27.

5.9K 276 38
                                    

Mike pov

Wyciągam kartkę z nazwiskiem Jade i czekamy pod wyjsciem. Kiedy tylko zobaczyłem jej twarz, ucieszyłem się jak małe dziecko, naprawdę. Dawno się nie widzieliśmy. Zauważyłem, że mnie szuka.

- Jade! - krzyknąłem.

Od razu odwróciła do mnie twarz i obdarowała mnie szczerym uśmiechem. Biegła w moją stronę i wyskoczyła na mnie owijając nogi wokół mojego pasa i ręce wokół szyji. Tak bardzo za nią tęskniłem. W końcu postawiłem ją na ziemię. Jade patrzy obok mnie... Kurwa jest z nami Emily.

- Em to jest Jade, Jade to moja przyjaciółka Emily.

***
Cała drogą powrotna była wypełniona rozmowami, głównie to ona odpowiadała na moje pytania związane z Anglią. Nigdy nie byłem poza Ameryką. W ostatniej chwili przypomniałem sobie, że muszę odwieść Emily, musiałem trochę wrócić, ale chyba nie zauważyła tego bo na światłach skręciłem w lewo, a później jeszcze raz wiec byłem na dobrej ulicy. Jakieś 7 minut później byliśmy już pod jej domem.

- Pa. - powiedzieliśmy wspólnie z Jade. Brunetka wyszła, a ja ruszyłem w stornę mojego domu. Zdziwiło mnie trochę zachowanie Em. Odkąd Jade wyszła z samolotu, zachowywała się dziwnie, nic nie mówiła. Tak jakby miała gdzieś to, że zobaczyłem moją przyjaciółkę.

Zaparkowałem na moim podjeździe i zgasiłem samochód. Wysiedliśmy, a ja skierowałem się do bagażnika w celu wyciągnięcia walizek Jade. Weszliśmy do środka i od razu zaprowadziłem ją do pokoju gościnnego. Miała lekko zdziwiony wyraz twarzy, gdy weszliśmy na górę. Pokazałem jej gdzie jest łazienka i gdzie jest moj pokój, gdyby czegoś potrzebowała. Ona poszła się rozpakować, a ja poszłem się przebrać bo miałem mokre ubrania. Wszedłem do swojej łazienki i wziąłem szybki prysznic. Umyłem i wysuszyłem włosy recznikiem. Podszedłem do szafy i wyciągnąłem czystą parę białych Calvin Klein, czarne dresy i biały T-shirt. Włosy opadały mi na czoło, ale nie przeszkadzało mi to. Wyszedłem z mojego pokoju i udałem się w stronę schodów. Gdy mijałem sypialnie Jade, drzwi były lekko uchylone. Zajrzałem przez nie i zobaczyłem dziewczynę w białej bieliźnie z Calvina Kleina. Była odwrócona do mnie tyłem więc nie mogła mnie zobaczyć. Ocknołem się, gdy założyła krótkie spodenki.

Ale ona ma ciało.

Poszedłem na dół i postawiłem wodę na herbatę. Usiadłem na blacie w kuchni i czekałem aż woda zacznie wrzeć. Przeglądałem Instagrama, kiedy usłyszałem kroki. Odwrociłem głowę i zobaczyłem dziewczynę, miała na sobie krótkie, czarne spodenki i za dużą białą koszulkę.

- Jesteśmy dopasowani. - powiedziała. Zeskoczyłem z blatu... W sumie to zsunąłem się bo moje nogi prawie dotykały ziemi. Podniosłem koszulkę i wskazałem palcem na moją wystającą gumkę z napisem CK.

- Też mam. I też białe! - pisknęła. Zaśmiałem się na to.

- To jest chore.

- Mikey?

Czajnik z wodą zaczął piszczeć, więc podeszłem do palnika i zalałem nasze napoje. Podałem jej kubek i sam pociągnąłem łyka.

- Co jest? - zapytałem.

- Nie mieszkasz już z mamą? - zapytała nic nie świadoma o tej sprawie. Moje oczy zaszły mgłą, czułem jak zbierają się łzy.

- Jade... - położyłam kubek na blacie i oparłem na nim ręce. Myślałem, że nie zada mi tego pytania. Mogła mnie zapytać o wszystko tylko nie o to...

- Co jest Mike? Co się stało? - jej twarz wyrażała zmartwienie. Podeszła do mnie i przytuliła mnie od tyłu. Odwrociłem, żeby na nią spojrzeć i wtedy poczułem  pojedynczą łza, która spływała po moim policzku.

Friends?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz