Lonely Hearts Club

By HelenaPisze

164K 26.5K 6.3K

Gabrielle lubi uwieczniać chwile, ale nie lubi uciekać przed wspomnieniami, co i tak robi cały czas. Lara lub... More

0. Autor nieznany [prolog]
1. Niespodzianka, wracam do twojego życia!
2. Tymczasem w ostatniej ławce
3. Pierwszy dzień wiosny
4. Nigdy nie ufaj dziewczynie, która zamawia hawajską
5. Moja codzienność nie jest szara, tylko ruda
6. Spojrzenie z drzewa
7. Kiedy nawet Layton Montgomery lepiej radzi sobie z miłością niż ty
8. Pewien wyjątkowo ciekawy segregator
9. Uczulona na świat
10. Przesadne akcentowanie liczby mnogiej
11. Ach, te ciemne oczy
12. Słowa uciekają mi z klatki
13. Nie sądziłam, że niektóre okna tak ciężko otworzyć
14. Nawet najodważniejsi mają koszmary
15. Wampiry boją się światła
16. Nie masz może na stanie wehikułu czasu?
17. Urządzam najlepsze imprezy, zwłaszcza dla siebie i swojego laptopa
18. Zdmuchnięta świeczka
19. Sentymentalna podróż w dół ulicy
20. Najserdeczniejsze pozdrowienia
21. Trudno zastrzelić kogoś z tak bliska
22. Pozdrowień ciąg dalszy
23. Przypomnę ci, kim jesteś
24. Przejażdżka autobusem może być bardziej emocjonująca niż rollercoaster
25. Wyrzucanie balastu
27. Podrywam prawie tak dobrze jak ty
28. Tego nie mogę przegrać
29. Jestem imprezowiczką, zaufaj mi
30. Kopciuszek ucieka, by tańczyć fokstrota i wywoływać skandale
31. Nie wyrzuć za wiele balastu
32. Uwielbiam rozmowy przy porannej kawie
33. Nie tylko ty masz dzisiaj zły dzień, Lara
34. Tylko ona chciałaby być na miejscu Atlasa
35. Widowisko miesiąca
36. Dumnie i majestatycznie niczym chmury przysłaniające szarość nieba o świcie
37. "You're ripped on every edge, but you are masterpiece"
38. Mistrzyni olimpijska w przewracaniu oczami
39. Lara w krainie jednorożców + ogłoszenie
40. Nikt was nie usłyszy, nikt mnie nie ukarze
41. Urokliwe chwile z rodzeństwem w obliczu apokalipsy
42. Zawsze chciałam być ninja, albo przynajmniej Odlotową Agentką
43. Jednak to były materiały wybuchowe
44. Cóż, jak widać chłopak nie zawsze wybiera burżujkę
45. Tygrysek miał bardzo fajne życie
46. Gwiazdy są fałszem
47. Wy nie jesteście pudełkiem na pamiątki, uwierz
48. Ośrodek stalkerskich półkolonii w May River
49. Patrząc na dom swojej siostry
50. Piękni, młodzi i fałszujący
51. Eksperymentalna zabawa w burżuazję i inne atrakcje
52. Listy do wolności
53. Dosłownie wstrząsające atrakcje
54. Kanarkowa żółć!
55. Urodzona aktorka
56. Twarde lądowanie w rzeczywistości
57. Prawie całkiem zupełnie idealnie
58. Papier i skóra
59. Momenty z edycji limitowanej
60. Cukierek albo thriller
ankieta z okazji połowy
61. Moje serce jest jak obraz Picassa, moja głowa jak obraz Dalego
62. Mokre, zimne rzęsy i psychotyczne uśmiechy
63. Lara zostaje psychologiem, a Anselm fryzjerem
64. Nikt nie spodziewał się burżujskiej inkwizycji!
65. Czy superbohaterki zawsze wygrywają?
66. (nie do końca) Lonely Hearts Club cz. 1
66. (nie do końca) Lonely Hearts Club cz. 2
67. Niecodziennie piękna codzienność
68. Przedświąteczna euforia w May River
69. Randki, kąpiele w jeziorze i surrealiści
70. Marzenia ratują życie wędrowcy
71. Cuda bożonarodzeniowe
72. Sztuczne ognie i prawdziwe słowa
73. Pierwszy dzień zawsze przynosi same pytania
74. Szara codzienność ma kolor twoich oczu
cotusięzadziało, czyli Wattys2016 i inne
75. Niebieskie oczy i złe przeczucia
76. Po to się urodziła
77. Obawiam się
78. Wszystko zaczyna znikać
79. Nadciągający sztorm
80. Nic nie będzie już takie samo
81. Dryfowanie
82. Migawki z deszczowych dni
83. Luty to miesiąc problemów
84. Gdzie wszystko zgubiłaś, Łucjo?
85. Najcieplejsza zima jej życia
86. Witamy z powrotem, Gabrielle!
87. Pograjmy w "prawda czy przyjaźń"!
88. Cisza po burzy
89. Wiosenny bukiet twarzy
p l a y l i s t a
90. Początkujący podróżnicy w czasie
91. Szkielety i domy płomyków
92. Zakamuflowana powaga w Prima Aprilis
93. Urodzinowe przejaśnienia
94. Łapiąc wiązki światła
95. Nawet oni bywają szczerzy
96. Zaskakujące konsekwencje mówienia za dużo
97. Burze piaskowe to zawsze zły znak
98. Najwyższy czas na prawdę [ale wciąż nie najlepszy]
99. "L" jak paradoksy
100. Potknięcie w otchłań
101. Dowody na cienkim papierze
102. Huragan szuka spokoju
103. Światła we mgle
104. Nie patrz w dół, dachowcu
105. Dni życiowych refleksji
106. Na prawdę bywa za późno
107. Lara Bonaparte i denne muzea
108. Dzieci z półmroku
109. Koniec tajemnic
110. Końce świata zawsze są w czerwcu
111: Okruchy mojej głowy
112. Testament z prawdy
informacyjka [to zniknie]
113. Budowanie mostów
114. Za słabe słowa
115. Zawilce
116. Ostatnie piosenki
117. Wiosna
118. Czymś znacznie, znacznie większym
Epilog
Podziękowania

26. Porwania i inne atrakcje na obiedzie

1.2K 255 25
By HelenaPisze

GABRIELLE

Poniedziałek był jednym wielkim zamieszaniem.

Musieli oddać magazyn do czwartku, ale wydawało się, jakby wszyscy pomylili terminy i myśleli, że powinni zrobić to dzisiaj. Lara biegała od sali do sali, porywając spontanicznie poszczególnych członków zespołu. Panował ogólny harmider, wszyscy mieli gdzieś jakąś sprawę do załatwienia. Briel także biegała – do nauczyciela fizyki, żeby zapytać o swoją zagubioną kartkówkę, do matematyczki, w sprawie sprawdzianu na koniec działu, wreszcie do Queshy, bo zostawiła ostatnio buty w szatni. Wuefistka zmierzyła ją srogim spojrzeniem, gdy oddawała jej worek, przekazując jej z całą pogardą: „jesteś równie roztrzepana co twoja siostra". Wydawałoby się, jakby wszyscy w zeszłym tygodniu lunatykowali, a dzisiaj próbowali się ogarnąć.

Na obiedzie, kiedy siedziała na stołówce przy stole, ktoś złapał ją za ramię bez żadnych wyjaśnień. Przerażona odwróciła się na tyle szybko, by jej rękaw przygarnął kilka deko ziemniaków.

- Lara? – zapytała poirytowana. Dziewczyna miała wypieki na twarzy, a to niezmiennie oznaczało kłopoty.

W jej drugie ramię wpiła się biała dłoń. Ruda bezceremonialnie zaczęła ciągnąć ją w stronę wyjścia, o mały włos nie niszcząc krzesła oraz kręgosłupa Briel zarazem. Dziewczyny siedzące przy jej stoliku zamilkły i wpatrywały się w wydarzenie skonsternowane. Jedynie Octavia Grant zachowała na tyle przytomności umysłu, by krzyknąć:

- Porwanie!

Gabrielle spadła z krzesła, czując, jak dwie długie ręce ciągną ją z całej siły do tyłu. Jej plecy uderzyły twardo o podłoże, w okolicach jej krzyża wybuchła mała eksplozja, a Kendra wrzasnęła.

- Zostaw ją! – protestowała jej przyjaciółka, gdy Lara, nie dając Briel ani chwili na wstanie z podłogi, wywlekła ją ze stołówki.

Przed wejściem do pomieszczenia, na rogu, w panującym na korytarzach półmroku dostrzegła kilka postaci. Okazali się być członkami redakcji z mniejszymi lub większymi obrażeniami na ciele. Cade miał na sobie strój od wuefu i siniaka na kolanie, we włosach Laytona było zaplątanych mnóstwo małych kawałków papieru, Coral z oburzeniem wypisanym na twarzy trzymała przy skroni improwizowany opatrunek. Esma czy też Esme miała na wierzchu dłoni pojedyncze zadrapanie. Wszyscy spojrzeli na siebie z lękiem. Lara pochyliła się w ich stronę, zginając swoje wysokie ciało.

- Przepraszam za wszelkie kontuzje, jakie odnieśliście, ale zapiszcie to na koszt spotkań redakcji, nie mój.

Coral otworzyła usta, by zaprotestować, ale Lara nie dopuściła jej do głosu.

- Panna Carman przejrzała pliki, jakie jej dostarczyłam, czyli artykuły, zdjęcia i artykuł z działem Laytona – zmarszczyła brwi z politowaniem, patrząc na chłopaka wyplątującego z włosów wstążki papieru. Jedna zwisała mu tuż przed oczami, a jej biały kolor kontrastował z jego ciemnymi rzęsami, gęstszymi i dłuższymi niż rzęsy rudej. – Oceniła, że wszystko jest świetne, tylko powiedziała mi, że...

Zamilkła, budując napięcie. W końcu Cade nie wytrzymał.

- Że co?

- Nie ponaglaj mnie – ofuknęła go Lara.

- Wyciągnęłaś mnie z wuefu, a akurat miałem zaliczać sprawdzian – przewrócił jasnozielonymi oczami, lśniącymi w półmroku.

Ruda także przewróciła oczami.

- No dobrze. A więc powiedziała mi, że... zapomnieliśmy o tytule magazynu.

- Kurde – wymsknęło się Laytonowi.

- Jak śmiesz? – Lara ewidentnie była dzisiaj w nastroju na dowodzenie całą szkołą.

- Co teraz z tym tytułem? – zapytała Gabrielle, odzywając się po raz pierwszy.

- Trzeba coś z nazwą miasta – zauważyła bystrze Coral.

- Castle Magazine? – rzuciła propozycję Lara, unosząc brwi z intrygującym uśmieszkiem. – Od potocznej nazwy naszej szkoły. No błagam, wszyscy mówią Castle, a nie Eastle.

Faktycznie, ich gimnazjum często nazywano Castle – brzmiało podobnie do Eastle, oficjalnej nazwy, a w dodatku budynek ewidentnie przypominał zamek, jednak do reszty nie przemówiła ta idea. Coral zmierzyła ją spojrzeniem spode łba. Na jej skroni zaczął formować się siniak.

- A serio to może dałabym coś z położeniem szkoły. W końcu nazwa od tego pochodzi. Wschodnia część miasta, na granicy Przedmieścia i Centrum... - myślała na głos ruda.

- Eastle Side Stories? – zaproponowała Briel. – Tak jak West Side Story, tylko z wplecioną nazwą szkoły.

Cade zaklaskał uprzejmie. Layton uniósł ciemne, cienkie brwi [razem z nimi uniosły się także skrawki papieru], a Esme uniosła głowę.

- Fajny pomysł – skomentowała cichym głosem Turczynka.

- Podoba mi się – oceniła Lara, przekrzywiając głowę.

- Brzmi fajnie, naprawdę. I czegoś takiego na pewno nie było – dodała Coral.

- Czyli postanowione? Eastle Side Stories? – upewniła się rudowłosa samozwańcza przewodnicząca.

- To trzeba będzie dać taką lekko staroświecką czcionkę, będzie bardziej w klimacie. Tak będzie lepsze wrażenie – zauważył Layton.

- Jeju, naprawdę? – syknęła sarkastycznie Coral, trzymając ręce przy czole.

Chłopak pokiwał poważnie głową, nie wyczuwając jadu w jej głosie. Tancerka westchnęła.

- Dobra, lecę do panny Carman – oznajmiła Lara, po czym rozpłynęła się w niewyraźną plamę podążającą szybko po schodach.

- Naprawdę fajny pomysł – powiedział Cade, kładąc dłoń na ramieniu Gabrielle. Poczuła, jakby jej nerwy nigdy do tej pory nie zostały uaktywnione.

Pożegnała się zdawkowo z resztą i wróciła do obiadu. Reszta lekcji upłynęła w takim samym zamieszaniu, a zakończyły się jakże mocnym akcentem – zbiorowymi torturami, podczas których beznamiętnym oprawcą była Quesha. Dzisiaj ta dziewczyna z S nie zaczepiała Esme, a Gabrielle odetchnęła z ulgą, że najwyraźniej dała sobie spokój. W głębi duszy martwiła się o tę małą, dziwną dziewczynkę z redakcji.

W drodze do domu nie spotkała Cade'a. Nie wiedziała, co o tym myśleć.

___________________________________________________________________________    

Continue Reading

You'll Also Like

46.5K 3K 8
Gdyby ktoś zapytał Jimi, co chciałaby zmienić w swoim życiu, odpowiedziałaby niemal od razu: swoje imię, nadane po ulubionym gitarzyście taty i... ni...
51K 2.3K 28
Cześć! To moja kolejna praca o tej tematyce. Tym razem Hailie ma 12 lat. Na początku książki Shane i Tony mają 16 lat; Dylan 17 lat; Will 24 lata; V...
16.8K 1.3K 5
Opowiadanie z gatunku rzeczywistości alternatywnej - Adrien jest nieszczęśliwie zakochany w Marinette, która najwyraźniej widzi w nim tylko dobrego k...
5.7K 347 37
Banda bohaterów, tworzy czat, tylko po to by nie ruszać swoich leniwych dup i wyręczyć się pisaniem na odległość. (pojawia się oc!)