Because I Love You. | Drarry

By Alicee_Q

260K 19.3K 7.8K

Harry Potter i Draco Malfoy. Czy może ich połączyć coś więcej niż nienawiść? Czy może nienawiść doprowadzi do... More

Prolog
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Pytanie do rozdziału
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 28
Umcy Umcy
Rozdział 29
Rozdział 30
Rozdział 31
Walentynki
Rozdział 32
Rozdział 33
Rozdział 34
Rozdział 34 prawdziwy XD
Rozdział 35
Rozdział 36
Rozdział 37
Rozdział 38
Rozdział 39
Rozdział 40

Rozdział 11

6K 490 179
By Alicee_Q

HARRY, WTOREK

W wielkiej sali znowu czułem na sobie parę dobrze znanych mi, niebieskich oczu ze strony Slytherinu. Gdy odwzajemniłem spojrzenie, on ciągle się gapił. Bezczelny dupek. Posłałem mu, moim zdaniem, morderczy wzrok, lecz ten tylko cicho się zaśmiał i powrócił do jedzenia swojej owsianki. Właśnie sobie przypomniałem, że w przyszłym tygodniu gramy mecz ze Ślizgonami, a ja jako ich kapitan powinienem zrobić nie dosyć, że treningi to jeszcze wybieranie nowego obrońcy. Po prostu idealnie. Wiedząc, że mam mało czasu do lekcji szybko udałem się do pokoju wspólnego Gryffindoru. Na moje szczęście, był tam ktoś i mi otworzył. Szybko wyciągnąłem jakąś w miarę równą kartkę i zacząłem pisać rozkład treningów i zamieściłem tam wiadomość o jutrzejszym wybieraniu obrońcy. Kiedy skończyłem, przypiąłem to do tablicy ogłoszeń koło kominka. Po chwili, prędko pobiegłem na obronę przed czarną magią. Teraz uczył jej nowy nauczyciel. Niejaki Profesor Dippet. Był nawet normalny z porównaniem do poprzedników, oprócz oczywiście Remusa Lupina. Przyszedłem perfekcyjnie na czas, bo wszedłem niemalże w tym samym czasie co nauczyciel.

-Na dzisiejszych zajęciach będziemy ćwiczyć najzwyklejsze pojedynki. -Zaczął bez zbędnego przedłużania -Dobierzcie się w pary. -Faktem oczywistym było to, że będę z Malfoy'em. Jak zawsze z resztą. Kiedy inni dobrali się, ja i Ślizgon zostaliśmy sami, więc siłą rzeczy musieliśmy razem ćwiczyć.

- Dlaczego zawsze jestem z tobą, Potter? To jest jakaś ironia losu - żalił się.

- Skąd mam to wiedzieć Malfoy? Jakbyś nie wiedział to bycie z tobą w parze nie jest szczytem moich marzeń - oznajmiłem sarkastycznie.

- A powinien - odparł. - Ćwiczenie ze mną to wielki zaszczyt dla takiego jak ty.

- Co mam rozumieć przez wyrażenie: "Dla takiego jak ja"? - spytałem.

- Leniwy i idiotyczny złoty chłopiec Gryffindoru, który za cholerę nie umrze - odpowiedział prosto.

- Jakoś ci to nie przeszkadzało gdy się do mnie przytulałeś - wymówiłem to na tyle cicho by tylko on to usłyszał.

- Chłopcy, może zamiast gadać to zaczniecie się pojedynkować? - wtrącił się Profesor.

- Naturalnie, już zaczynamy - powiedziałem po czym wyjąłem różdżkę z kieszeni szaty. Blondyn już trzymał swoją. - Expelliarmus! - krzyknąłem, lecz ten tylko jednym machnięciem różdżki odeprał atak.

- Leviocorpus! - Zaatakował niebieskooki.

- Protego! - Obroniłem się. Oboje byliśmy bardzo dobrzy w pojedynkach. Zaklęcia wystrzeliwały aż do końca lekcji, nawet wtedy gdy wszyscy inni skończyli. Ostatecznie skończyło się remisem. Nie obyło się bez pochwały nauczyciela.

Po lekcjach umówiłem się z Ronem i Hermioną na Błoniach. Kiedy kierowałem się na ustalone miejsce, spostrzegłem na korytarzu Draco. Szedł tak bardzo zamyślony, że nawet mnie nie zauważył. Nikogo nie zauważał. W końcu wpadł na jakąś mugolaczkę z drugiego roku.

- Jak łazisz głupia szlamo?! - wysyczał. Był zdenerwowany, jeszcze bardziej niż kiedykolwiek. Ta, z łzami w oczach już chciała coś powiedzieć, ale ten jedynie szybko ją minął. Nie zwracając już na nic więcej uwagi, udałem się za nim uważając by mnie nie zobaczył. Akurat dzisiaj nie wziąłem że sobą peleryny niewidki, ale teraz było za późno by po nią się wrócić. Kierował się na siódme piętro do bardzo dobrze znanej mi ściany. Pokoju życzeń. Poczekałem chwilę aż on wejdzie, gdy to zrobił sam podszedłem w tamto miejsce i myślałem co powiedzieć by tam wejść.

- Chcę zobaczyć co robi Draco Malfoy - mruknąłem. Nic się nie działo. - Chciałbym wiedzieć gdzie wszedł
Draco Malfoy - dalej nic. Przeszedłem nawet te trzy razy wokół, ale nadal ściana ani drgnęła. Zrezygnowany, już zamierzałem do wyjścia, lecz nagle coś się stało. Wychodził. Szybko ukryłem się za najbliższym filarem. Usłyszałem jak wymawia jakieś zaklęcie.

- Wiem, że tam jesteś Potter - powiedział głosem pełnym pogardy.

Continue Reading

You'll Also Like

609K 1.9K 31
Oneshots 18+!! Nic, co tu zawarte, nie jest prawdziwe Pojawiają się lesbian, ale gay raczej nie. Czytasz na własną odpowiedzialność. Zapraszam.
44.1K 1.7K 106
⚠️!!‼️Zaburzenia odżywiania, przekleństwa, przemoc, ataki paniki, sceny 18+ ‼️!!⚠️ Siostra Karola, o której praktycznie nikt nie wie. Mieszka w Angli...
4.4K 314 23
Edgar ma 15 lat, zmaga sie z problemami rodzinnymi jak i prywatnymi, do tego sie jeszcze wyprowadza z domu w ktorym mieszkal cale swoje zycie, wiec m...
15.6K 1.1K 27
Pomimo, że Vees byli dla ciebie jak rodzina (niektórzy) jako bliska przyjaciółka samej księżniczki piekła postanawiasz pomóc jej w prowadzeniu hotelu...