3.

16.9K 568 45
                                    

*Emilly pov*
Obudziłam się o 6:57. Poszłam do łazienki, wzięłam szybki prysznic, umyłam zęby i zrobiłam lekki makijaż czyli nałożyłam podkład i pomalowałam rzęsy. Wyszłam z łazienki i podeszłam do szafy zastanawiając się co ubrać w mój pierwszy dzień szkoły. Wybrałam bordową koszulkę z krótkim rękawem oraz białe spodnie z wysokim stanem. Spakowałam do plecaka jeszcze kilka rzeczy i zeszłam na dół, żeby zjeść śniadanie.

- Em, dzisiaj będę do późna w firmie. Dasz sobie radę?- zapytała się moja mama, podczas gdy nalewała kawy do kubka.
- No pewnie. Wrócę ze szkoły, odrobię lekcje i zajmę się sobą.- odpowiedziałam odkładając miskę po płatkach.

Założyłam czarne fluxy oraz czarną skórzaną kurtkę i wyszłam z domu.

***
Cała droga do szkoły zajęła mi około 15 minut. Wchodzę do szkoły, przechodzę przez tłum ludzi. Czuję ich wzrok na mojej osobie. Idę w strone mojej szafki, wkładam książki i zeszyty. Nagle zauważyłam, że w moją stronę idą dwie dziewczyny.
- Cześć, jestem Rosie. -przywitała sie z uśmiechem jedna z nich, po czym przywitała się druga z dziewczyn i spytała.
- Cześć, ja jestem Cassie. Ty musisz być tą nową, Emilly tak? -zapytała.
-Tak.- odpowiedziałam odwzajemniając uśmiech.

Rosie jest w moim wzroście. Ma brązowe włosy i oczy oraz ciemną karnację, ma ładną figure. Wydaje się być miłą i sympatyczną osobą tak jak Cassie.

Cassie ma nie całe metr sześćdziesiąt wzrostu. Jest blondynką i ma błękitne oczy. Tak jak Rosie ma fajna figure.
Chwilę tak rozmawiałyśmy, ale zbliżał się dzwonek, więc się spytałam.

- Mam prośbę, mam teraz fizykę, a nie wiem gdzie jest stala 65, pokazałybyście mi jak do niej trafić? - zapytałam.
- Ja cię zaprowadzę bo też mam fizykę w tej sali. - oznajmiła z uśmiechem Rossi.

Zadzwonił dzwonek, a my dopiero szłyśmy do tej sali, a lekcja już się zaczęła.

***
- Dzień dobry, przepraszamy za spóźnienie. - przeprosiłyśmy razem.

- Dzień dobry dziewczynki, zajmijcie już miejsca.- odpowiedziała Pani Miller.
- Em, chodź usiądź ze mną. -zaproponowała dziewczyna.
- Oki. - odpowiedziałam i usiadłyśmy w przed odtatniej ławce.

Super, pierwszy dzień i już się spóźniłam.

Lekcja szybko minęła. Wyszłam razem z Rosie, a na schodach siedział on... To był ten chłopak z lotniska.
==========================
To już trzeci rozdział. Miłego czytania życzę i dajcie znac jak sie czyta.

Friends?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz