32.

6.5K 300 18
                                    

Wyszłam z łazienki przebrana w ubrania chłopaka. Mike dalej leżał na łóżku przeglądając telefon. Był już przebrany, miał na sobie białą koszulkę i szare dresy z Adidasa.

- Jestem gotowa.

Chłopak spojrzał na mnie i zablokował telefon po czym włożył go do kieszeni. Wstał i podszedł do mnie.

- Od razu lepiej.

- Gdzie mam ją wywiesić? - przed jego twarz wystawiłam mokrą koszulkę, którą miałam na sobie.

- Daj.

Zabrał ją i z powrotem wrzucił do łazienki.

- Serio?

- Yup. - cmoknął moje usta i się odsunął. Spojrzał mi w oczy jakby czegoś szukał i znowu umieścił swoje wargi na moich po czym pogłębił pocałunek. Jego ręce owinęły moją talie, a ja oplotłam jego szyje. Całowaliśmy się powoli, ale to było inne uczucie niż wcześniej. Mój brzuch szalał, dosłownie szalał.

Ręce bruneta zjechały na moje uda i podniósł mnie na co ja automatycznie owinęłam nogi wokół jego pasa. Podszedł do ściany i przyparł mnie do niej. Chłopak przeniósł pocałunki na moją szyje co jakiś czas zostawiając mokre ślady. Dotarł do mojego obojczyka i zaczął przegryzać moją skórę. Wydałam z siebie cichy jęk i czułam jak chłopak się po tym uśmiechnął przy moim ciele. Wrócił do mojej twarzy i znowu zaczął całować mnie poprawnie. Odwrócił się w stronę łóżka i szedł w jego kierunku nie przerywając pocałunku. Położył nas ostrożnie na łóżku tak, że leżałam pod nim. W pewnym momencie udało mi się nas odwrócić i teraz ja górowałam nad nim.

- Wow. - zaśmiał się.

Zaczęłam całować jego szczękę później zjechałam na szyje i na obojczyk zostawiając tam znak. Wróciłam do jego ust i dołączyłam do tego biodra. Oddech Mike przyspieszył.

- Mike pizza... O mój Boże! - usłyszałam głos Matta. Momentalnie zeskoczyłam z chłopaka z piskiem i wylądowałam na podłodze.

- To ja już pójdę. Chciałem tylko powiedzieć, że pizza dotarła. - mówił z zakrytymi oczami. Spróbujcie sobie wyobrazić chłopaka, który ma prawie 18 lat, ma zakryte oczy dłonią i jest cały czerwony. Szatyn zamknął drzwi, a ja czułam jak moje policzki pieką. Mike wstał z łóżka i podszedł do mnie, żeby pomóc mi wstać.

- Ym, Mike?

- Hm?

- Chcesz iść tak?

- Jak? - spojrzałam na namiot, który był spowodowany poprzednią sytuacją i ponownie mój wzrok wylądował na jego brązowych oczach.

- Daj mi 5 minut. - po tych słowach opuścił swoją sypialnię i wszedł do łazienki. Uśmiechnęłam się bo to była moja wina. To przeze mnie musiał załatwić tą sprawę.

Wykorzystałam tą chwilę, żeby opanować chaos, który jest w środku. Podeszłam do jego szafy o ją otworzyłam bo chciałam wyciągnąć jakieś spodenki. Wybrałam pare z Nike i ubrałam ją. W tym samym momencie drzwi od łazienki się otworzyły, a z nich wyszedł chłopak.

- Teraz możemy iść. - skinęłam głową i ruszyłam za nim. Zeszliśmy po schodach i skierowaliśmy się od razu do kuchni skąd dochodził przyjemny zapach.

- No co tak długo? - zapytała Jade i wzięła gryza swojego kawałka. Matt chyba jej nie powiedział o zaistniałej sytuacji. Spojrzałam na Matta, a jego policzki znów zaczęły robić się czerwone.

- Oddałem jej tym samym. - odezwał się Mike kładąc swój kawałek na talerz.

- Boże współczuję. Miałam to samo prawda Matt? - skierowała swoje spojrzenie na chłopaka, a on tylko skinął głową. Zjedliśmy całą pizze i postanowiłam, że chcę wrócić do domu. Mike poszedł na górę i przyniósł moje rzeczy oraz swoją bluzę.

Friends?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz