An accident that changed our...

By allalove

348K 18.9K 6.3K

Loius Tomlinson przeciętny Brytyjczyk przyjeżdża z Doncaster do Londynu po długoletnim związku zakończonym fi... More

Prolog
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 28
Rozdział 29
Rozdział 30
Rozdział 31
Rozdział 32
Rozdział 33
Rozdział 34
Rozdział 35
Rozdział 36
Rozdział 37
Rozdział 38
Rozdział 39
Rozdział 40
Rozdział 41
Rozdział 42
Rozdział 43
Rozdział 44
Rozdział 45
Rozdział 46
Rozdział 47
Rozdział 48
Rozdział 49
Epilog
Dodatek 1.
Dodatek 2
Dodatek 3.

Rozdział 17

6.8K 349 101
By allalove

Wspólnie z Harrym wybraliśmy ofertę tygodniowych wczasów w Bułgarii. Spędziliśmy wspaniały czas korzystając z uroków Morza Czarnego. Zarówno mnie jak i Harremu potrzebna była odskocznia. Loczek coraz więcej czasu spędzał w wytwórni z Liamem. Musiał również powoli zacząć się przygotowywać do promocji filmu. To właśnie było powodem mojego stresu. Niestety mimo wielu próśb mojego ukochanego Christopher nie zgodził się na przełożenie promocji. Wyraził co prawda zgodę na powrót Hazzy do mnie „kiedy się zacznie" i pozostanie ze mną przez kilka dniu, ale przepraszam co jeśli będzie akurat w LA? Mimo zapewnień Stylesa, że mam się nie martwić i wszystko będzie dopięte i zorganizowane byłem przerażony. Już podczas którejś z pierwszych wizyt u Emmy ustaliliśmy, że mój poród odbędzie się poprzez cesarskie cięcie, dlatego też jesteśmy w stanie go „zaplanować". Tylko nie uspokajało mnie to wcale.

Zaraz po powrocie ze słonecznej Bułgarii czekał na nas nawał roboty. Koniec z ukrywaniem się i wolnością. Harry musiał zacząć pokazywać się publicznie w ramach przedwczesnej promocji filmu. Jako, że jestem obecnie jego partnerem i to w dodatku w ciąży podkreślało to idealnie jego wizerunek a wiązało się z tym, że ja też musiałem się tam pojawiać. Owszem wiedziałem jak ważne jest to dla niego i mimo jego zapewnień, że nie jest to potrzebne zgodziłem się. Taka dola życia z gwiazdą. Zatem zaraz po powrocie udaliśmy się do stylistek, aby przygotowały mi odpowiednią garderobę. W ciągu kilku tygodni pojawiliśmy się na premierze filmu, imprezie charytatywnej, koncercie Adele, wspólnym obiedzie z Edem Sheeranem. Dzięki tym spotkaniom poznałem wielu sławnych osobami. Z każdym znalazłem temat wspólnych rozmów. Harry był szczęśliwy i każdemu chwalił się jakiego wspaniałego ma chłopaka i jak bardzo się kochamy.

Po kolejnej wizycie już w dwudziestym siódmym tygodniu nasza ginekolog stwierdziła, że to już jest czas na podawanie mi sterydów. Uznała, iż tryb życia jaki teraz prowadzimy może przyczynić się do szybszego rozwiązania i to wcale nie planowanego. Styles był oczywiście przerażony i chciał zaprzestać zabierania mnie na publiczne wyjścia, ale postawiłem się. Nie będę siedział sam domu co to to nie. Emma kazała tylko na siebie uważać i unikać stresu. Grzecznie zatem złożyłem jej obietnice odpowiedniego zachowywania się.

Na kolejny tydzień mieliśmy zaplanowany tylko jeden pokaz mody. Tylko jeden albo aż jeden. Mianowicie był to pokaz najnowszej kolekcji Yves Saint Laurent. Była to ulubiona marka ubrań mojego ukochanego. Niestety w tym roku twarzą kolekcji damskiej została Kendall. To prawda od ostatniego incydentu odpuściła sobie Harrego, bynajmniej nic mi nie wiadomo o jej podbojach do niego. Jednak czułem się nieswojo wiedząc, że ona tam będzie.

W dniu pokazu chodziłem cały czas podenerwowany. Szukając wsparcia zaproponowałem Niallowi i Zaynowi towarzyszenie nam. Zayn znając mnie już tak dobrze, że widział moje nerwy zgodził się bez zastanowienia. Cieszyłem się bardzo. Harry nie podejrzewając nic przygotowywał się do wyjścia. Kiedy do naszego mieszkania przybyli już nasi przyjaciele wiedziałem, że czas się zbierać. Zayn poprosił Nialla i Harrego, aby poszli sprawdzić czy jest już podstawione auto, bo on musi poprawić mi jeszcze włosy a oni głupi w to uwierzyli i wyszli. Przyjaciel momentalnie znalazł się przy mnie a ja się w niego wtuliłem.

- Co się dzieję żabko?- zapytał. Uwielbiałem jak Zee mówi do mnie pieszczotliwie.

- Nie wiem. Mam przeczucie, że coś się stanie Zayn. Nie chce tam iść, ale nie chce zrobić przykrości Hazzie wiem jak mu na tym zależy.

- Martwisz się Kendall?- przytaknąłem- Lou ona będzie szła w pokazie uwierz mi nawet nie będzie miała czas żeby powiedzieć cześć.- uspokajał mnie.

- Histeryzuję?- zapytałem

- Nie mogę nazwać tego histerią. Co najwyżej niepotrzebnym zdenerwowaniem. Już powtarzałem Ci milion razy Styles cię kocha i nie zostawiłby cie dla jakiejś kupy kości. –zaśmiał się a ja razem z nim. – Będę cały czas przy tobie.- oznajmił na koniec i zebraliśmy się do wyjścia.

Dotarcie na miejsce zajęło nam kilkanaście minut. Samochód podjechał pod główne wejście, przed którym rozłożony był dywan. Najpierw z auta wysiedli Niall i Zayn. Trzymając się za ręce dzielnie kroczyli po dywanie słuchając poleceń fotoreporterów. Kiedy znaleźli się ku końcowi dywanu nadeszła nasza kolej. Pierwszy wysunął się Harry podając mi dłoń. Powoli wyszedłem z auta, starając się zachować jak najwięcej klasy. Nie wiem jak kobiety potrafią robić to w sukienkach. Gdy już stanęliśmy na dywanie, również powolnym krokiem szliśmy do wejścia. Fotoreporterzy prosili o uśmiech. Przystanęliśmy, aby mogli nacieszyć się naszą obecnością. Uśmiech nie schodził nam z twarzy. Kiedy padło pytanie odnośnie naszego związku, brunet tylko odpowiedział, że kocha mnie nad życie i ucałował w czoło. Potem udaliśmy się na pokaz.

Nasze miejsca znajdowały się w pierwszym rzędzie jako, że Hazza od zawsze był znany z noszenia ubrań Sainta. Zaraz obok mnie siedział Zayn a obok niego Niall. W dalszych miejscach siedzieli równie znani ludzie m.inn. Anna Wintour, Rihanna czy siostry Kendall. Zgasły światła a pokaz się zaczął. Oczywiście Kendall jako ambasadorka marki zaczynała i kończyła pokaz. Kiedy po raz pierwszy pojawiła się na wybiegu jej wzrok ewidentnie skierowany był w nas a raczej w mojego mężczyznę. Posłała w naszą stronę uśmiech i w dodatku puściła oczko. Zawrzało we mnie. Zayn widząc całą sytuację pogłaskał mnie kojąco po kolanie. Co gorsza Harry wydawał się tego nie zauważać albo po prostu odpowiadała mu taka kolej rzeczy, ponieważ gapił się na wybieg szczerząc się jak głupi. Kolejne modelki i modele spacerowali po wybiegu. Styles zachwycał się każdą wzorzystą koszulą jaka się pojawiała. Zayn i Niall wydawali się nad wyraz znudzeni a mnie już zaczęły boleć plecy od siedzenia. Co spowodowało, że zacząłem się kręcić.

-Wszystko w porządku Louis?- zapytał szeptem zaniepokojony Zayn.

- To nic. Po prostu jest mi już niewygodnie.- oznajmiłem

- Jeszcze dwie modelki i koniec.

- Oby.- dodałem jeszcze ciszej.

Nagle muzyka zmieniła się na trochę wolniejszą i naszym oczom ukazała się Jennerka w końcowej kreacji. Muszę przyznać była piękna. Kreacja oczywiście. Idąc oczywiście wpatrzona była w Harrego. Nawet nie wiem kiedy jedna z jej nóg ubrana w wielkie szpilki odskoczyła na bok. Modelka zachwiała się i upadła. Cała sala wstrzymała oddech. Najgorsze było to co działo się sekundy po tym. Harry zerwał się z miejsca i momentalnie wskoczył na wybieg. Szybkimi ruchami podniósł dziewczynę a ta owinęła ręce wokół jego szyi. Gdyby nie było tego za mało, kiedy schodzili za kulisy zobaczyłem jak składa w kąciku jego ust pocałunek bezczelnie uśmiechając się w moim kierunku. Tego było za wiele. Na mojej twarzy natychmiast pojawił się grymas bólu. Co się właśnie wydarzyło? Styles nawet nie spojrzał na moją reakcję, jakbym w ogóle nie istniał.

- Lou? Lou? Louis? Skarbie?- przerażony głos Malika wyrwał mnie z zadumy. Spojrzałem na niego przestraszony.- Wszystko w porządku?- zapytał

- A jak myślisz- odpowiedziałem sarkastycznie, podnosząc się.- Jadę do domu- oznajmiłem kierując się ku wyjściu. Nie mogłem zostać dłużej na sali. Widziałem współczujący wzrok ludzi. Nie chciałem, aby ktokolwiek zaczął się do mnie odzywać a tym bardziej nie chciałem rozmawiać z loczkiem. Nie wiem co nim kierowało ale tym razem przesadził. Rozumiem, że mógł się przestraszyć a chęć niesienia pomocy zawsze była u niego na pierwszym miejscu. Jednak nigdy nie powinien dopuścić do tego pocałunku. Kiedy znalazłem się przed budynkiem i miałem zamiar złapać taksówkę dołączył do mnie Zayn. Nie mówiąc nic złapał taksówkę i pojechaliśmy wtuleni do mojego mieszkania.

HARRY POW

Nie wiem co kierowało mną kiedy wskoczyłem na wybieg do Kendall. Jednak skoro już tam byłem uznałem, że nie mogę się cofnąć. Wziąłem modelkę na ręce i skierowałem się do kulis. Tak bardzo chciałem odwrócić się w stronę mojego Lou, ale bałem się. Balem się, że zobaczę na jego twarzy ból. Obiecałem sobie, że natychmiast do niego wrócę i wytłumaczę. Jednak kiedy Jennerka złożyła w kąciku moich ust pocałunek sparaliżowało mnie. Mam tylko nadzieje, że Tomlinson tego nie widział. Byłem wściekły. Odłożyłem Kendall na najbliższe krzesło i wybuchłem.

- Co to kurwa miało być Kendal?- wrzasnąłem. Modelka tylko posłała mi szeroki uśmiech, co jeszcze bardziej mnie wpieniło.

- Podziękowanie.- powiedziała kokieteryjnie.

- Jakie podziękowanie? Dlaczego mnie pocałowałaś? Kto dał c takie przyzwolenie?

- Harry skarbie spokojnie- powiedziała nadal chyba nie rozumiejąc powagi sytuacji

- Jesteś popieprzona!

- Ej tylko bez obelg- oburzyła się- Gdyby Ci na mnie nie zależało nawet nie pobiegłbyś do mnie a skoro tutaj jesteś musi to coś znaczyć. No przyznaj się Styles, że za mną tęsknisz, że ten cały Loius nie daje Ci tego co ja byłam w stanie ci dać- powiedziała z kpiną.

- Zamknij się! Nic nie wiesz. Chciałem Ci tylko pomóc a ty jak zawsze zachowałaś się jak zwykła dziwka- splunąłem- Louis jest całym moim światem i kocham go a z tobą byłem jedynie dla rozgłosu. Zrozum kochana nie jesteś nawet w małym stopni w stanie dać mi tego co daje mi Lou. Dalego odwal się zrozumiano?- powiedziałem z powagą ściskając ją za rękę.

-Ała- syknęła wyrywając się.- To jeszcze nie koniec Styles. Pożałujesz tego zobaczysz.- krzyknęła w moją stronę kiedy już kierowałem się w stronę widowni. W moim kierunku szedł przerażony Niall.

- Gdzie Louis?- zapytałem

- Harry..- powiedział niepewnie.

- Co się stało?- byłem coraz bardziej przerażony.

- Mnie się pytasz? Ja widziałem co się stało? Co ci odbiło Styles?- syknął wściekły w moją stronę.

- Nie wiem.- powiedziałem spuszczając głowę. – Gdzie Louis?- powtórzyłem pytanie.

- Wyszedł. – oznajmił stanowczo blondyn.- Chyba mu się nie dziwisz? Zayn pojechał go odwieźć. Napisał mi wiadomość, że już po nas wraca Twoim autem.- dodał i zaczął kierować się w stronę wyjścia. Podążyłem za nim. Byłem wściekły na siebie, na Kendall. Męczyła mnie jednak jedna rzecz.

- Niall?- spytałem kiedy już czekaliśmy na dworze na Malika. Niall tylko spojrzał na mnie, co miało znaczyć abym kontynuował.- Widział?- dodałem dobrze wiedząc, że Horan mnie zrozumie.

- Niestety.- powiedział smutno.- Spieprzyłeś Styles po całj linii.- zakończył. Wiedziałem to. Louis będzie wściekły, ale co mu się dziwić. Nie wiem jakbym się zachował, gdybym zobaczył szatyna całującego się z kimś innym. W myślach zacząłem już układać sobie mowę przeprosinową. Nie minęło nawet dziesięć minut a moim oczom ukazał się Zayn w moim audi. Niell zajął miejsce z przodu a ja cicho wsunąłem się na tylne siedzenie. Zobaczyłem twarz Malika w lusterku.

- Spieprzyłem wiem. Nie praw kazań.- powiedziałem stanowczo.

- Nie mam zamiaru.- oznajmił unosząc ręce geście poddania.

- Jak Lou?

- Sam zobaczysz. Był wyjątkowo opanowany. Nie chciał abym z nim został. Kazał zrobić sobie herbatę i położył się do łóżka. – powiedział spokojnie. Droga powrotna zleciała szybko, za szybko. Kiedy samochód zatrzymał się pod naszym budynkiem, siedziałem w nim chwilę aż nie odezwał się Niall.

- Nie ominie cię to Harry. Idź porozmawiajcie. Wytłumacz mu wszytko. Louis jest mądry, zrozumie. Ponadto kocha cię nad życie.- dodał mi otuchy. Dlatego pewnie wysiadłem z auta i udałem się na górę. Zdziwiły mnie zamknięte drzwi. Mimo wszystko tłumaczyłem sobie, że szatyn nie wiedział kiedy wrócę a ja zawsze kazałem zamykać mu drzwi. Poszedłem powolnym krokiem do sypialni. Moim oczom ukazało się puste łóżko i stojąca na szafce jeszcze ciepła herbata.

- Louis?- odezwałem się głośno. Cisza. Poszedłem do łazienki, pokoju gościnnego, kuchni ale szatyna nigdzie nie było. – Kochanie? Przepraszam. Gdzie jesteś?- zapytałem jeszcze głośniej. Jednak znowu odpowiedziała mi głucha cisza. Wróciłem ponownie do sypialni. Została mi jeszcze do sprawdzenia garderoba. Kiedy otworzyłem drzwi moje serce rozpadło się na milion kawałeczków. Trzęsącymi się rękoma wyciągnąłem telefon i wybrałem numer do przyjaciela.

- Harry?- spytał- Co się dzieje? Pogodziliście się?- dopytywał.

- Zayn- powiedziałem zanosząc się szlochem.

- Harry? Co się dzieję Harr? Co z Lou?

- Nie ma go Zayn. Nie ma go.

- Jak to nie ma?- przeraził się Malik

- Nie ma jego rzeczy w garderobie Zayn. Nie ma. – powtarzałem w transie.

- Zaraz u Ciebie będziemy. Trzymaj się.- powiedział przyjaciel rozłączając się. Ja tylko przycisnąłem telefon do klatki piersiowej, upadłem na kolana i wybuchłem jeszcze większym płaczem.  

******

Długo dziś. Chyba ostatnio było za słodko nieprawdaż? Co wy na to? Kto miał rację? I gdzie może być Lou? Kto zgadnie hmmm?  Buziol :) Miłej soboty.... ;) 

Continue Reading

You'll Also Like

24.5K 1.6K 40
Edgar ma 15 lat, zmaga sie z problemami rodzinnymi jak i prywatnymi, do tego sie jeszcze wyprowadza z domu w którym mieszkał cale swoje życie, ma też...
51.4K 3.9K 28
Każdy zna Scorpius'a Malfoy'a. Towarzyski, dobrze wychowany, odpowiedzialny. Wydawać by się mogło, że jest wręcz stworzony do bycia prefektem. On zna...
32.6K 3.1K 33
Filozofia. Niezobowiązujące spotkania. Pozerstwo. Sam lubi każdą z tych rzeczy bardziej, niż można przypuszczać. Nie lubi jednak brania od...
24.7K 1.9K 20
Draco kocha syna ponad wszystko. Dlatego, kiedy była żona planuje odebrać mu dziecko, Draco zwraca się o pomoc do ostatniej osoby, o której by pomyśl...