszedł do salonu, a ja szłam za nim.

- Nie musiałeś przyjeżdżać. - spuściłam głowę w dół.

- I tak nie miałem humoru, żeby tam iść. A poza tym płakałaś.

- Dziękuję. - podniosłam na niego wzrok i lekko się uśmiechnęłam.

- To co chcesz robić?

- Pójdę się położyć.

- Ok. Ja posiedzę jeszcze na dole. - powiedział i wstał, kierując się do lodówki, otwierając ją i wyciągając piwo. Szczerze, nie takiej odpowiedzi się spodziewałam. Dawniej, poszedł by ze mną albo coś. Weszłam na schody i poszłam do jego pokoju. Otworzyłam szufladę i wzięłam sobie jedną z jego koszulek, po czym poszłam do łazienki, przebrałam się. Chciałam umyć zęby i już chwyciłam za szczoteczkę Mike.

- Kupiłem ci szczoteczkę. - krzyknęłam, kiedy usłyszałam chłopaka za swoimi plecami. Odwróciłam się do niego, a on stał w framudze drzwi ze skrzyżowanymi rękami i głową opartą o ścianę.

- Oszalałeś? Chcesz żebym dostała zawału? - przełożyłam rękę do serca.

- Oczywiście, że nie. - podszedł do mnie bliżej. Nagle odległość pomiędzy nami z kilku metrów zmniejszyła się na kilka milimetrów. Przy takiej bliskości był wyższy ode mnie o głowę. Prawą ręką otworzył szafkę, która była po mojej lewej i wyciągnął z niej opakowanie z szczoteczką. Podał mi je, a ja podziękowałam i odwróciłam się zpowrotem do lustra, ocierając się przez przypadek o niego. Nałożyłam pastę i zaczęłam szczorkować zęby, ale dalej czułam obecność chłopaka za moimi plecami. Skończyłam, odłożyłam szczoteczkę do kubka i chciałam wyjść z łazienki poprzez wyminięcie chłopaka, no ale to nie wyszło. Chłopak przyparł mnie do ściany łazienki i zaczął mnie całować. Pachniał piwem i miętą. Oddałam pocałunek o oplotłam jego szyje rękami. Jego dłonie były na moich biodrach, po czym zjechały na tył moich ud i podniosły mnie, więc byłam zmuszona owinąć nogi wokół jego pasa. Mike wyszedł z łazienki i szedł w stronę łóżka, położył nas delikatnie nie przerywając pocałunku. Udało mi się nas obrócić tak, że to ja siedziałam okrakiem na nim.

Deja vu.

Nagle zaczął dzwonić jego telefon. Mike jęknął z niezadowolenia, a ja zeszłam z niego, żeby on mógł iść odebrać.

- Co jest, Matt?... Masz genialne wyczucie czasu, stary. Mówił ci to ktoś?... Dobra już jadę.

- Co jest? - zapytałam, opierając głowę na dłoniach i patrząc na chłopaka.

- Matt dzwonił, żebym po nich przyjechał.

- To jedź.

- Jedziesz ze mną.

- Nie, nie jadę.

- To nie jest prośba. Ubieraj się bo cię sam ubiorę. Czekam na dole. - po tym wyszedł z pokoju. Westchnęłam i zaczęłam się ubierać do poprzednich ubrań i zeszłam na dół.

********

Juz prawie 100k wyswietlen. To jest naprawde niesamowite! Chcialam przeprosic za to ze dlugo nie bylo rozdzialu. Mam nadzieje ze sie wam podoba.

Continue Reading

You'll Also Like

64.1K 1.9K 30
Przez całe życie żyłaś jak zupełnie normalna dziewczyna... Wiedziałaś, że ojciec zajmuje się szemranymi interesami, a twój brat - Bruno ma pójść w je...
138K 3.5K 23
Valencia Briven po kłótni ze swoją najlepszą przyjaciółką postanawia pójść do baru by zapomnieć o tym co się wydarzyło. Tam spotyka przystojnego chło...
96.9K 4.9K 13
2 część dylogii „Lost" ~16.10.2023~
52.9K 1.7K 16
"Każdy z nas potrzebuje sekretnego życia." Osiemnastoletnia Madeline West uchodzi za dziewczynę, która nie boi się wyrazić swojego zdania, a tym b...